Kultowa gra przeniesiona na kinowy ekran – recenzujemy najnowszy film “Exit 8”! Warto obejrzeć?
Gdy kultowa gra staje się filmem, każdy ma ogromne oczekiwania wobec takiego pomysłu. Czy “Exit 8” ogląda się równie dobrze, jak się grało?
- ZOBACZ TEŻ: Serial “Grupa zadaniowa” na HBO Max – jesteśmy nim zachwyceni i Ty też będziesz! RECENZJA
Wszystkie recenzowane filmy oglądamy osobiście i przedpremierowo w kinach. Nasze opinie bazują na latach doświadczeń i są pełne szczegółów, które doceni każdy prawdziwy kinoman.
Film “Exit 8” w polskich kinach. Nasza recenzja – warto obejrzeć?
W filmie śledzimy losy tak zwanego „Zagubionego człowieka” – grany przez Kazunariego Ninomiyę – który próbuje wydostać się z nieskończonego labiryntu podziemnych korytarzy tokijskiego metra. Zasady dla bohatera są proste, ale napięcie jakie z nich wypływa potrafi przykuć uwagę bez użycia tanich sztuczek. To dziwne, ale naprawdę nie wiedza co do tego, co czai się za rogiem, jest czasami paraliżująca. A wszystko zaczyna się normalnie: scena w metrze, tłum ludzi, ktoś wściekle reaguje na płaczące dziecko, a głóny bohater, wycofany i pogrążony we własnych sprawach, odbiera telefon od byłej partnerki, otrzymując wiadomość, która może zmienić jego życie.
To tło bardzo zręcznie wzbogaca czysto grową mechanikę, bo to korytarz z powtarzającymi się fragmentami, gdzie jedyną drogą ucieczki jest wypatrzenie anomalii i zawrócenie. Co istotne, każdy błąd cofa bohatera do punktu wyjścia, nasilając poczucie frustracji i bezsilności. Kazunari Ninomiya jako „Zagubiony człowiek” dostarcza subtelnego, cichego aktorstwa. Nie szaleje przed kamerą, ale wszystko co przeżywa, jest odczuwalne: rosnąca panika, zmęczenie, samotność, potem powolne opanowanie sytuacji. Po drodze pojawiają się też inne postaci – tajemniczy „Chodzący Człowiek” (Yamato Kochi), kobieta z przeszłości (Nana Komatsu) – ale całość ma klimat kameralnego, niemal jednoosobowego spektaklu, dzięki czemu sami czujemy się uczestnikami tej zagadki. Zupełnie jakbyśmy grali w grę.
Przeczytaj również inne nasze recenzje nowości z ostatnich dni i tygodni:
- ZOBACZ: Serial “Grupa zadaniowa” na HBO Max – jesteśmy nim zachwyceni i Ty też będziesz! RECENZJA
- ZOBACZ: Recenzja serialu “Black Rabbit” na Netflix – jak już wsiąkniesz, to na dobre! Opinia po seansie w 4K HDR
- ZOBACZ: Nasza recenzja 4K HDR wielkiego finału “Obcy: Ziemia”! Podobało się do tej pory? To mamy dobre wieści!
- ZOBACZ: Recenzja filmu “Teściowie 3”, czyli kontynuacji polskiego hitu. Dziś premiera w kinach!
Bardzo mocną stroną “Exit 8” są kwestie techniczne. Film udowadnia, że nieduży budżet nie musi oznaczać braku stylu – wręcz przeciwnie, on nawet rzuca wyzwanie typowym horrorom. Zdjęcia na długich ujęciach ręcznej kamery tworzą atmosferę niepokoju, a przestrzenie wydają się nieskończone, choć to przecież zaledwie zwyczajne korytarze stacji metra. Genialne jest to, jak bardzo zyskują na klaustrofobii dzięki pracy kamery. Inspiracje Kubrickiem i M.C. Escherem są wyraźnie i czytelne: powtórzenia, geometryczne kompozycje, białe kafle i ostre światło. To wszystko buduje poczucie uwięzienia.
Twórcy wyciągnęli maksimum z surowej scenerii, która sama w sobie nie powinna być straszna, a jednak potrafi przestraszyć, bo cała groza wychodzi z błędów percepcji, wyszukanych detali, których możemy nawet nie dostrzec. Nie bez znaczenia jest dźwięk, który na sali kinowej wybrzmiewa naprawdę dobrze, choć wydaje nam się, że w zaciszu domowym film będzie robić jeszcze lepsze wrażenie na rozbudowanym zestawie audio. Dzięki takiej realizacji Exit 8 działa na wszystkich poziomach: każda scena zmusza nas do wypatrywania drobnych, niepasujących elementów, jakbyśmy grali w swoją własną wersję gry. W praktyce sprawia to, że seans jest intensywnym treningiem uwagi, bo można nawet odczuwać niepokój, gdy przegapiamy coś ważnego.
W “Exit 8” wspólnie z bohaterem wpadamy w pułapkę bez wyjścia, w której każda drobnostka nabiera znaczenia. Tu nawet rutynowa scena z metra przeobraża się w psychologiczny thriller. Exit 8 nie jest filmem, który szuka drastycznych efektów – zamiast tego wykorzystuje powtarzalność, subtelne anomalie, surowy realizm i niemal dokumentalny styl pracy kamery. Ale film ma też swoje słabości, bo niektórym widzom dość prosty przekaz czy ograniczenie rozwoju pobocznych postaci może wydać się zbyt jednoznaczne. Ale to nadal fascynująca, intensywna propozycja dla fanów psychologicznych horrorów – kameralna, za to skutecznie trzymająca w napięciu przez cały seans.
Film “Exit 8” można już oglądać w polskich kinach.
Zobacz więcej:
- Netflix ujawnił przybliżoną datę premiery 4. sezonu „Bridgertonów”! Na to czekają miliony
- 8 wielkich kinowych produkcji już na Prime Video! Serwis przejął je od HBO
- Mysz Logitech MX Master 4 oficjalnie! Legenda powraca z nowymi funkcjami – ile kosztuje?
- „Star Wars: Starfighter” – nowe szczegóły fabuły. Kogo zagra Ryan Gosling?
- Ruszyły zdjęcia do filmu „Pszczelarz 2”. Są nowe informacje o obsadzie



