
Robi furorę w kinach i nic dziwnego. Nasza recenzja filmu “Grzesznicy”!
O tym filmie musi być głośno. Takiej produkcji nie było już jakiś czas – “Grzesznicy” zaskakują i szokują! Nasza recenzja.
- ZOBACZ TEŻ: Genialny film jest już na Disney+, za chwilę trafi na Max. Zakończenie miażdży emocjonalnie!
Film “Grzesznicy” robi furorę w kinach. Warto obejrzeć?
To jeden z tych seansów, gdzie z zapartym tchem śledziliśmy losy bohaterów filmu “Grzesznicy”. Dzieła, które bez wątpienia na długo pozostanie w naszej pamięci. Już od pierwszych scen bardzo mocno odczuwaliśmy ciężką atmosferę wydarzeń osadzonych w dusznym klimacie Mississippi roku 1932, tuż przed burzą II wojny światowej. Reżyser Ryan Coogler, którego talent mogliśmy podziwiać już wcześniej w tak różnorodnych projektach, jak filmy o tematyce bokserskiej czy superbohaterskiej, tym razem z niezwykłą pewnością i wizją prowadzi nas przez złożoną narrację, sprawnie balansując na granicy gatunków.
W samym sercu tej opowieści znajdują się bracia bliźniacy Smoke i Stack, a wcielający się w obie role Michael B. Jordan dostarcza nam występu, który śmiało możemy nazwać kulminacją jego dotychczasowej kariery. Z zadziwiającą precyzją oddaje zarówno ich fizyczne podobieństwo, jak i fundamentalne różnice charakterów. Jego charyzma emanuje z ekranu, a umiejętność ukazania zarówno ich siły, jak i skrywanej wrażliwości jest po prostu hipnotyzująca. Nie sposób nie wspomnieć o genialnych kostiumach Ruth E. Carter, gdzie dominujący niebieski u Smoke’a i ognista czerwień u Stacka stają się niemalże wizualnymi manifestacjami ich odmiennych dusz.
Fabuła wciąga błyskawicznie, splatając elementy dramatu historycznego, mrocznego thrillera i opowieści o braterskiej więzi naznaczonej ucieczką przed demonami przeszłości. Z napięciem obserwuje się, jak bracia wracają z tętniącego życiem Chicago do sennego miasteczka, niosąc ze sobą tajemnicze pieniądze, prawdopodobnie splamione działalnością samego Ala Capone, i marzenie o otwarciu własnego juke jointu. W tle pulsuje życie ubogich zbieraczy bawełny, echa dawnych wierzeń mieszają się z mroczną obecnością Ku Klux Klanu i bezwzględnymi prawami Jima Crowa. Co ciekawe, w tę gęstą atmosferę społeczną zręcznie wpleciono elementy nadprzyrodzone, co dla wielu z nas stanowiło zaskakujący, lecz intrygujący zwrot akcji, przypominający momentami kultowe “Od zmierzchu do świtu”.
Nie możemy pominąć również znakomitych ról drugoplanowych. Miles Caton jako młody, bluesowy geniusz Sammie, Hailee Steinfeld w roli Mary, naznaczonej burzliwą przeszłością z jednym z braci, czy Wunmi Mosaku jako Annie, kobieta skrywająca sekrety Smoke’a, to postacie, które wnoszą do historii głębię i autentyczność. Ich relacje z głównymi bohaterami są złożone i angażujące, dodając kolejną warstwę do tej fascynującej mozaiki.
Oprawa wizualna filmu to prawdziwa uczta dla oczu. Zdjęcia na taśmie 70mm, z ich bogatymi czerwieniami i głębokimi złotami, tworzą niezapomniany klimat. Praca Autumn Durald Arkapaw zasługuje na najwyższe uznanie za te żywe, niemalże malarskie kadry. Scenografia Hannah Beachler z pietyzmem oddaje realia Clarksdale lat 30., przenosząc nas w czasie i przestrzeni. Muzyka w “Grzesznikach” to nie tylko tło, to integralna część opowieści. Bluesowe rytmy i melancholijne irlandzkie melodie ludowe rezonują z przeszłością, teraźniejszością i niepewną przyszłością bohaterów, stając się symbolem wolności i uwięzienia jednocześnie. Scena z występem Preacher Boya w wykonaniu Milesa Catona wryła się w naszą pamięć jako moment wyjątkowy, pełen emocji i autentyzmu. Wykonanie irlandzkiej melodii przez wampiry również wywołało w nas dreszcze. Imponujące, długie ujęcia śledzące podczas muzycznych występów ukazały nam, jak muzyka trwa w czasie, uwieczniając tych, którzy ją tworzą.
“Grzesznicy” to jednak nie tylko porywająca historia i wspaniałe wykonanie. Film porusza głębsze tematy, takie jak rasizm, opresja i asymilacja kulturowa, co zdecydowanie wyróżnia go na tle czysto rozrywkowego kina grozy. Elementy horroru stają się tu narzędziem do komentarza społecznego. Zastanawiający jest kontrast między rasowymi uprzedzeniami ludzi a akceptacją panującą wśród wampirów, niezależnie od koloru skóry. Nie da się ukryć, że to niespodziewane połączenie gatunków może być dla niektórych widzów wyzwaniem, wręcz sprawiać wrażenie stylistycznej niespójności, podobnie jak to miało miejsce w “Od zmierzchu do świtu”. Dla nas jednak ta nieprzewidywalność była jednym z najbardziej ekscytujących aspektów filmu.
Jednakże, musimy przyznać, że pierwsza część filmu, trwająca niemal czterdzieści minut, momentami ciągnęła się w niespiesznym tempie, zanim na scenę wkroczyły istoty nadprzyrodzone. Rozumiemy, że niektórzy widzowie mogli w tym czasie odczuwać znużenie i oczekiwać szybszego rozwoju akcji w kierunku horroru. Ponadto, pewne wątki poboczne, jak niepewny los członka rodziny jednej z drugoplanowych postaci czy motyw rdzennych amerykańskich łowców wampirów, pojawiają się, ale nie zostają w pełni rozwinięte, co pozostawiło w nas pewien niedosyt. Niektórzy z nas zastanawiali się również, czy postać wampira Remmicka nie zyskałaby na znaczeniu, gdyby jego powiązanie z Preacher Boyem zostało zarysowane wcześniej. I choć wampiry w “Grzesznikach” obdarzone są pewną “dziwną ludzkością”, być może dla niektórych zabrakło w nich czystego, przerażającego zła, znanego z innych produkcji o wampirach.
Mimo tych drobnych niedoskonałości, “Grzesznicy” pozostawili w nas silne emocje. Satysfakcjonujące i poruszające zakończenie, choć początkowo wydawało się niepewne, ostatecznie zamknęło sagę braci Smoke i Stack w sposób niezwykle emocjonalny. Dzięki swojemu unikalnemu połączeniu elementów i mocnemu wykonaniu, film ten ma ogromny potencjał, by z czasem zyskać status kultowego, a scena po napisach tylko utwierdziła nas w przekonaniu, że to nie koniec tej fascynującej historii.
Zobacz więcej:
- W kinach zawiódł, na Netflix zachwyci? Wkrótce premiera kontrowersyjnego filmu
- Max wprowadza kontrowersyjne zmiany. Szykuj się na dodatkowe opłaty!
- Disney+ z kosmicznym HITEM! Krytycy zgodni: to arcydzieło
- Obsypany nagrodami scenarzysta stworzył nowy film! To gwarantowany hit – zaraz premiera
- Wielki oscarowy film wszedł na VoD w Polsce! Gdzie obejrzeć ten hit?