Home Testy Mobile HD Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego
Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego

Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego

2.48K
0

Ekran w Sony Xperia 5 – Mniej pikseli, ten sam piorunujący efekt

Xperia 5 nie jest drugim w historii smartfonem 4K HDR o formacie 21:9 – to wyjaśnijmy sobie od razu. Pierwszym była rzecz jasna Xperia 1, ale w kolejnym flagowcu Sony nie zdecydowało się na to samo rozwiązanie. Mamy tu do czynienia z 6,1-calowym panelem o rozdzielczości 1080×2520 pikseli i zagęszczeniu równym 449 ppi (pikseli na cal). Teoretycznie nijak ma się to do rozdzielczości 4K i znakomitego zagęszczenia 643 ppi w rozciągającym się na powierzchni 6,5-cala wyświetlaczu „jedynki”. W praktyce jednak znów muszę oddać Japończykom, że wykonali fantastyczną robotę.

Nowy model zachował bowiem wszystkie cechy i funkcje właściwe poprzednikowi. Jest więc wsparcie dla HDR BT.2020, stuprocentowe pokrycie przestrzeni barw DCI-P3, autorskie podświetlenie Sony Triluminos Display oraz technologia przetwarzania obrazu polepszającą jego jakość – X-Reality Engine. Jak to wygląda w praktyce? Dość powiedzieć, że różnic w porównaniu z na swój sposób przełomowym ekranem w Xperii 1 w zasadzie nie widać.

Wyświetlany na matrycy OLED obraz jest bardzo dokładny, kolorowy i sprawia świetne wrażenie. Jest coś ciekawego w sposobie, w jaki „świecą” ekrany Sony w ostatnich smartfonach. Z jednej strony kolory wydają się lekko zmatowione, przytłumione, a z drugiej wychodzi to jak najbardziej na „plus”, bo jednocześnie wciąż pozostają one wyjątkowo żywe. Jeśli miałbym określić jakość wyświetlacza w Xperii 5 stosując porównanie, to powiedziałbym, że można go w tej chwili postawić na jednej półce tylko z OLEDami w topowych Samsungach Galaxy i iPhone’ach. Reszta konkurencji pozostaje w tyle.

Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego

Przypomnijmy sobie teraz, dlaczego właściwie Sony zapuściło się w tak egzotyczne rejony w temacie wymiarów ekranu. Powód był jeden: format kinowy. Xperia 1 miała być smartfonem przede wszystkim dla kinomaniaków i swoją funkcję – moim zdaniem – spełniła. Nie inaczej jest z recenzowanym właśnie modelem. Format 21:9 został zachowany, a wrażenia z oglądania filmów w wersjach typowo kinowych są niezmiennie doskonałe. Nie możemy jednak przy tym zapominać, że takich materiałów w sieci wciąż jest jak na lekarstwo – zarówno na Netflixie czy innych platformach streaminowych jak i na YouTube. Jednak jeżeli jakoś obejdziemy to ograniczenie i zaopatrzymy się w odpowiednią wersję interesującego nas filmu, to czeka nas prawdziwa kinowa uczta w wydaniu mobilnym.

Kolejnym bonusem czekającym na nas po zaopatrzeniu się w Xperię 5 jest ilość treści, jakie jej ekran może pomieścić. Tu przy okazji Sony znów rzuciło koło ratunkowe tym użytkownikom, którym hasło „kompaktowy” w odniesieniu do tego smartfona jawi się jako kiepski dowcip. Nie ma co ukrywać, że ten telefon ciężko obsłużyć jedną dłonią. Jest tak samo długi jak największe flagowce dostępne na rynku, więc naturalną rzeczą wydaje się zastosowanie jakiegoś mechanizmu, który uprości użytkowanie. Po takie rozwiązania sięga konkurencja, sięgnęło więc i Sony. Z pomocą przychodzi funkcja Side Sense, dająca opcję obsługi jedną ręką i dowolnego ustawienia rozmiaru powierzchni roboczej. Po kilku dniach użytkowania wydaje mi się, że Sony pochyliło się tym razem nieco dłużej nad tą funkcjonalnością, bo jej aktywowanie poprzez dotknięcie krawędzi ekranu na styku z obudową jest teraz łatwiejsze i bardziej intuicyjne.

Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego

To jednak nie wszystko. Wspomniałem wcześniej o imponującej ilości treści, które można zmieścić na wyświetlaczu. W Xperii 5 ponownie – śladem chociażby „jedynki” – można podzielić ekran w poziomie i pracować na dwóch aplikacjach jednocześnie. I dopiero tu widzimy w pełni, co tak naprawdę daje nam taki a nie inny format: powierzchnia robocza w pionie jest naprawdę spora, a jednocześnie smartfon pewnie leży w dłoni, bo jest po prostu wąski. W warunkach wymagających użytkowania smartfona jedną dłonią, jest to połączenie idealne.

Sony Xperia 5 | TEST | Uboższa krewna „jedynki”? Nic bardziej mylnego
Advertisement

(2478)

0 0 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x