
Prime Video bez litości! Nowy serial z gwiazdą Hollywood błyskawicznie skasowany
Zaledwie sześć tygodni po premierze Amazon Prime Video postanowił zakończyć przygodę z serialem „Łowca nagród”. Produkcja z Kevinem Baconem w roli głównej zadebiutowała 3 kwietnia i od razu wzbudziła niemałe zainteresowanie – niestety, na krótko. Platforma ogłosiła decyzję o anulowaniu tytułu, nie podając oficjalnego powodu. Nie trzeba jednak wiele, by zrozumieć, co się stało – niska oglądalność zadecydowała o szybkim końcu tej oryginalnej, choć nieco chaotycznej opowieści.
Serial „Łowca nagród” skasowany przez Prime Video po zaledwie kilku tygodniach
„Łowca nagród” miał wszystko, aby odnieść sukces: gwiazdorską obsadę, producenta z horrorem we krwi (Jason Blum z Blumhouse), nietuzinkowy scenariusz i balansowanie między gatunkami – od mrocznego fantasy, przez dramat rodzinny, po elementy muzycznego westernu.
Kevin Bacon wcielił się w Huba Hallorana, byłego muzyka country, który po śmierci trafia do piekła, by następnie… wrócić na Ziemię i na zlecenie diabła ścigać demony. Walcząc z piekielnymi siłami i własną przeszłością, próbuje odkupić swoje winy i odzyskać sens życia – i to wszystko przy akompaniamencie country.
Mimo ciekawej koncepcji i solidnej obsady serial nie zdołał zdobyć wiernej widowni. W zestawieniu Nielsena zadebiutował na 9. miejscu, ale już po tygodniu zupełnie zniknął z listy. Oznacza to jedno – zainteresowanie widzów było krótkotrwałe i niewystarczające, by uzasadnić kontynuację.
Nie bez znaczenia mogła być również forma serialu. „Łowca nagród” balansował na granicy różnych stylistyk, próbując być jednocześnie czarną komedią, dramatem obyczajowym i metafizyczną przypowieścią o odkupieniu. Widzowie mogli poczuć się zagubieni w tej mieszance. W rezultacie – serial, choć oryginalny, nie przekonał do siebie szerokiej publiczności.
Co dalej?
„Łowca nagród” to kolejny przykład na to, jak trudne może być przebicie się nawet najbardziej utalentowanym twórcom i aktorom, jeśli zawiedzie narracja lub promocja. Amazon milczy na temat ewentualnych planów współpracy z Jasonem Blumem czy Kevinem Baconem, ale pewne jest, że platforma nie będzie bała się podejmować odważnych decyzji. Dla widzów to z jednej strony rozczarowanie, z drugiej – sygnał, że w dobie streamingu nawet głośne nazwiska nie gwarantują przetrwania.
Źródło: Filmweb
Zobacz więcej:
-
- Film, który wywołuje skrajne emocje. Jest już dostępny na VoD!
- Trzy polskie filmy w maju na Netflix! Co to za produkcje?
- Max: gigantyczny polski hit z kina już w ofercie! Wreszcie można obejrzeć online
- PONAD 100 nowości od Netflix! Te premiery obejrzą MILION
- Nowy polski dokument Max! Wietnamska mafia, polscy myśliwi i walka o nosorożce