
Podwójna rola DeNiro! Recenzujemy “The Alto Knights” – film dostępny na Max
Chyba wszyscy byli ciekawi, co pokaże Robert DeNiro w takim filmie. Czy ta podwójna rola była rzeczywiście aż tak dobra? Oceniamy “The Alto Knights”!
Film “The Alto Knigts” w serwisie Max – czy warto obejrzeć? Recenzja
Od początku wciągało nas to, że to kolejna historia z mafijnego Nowego Jorku, a Robert De Niro gra tu w podwójnej roli… no właśnie, to był dopiero pomysł. Ale im dłużej oglądaliśmy, tym bardziej nam się to gryzło. Serio, ten pomysł z dwoma De Niro był bardziej rozpraszający niż cokolwiek innego. Niby grał ich trochę inaczej, ale oba te występy były takie… przesadzone. Czuliśmy się, jakby reżyser chciał nas na siłę przekonać, że to jest super pomysł, zamiast po prostu pozwolić nam zanurzyć się w historii.
Fabuła kręci się wokół tego, jak Frank Costello ledwo uchodzi z życiem po zamachu zleconym przez Vita Genovese w ’57 roku, a potem cofamy się do ich początków. Widzimy, jak ta ich przyjaźń w “Alto Knights” ewoluuje w śmiertelną rywalizację. Genovese wraca z Włoch i chce na nowo przejąć władzę, a do tego chce iść w narkotyki, podczas gdy Costello próbuje bawić się w “biznesmena” i być szanowanym obywatelem.
I to wszystko na tle tych historycznych wydarzeń z lat 50., jak śledztwo senackie czy słynne spotkanie w Apalachin. To jest fajne, ale problem w tym, że film tak gnał przez te fakty historyczne, że czuliśmy się, jakbyśmy oglądali skrót z Wikipedii, a nie film fabularny. Mnóstwo informacji było po prostu rzuconych na ekran, często powtarzanych, i w sumie mało co z tego zostawało, bo wszystko działo się tak chaotycznie.
Co do De Niro, to tak jak mówiliśmy, ten podwójny pomysł był dla nas kulą u nogi. Jako Costello, starał się być tym opanowanym, serdecznym facetem, takim “premierem półświatka”, co chce spokojnie spędzać wieczory z żoną i oglądać telewizję. I momentami to wychodziło, były takie sceny, gdzie czuć było tę jego swobodę i strategiczne myślenie. Ale jako Genovese… no cóż, to była taka chodząca furia, gość w okularach, który non stop się denerwuje. Czuliśmy, że to trochę za mało. Nie widzieliśmy w nim jakiejś głębi, tylko taką jednowymiarową złość. Mimo że De Niro “dawał radę”, to jednak czuliśmy, że ten pomysł nie pozwolił mu rozwinąć skrzydeł w obu tych rolach, a Vito był po prostu przerysowany i zbyt jednostajny.
Jeśli chodzi o to, co nam się podobało, to kostiumy, te wszystkie garnitury, sukienki, wnętrza i samochody – to było absolutnie fantastyczne. Czuć było ducha epoki, przynajmniej w tych wizualnych aspektach. Muzyka też była dobra, taka dynamiczna ścieżka dźwiękowa, która w jakiś sposób podkręcała atmosferę. I musimy wspomnieć o aktorstwie drugoplanowym. Debra Messing i Kathrine Narducci jako żony naprawdę wniosły do tego filmu trochę ostrej energii, szczególnie Kathrine Narducci była bardzo dobra. Cosmo Jarvis jako Gigante też się spisał. Były też chwile intensywności, na przykład te sceny z zeznań Costello przed Senatem, które faktycznie trzymały w napięciu.
Ale to wszystko niestety nie rekompensowało ogólnego poczucia, że to jest strasznie wtórny film. Czuliśmy, że już to wszystko widzieliśmy, tylko lepiej. Brakuje mu oryginalności, świeżości, jakiejś głębszej refleksji. Jest przewidywalny i po prostu nudny. Levinson niby próbował oddać ducha epoki, ale jakoś mu się to nie udało. Te migawki z fleszy i nagłówki gazet, które co chwilę się pojawiały, sprawiały wrażenie, że film nie ufa własnej historii i na siłę chce nas przekonać, że oglądamy coś ważnego. A my po prostu widzieliśmy kolejny, nużący film gangsterski, który nie oferował niczego nowego, poza tym jednym, spornym pomysłem z podwójnym De Niro. Szkoda, bo potencjał był.
Zobacz więcej:
- Co nowego na Netflix, Prime Video, Apple TV+? Najlepsze premiery tego tygodnia!
- Filmowe dzieło sztuki powraca. Po 25 latach w 4K! Gdzie obejrzeć?
- Ten serial porwał cały świat. Będzie 2. sezon! W Polsce tylko w jednym miejscu
- Za chwilę Disney+ odzyska swój WIELKI HIT! Nowy sezon lada moment
- SkyShowtime pokazuje moc! Oto 3. sezon najbardziej wyczekiwanego sci-fi roku!