Samsung Q8C TEST 65″ telewizora QLED 2017 z Ultra HD i HDR
Kalibracja, odwzorowanie barw (SD i Full HD)
Fabrycznie
wynik | wynik | ||
Średnia deltaE barw ze standardowych | 3,9 | maksymalna | 6,6 |
Średnia deltaE barw ze wzornika | 4,0 | maksymalna | 6,3 |
Średnia deltaE palety szarości | 3,3 | maksymalna | 6,1 |
Przyzwyczajenie do niezłego fabrycznie oddania barw, w telewizorach Samsunga, zostało tym razem nadwyrężone. Analizując powyższe diagramy, czy też oglądając znane sceny filmów, nie można powiedzieć, że wyglądają one zupełnie tak jak chciał reżyser. Nieco zbyt błękitny odcień obrazu (przez zaburzony balans bieli) jest niewielkim problemem. Dużo bardziej rzucają się w oczy nieliniowe zaburzenia przestrzeni barwnej. O ile najbardziej nasycone czerwienie, czy zielenie wyglądają przyzwoicie, tak wszystkie powstające z nich mieszanki są zbyt mdłe i za mało nasycone. Ma to swe podłoże w niedopracowanej gammie (determinującej kontrastowość i nasycenia pastelowych barw), a także w samej jakości elektroniki matrycy. Widać tutaj, że modyfikacja kwantowych kropek utrudniła producentowi tak dobre zapanowanie nad kolorem jak w ubiegłych latach. W galerii przekłamań wyraźnie widać to “zamglenie” obrazu.
Galeria przekłamań obrazu
- Tryb Fabryczny
- Najlepszy tryb fabryczny
- Profesjonalna kalibracja
- Referencja (studio)
Profesjonalna kalibracja Samsung Q8C
wynik | wynik | ||
Średnia deltaE barw ze standardowych | 2,1 | maksymalna | 5,2 |
Średnia deltaE barw ze wzornika | 1,5 | maksymalna | 4,8 |
Średnia deltaE palety szarości | 0,7 | maksymalna | 1,6 |
Ustawienia kalibracyjne w telewizorach Samsunga zostały zmodyfikowane w tym roku. Z dobrych rzeczy pojawiła się m.in. opcja 20 punktowej kontroli palety szarości, co daje znacznie większą precyzję kontroli, niż rozwiązanie 10 punktowe z poprzednich lat. Warto jednak zauważyć, że uproszczona regulacja była do tej pory wystarczająca, choć w erze kalibracji HDR większa kontrola może się przydać. W przyszłości kalibracja zintegrowana będzie z oprogramowaniem PortraitDisplay Calman, by łatwiej sterować wyświetlaczem.
Okazuje się jednak, że nie wszystkie zmiany są na plus. Po pierwsze liniowość matrycy jest gorsza, przez co nie udało się umieścić na swoich pozycjach wszystkich próbek barw. Udało się jednak wykonać taką kalibrację, by przesycone pozostały tylko barwy o bardzo wysokich poziomach nasyceń, a wszystkie pastelowe i mniej krzykliwe kolory – takie jak powinny być. Wzrost gammy w pobliżu czerni można natomiast wybaczyć, ponieważ na matrycy VA nawet minimalny kąt patrzenia znacząco zaburza tę charakterystykę. Suma summarum oddanie barw było całkiem dobre, aczkolwiek oczekiwałbym rewelacji po flagowej linii telewizorów.
Samsung zaimplementował jednak inne niepokojące funkcje, których nie da się zablokować. Pierwszą z nich jest coś w rodzaju ABL, czyli algorytmu dobrze znanego z plazm i telewizorów OLED. Powoduje on przyciemnianie ekranu, gdy wypełnia go duża ilość jaskrawej treści. Przykładem tego może być chociażby mecz hokejowy, czy film, którego akcje dzieje się w górach (everest, the art of flight). W takich sceneriach ekran przyciemnia się nawet o 70%! Brzmi to bardzo groźnie i spodziewałem się, że będzie doskwierające. Na szczęście nie było bardzo ewidentne podczas oglądania filmów, może dlatego, że scenerie nie zmieniały się tak gwałtownie, a biel na pełnym ekranie wydaje się jaśniejsza, niż na jego skrawku. Nie ma jednak żadnego usprawiedliwienia dla implementowania takiego zachowania telewizora. Może wpłynąć to na zmniejszenie poboru prądu, jednak w takiej sytuacji trzeba by dać możliwość wyłączenia. Fenomenalne 550cd/m2 jasności w SDR, które zapewnia dobry seans w dzień, może spaść do zaledwie 200cd/m2 w skrajnej sytuacji, co oznacza obraz znacznie ciemniejszy niż być powinien. Zjawisko występuje wyłącznie w trybie Film, jednak to w nim mamy największą kontrolę nad obrazem i najlepsze oddanie barw.
Więcej informacji zaczerpnąć można w: Czym jest PROFESJONALNA kalibracja telewizora/projektora
oraz w temacie: Wielki test kalibracji