Home Strefa filmu Recenzje filmów i seriali SVoD Najpopularniejszy film na Netflix. Czy zasłużenie? “Zostaw świat za sobą” – recenzja
Najpopularniejszy film na Netflix. Czy zasłużenie? “Zostaw świat za sobą” – recenzja

Najpopularniejszy film na Netflix. Czy zasłużenie? “Zostaw świat za sobą” – recenzja

465
0

Jeśli lubicie filmy nieoczywiste, tajemnicze, a pod pewnymi względami specyficzne i wyjątkowe, to “Zostaw świat za sobą” będzie w sam raz dla Was. Ta produkcja podbiła Netflix w Polsce i pozostaje numerem jeden od premiery – dlaczego? Odpowiadamy!

Numer 1 na Netflix w Polsce – recenzja filmu “Zostaw świat za sobą”

Ograniczona kinowa dystrybucja pozwala Netfliksowi walczyć o najwyższe filmowe laury, ale to platforma online jest kluczowym nośnikiem, dzięki któremu miliony widzów zapoznają się z nowościami. “Zostaw świat za sobą” jest jedną z nowości, które niejako wpisują się w grudniowy, przedświąteczny okres, w którym serwis dostarcza ciekawe i intrygujące produkcje. Pamiętamy chociażby “Nie patrz w górę” czy “Glass Onion”, które zdobywały ogromną popularność. Tegoroczny tytuł, wbrew pozorom, może być równie głośny i znany, mimo że nie wpisuje się w kanon produkcji z pierwszych stron gazet/portali.

“Zostaw świat za sobą” Sama Esmaila to powolnie rozgrywający się psychologiczny thriller, który nosi znamiona postapokaliptycznego kina. Sam Netflix wyprodukował mnóstwo filmów o inwazjach i końcu świata, ale właśnie ten zapadnie widzom prawdopodobnie na dłużej. Wszystko dlatego, że nie mamy do czynienia z klasycznym akcyjniakiem czy kinem sci-fi, gdzie pierwszorzędną rolę odgrywa konfrontacja z niebezpieczeństwem. Esmail samodzielnie napisał scenariusz do tego filmu, więc oglądane na ekranie sceny były w jego głowie prawdopodobnie na długo przed tym, gdy znalazł się z ekipą na planie. To czasem przekłada się na świetne kompozycje i bardzo dobrze zrealizowane sceny, co w wielu miejscach w przypadku tego filmu po prostu widać.

Praca kamery określana mianem “fikołków” przez wielu widzów komentujących film w internecie sprawia, że niektóre ujęcia potrafią nas mocniej zaangażować, zaś inne trochę irytują. Zbiega się to jednak z całym wydźwiękiem filmu, który nieustannie buduje napięcie, wprowadza swego rodzaju suspens i regularnie nie odpowiada zbyt prędko na zadawane pytania. W konsekwencji bardzo dużo pozostaje w sferze domysłów i interpretacji po stronie widza (do czego jeszcze wrócimy), co wzbudza ciekawość i zachęca do dalszego seansu, ale dla niektórych będzie to zbyt dużo. Film przypomina momentami spektakl teatralny – nie opuszczamy zbyt często niektórych pomieszczeń, kamera rzadko zmienia położenie, kluczowe są tu dialogi, reakcje, gestykulacja i zawieszenie akcji poprzez niedoinformowanie widza.

Stosowane są dlatego dość popularne i znane mechanizmy, które polegają na ukazywaniu w pierwszej kolejności reakcji postaci na to, co widzą lub słyszą, a dopiero później wyjaśnianie, z czym się spotkały. Dużą rolę odgrywa także muzyka, która czasami przejmujecie pałeczkę pierwszeństwa w nakręcaniu spirali niepewności i niepokoju. Tanie sztuczki? Może. Czy skuteczne? Oczywiście. Tym bardziej, że obsada filmu, w tym Julia Roberts, Mahershala Ali, Ethan Hawke, Myha’la i Kevin Bacon, odwala znakomitą robotę, choć nie będzie to raczej ulubiony występ Julii Roberts dla wielu osób. Czy film bywa pompatyczny i pretensjoalny? Pewnie, ale robi to z pewnym ładunkiem emocjonalnym, który trafi do sporej grupy widzów.

Technicznie film nie zalicza wyżyn. Bywają sceny, w których nader widoczne są pewne ograniczenia budżetowe, ale część ujęć wypada znacznie lepiej, niż moglibyśmy się spodziewać i efekty CGI, w tym wygenerowane komputerowo zwierzęta, wyglądają dość wiarygodnie. Bardzo dobrze zmiksowano ścieżkę dźwiękową, która przy odpowiednim nagłośnieniu pozwala zanurzyć się w ten świat bardzo głęboko. Odgłosy z innych pomieszczeń, spoza budynku czy w pewnej odległości od wydarzeń na ekranie budują właściwą atmosferę, więc jeżeli macie taką możliwość, to zalecamy seans na kinie domowym lub świetnych słuchawkach, by dać się zaskoczyć poszczególnym scenom i ich aranżacjom dźwiękowym.

Sam Esmail zdołał momentami przeszarżować ze stylem i stylistyką filmu, co może niektórych irytować, natomiast sam finał może pozostawić dużą część widowni nieusatysfakcjonowaną. Z drugiej strony, nie ma zakończeń, które zadowolą wszystkich, a to z filmu wydaje się być dobrym wyborem w kontekście całości, która nie jest oczywista i tak konkretna. Szanse na powstanie sequela są iluzoryczne, ale okoliczności z ostatnich scen na pewno ku temu sprzyjają. Tylko czy wtedy film nie straci na swojej wyjątkowości?


Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:

(465)

0 0 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x