Home Testy Mobile HD Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego
Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego

Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego

2.48K
0

Wydajność i system w Sony Xperia 5 – Jak na flagowca przystało

„Wnętrzności” Xperii 5 przeszczepiono żywcem z modelu 1. Zastosowano więc popularny we flagowcach procesor Qualcomm Snapdragon 855, grafikę Adreno 640 i 6 GB RAMu. Do wydajności urządzenia nie można się przyczepić. Jest równie płynnie co w Xperii 1, a optymalizacja procesów pozostaje na wysokim poziomie. Nie zdarzyło mi się natrafić na jakąkolwiek nieścisłość, jakikolwiek niedobór mocy powodujący delikatne bądź wyraźne „przycięcie”. Android 9 zainstalowany na Xperii 5 (która lada dzień powinna otrzymać aktualną wersję oprogramowania Google) radzi sobie doskonale.

Przyjęło się, że prawdziwym testem performance’u flagowego sprzętu mobilnego jest dziś odpalenie na nim jakiejś wymagającej gry. Xperia 5 zdała egzamin – próbowałem ją spowolnić kilkoma ambitnymi produkcjami na raz, ale bezskutecznie. Mogę śmiało stwierdzić, że ten model poradzi sobie z poważnymi zdaniami, obejmującymi nie tylko gaming, ale też np. programy graficzne typu Photoshop Express. A wracając jeszcze na moment do gier – wydaje mi się, że deweloperzy poszczególnych tytułów proponujących grafie „w pionie” zdołali już dostosować się do formatu 21:9 Xperii. W „jedynce” napotykałem jeszcze produkcje nie wykorzystujące w pełni przestrzeni ekranu, tutaj zaś nie ma już raczej o tym mowy.

Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego

Bateria w Xperii 5 to trochę kontrowersyjna sprawa. Podczas gdy topowe smartfony konkurencji cechują się już regularnie ładunkiem sięgającym lub przekraczającym 4000 miliamperogodzin, to oddano nam do rozdysponowania na pozór skromne 3140, czyli mniej niż w poprzedniczce „piątki”. Czemu na pozór? Bo tyle w zupełności wystarcza. Kto jak nie Sony potrafi dziś zadbać o czas pracy na jednym ładowaniu? Co najmniej jeden pełny dzień pracy na tym sprzęcie bez konieczności podpinania kabelka to norma. Idzie to w parze z całkiem szybkim ładowaniem o mocy maksymalnej 18 W, choć tu mogłoby być nieco lepiej; naładowanie baterii od zera do pełna zabierało podczas moich testów przeciętnie nieco ponad półtorej godziny.

Z innych wartych odnotowania rzeczy ponownie wymienić należy fizyczny czytnik linii papilarnych ulokowany na prawym boku Xperii 5. Sony uparcie broni się przed zastosowaniem ultrasonicznego czujnika pod ekranem, ale czy to źle? Porównując czas potrzebny na wybudzenie tego modelu z czasami uzyskiwanymi przez wtopione w ekran czytniki konkurencyjnych flagowców, wniosek jest następujący: tradycja wciąż góruje nad modernizmem. Porównywalnie lub nawet nieco szybciej radzą sobie chyba tylko – ale nie w każdych warunkach – sensory ultradźwiękowe w Galaxy S10 i Note10 od Samsunga.

Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego
Advertisement

(2478)

0 0 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x