Home Testy Konsole Marvel’s Spider-Man | RECENZJA | PS4 Pro 4K HDR
Marvel’s Spider-Man | RECENZJA | PS4 Pro 4K HDR

Marvel’s Spider-Man | RECENZJA | PS4 Pro 4K HDR

3.20K
0

Kampania single-player / rozgrywka

Marvel’s Spider-Man jest grą, w której Insomniac miał całkowicie wolną rękę, jeśli chodzi o kreowanie narracji. Deweloperzy nie musieli dopasowywać swojej historii pod istniejące filmowe uniwersum Marvela ani obawiać się o niekompatybilność ciągłości fabularnej. Taka swoboda przełożyła się na całkiem interesującą (jak na grę, a na dodatek o superbohaterze) opowieść. Nie tylko jest dość długa, ale także ma kilka rozgałęziających się warstw, które w satysfakcjonujący sposób splatają się ze sobą na końcu. Peter Parker jest ukazany jako postać pełna drobnych idiosynkrazji, wiodąca życie na wielu frontach i starająca się je ze sobą pogodzić. Z niekoniecznie udanym skutkiem. Każda ze sfer działalności jego życia stanowi problem sam w sobie, który się nawarstwia wraz z rozwojem wydarzeń. Dotyczy to zarówno jego pracy naukowej w laboratorium, wolontariatu w nowojorskim MOPS-ie i relacji z ciotką May, jak również (około-romantycznej) znajomości z Mary Jane.

Moim zdaniem Jon Paquette bardzo dobrze wywiązał się ze swojej pracy, gdyż z końcem gry postać Spider-Mana została poddana naprawdę ciężkiej próbie. Poddano próbie jego więzi z bliskimi mu osobami, wobec kilku z nich przeżył rozczarowania, a pośród tego wszystkiego starał się zdefiniować swoją własną tożsamość. Jak na grę, w której główny bohater nie zabija nikogo i przez długi czas nie czujemy zbyt dużego zagrożenia, nieoczekiwanie wraz z biegiem wydarzeń akcja staje się coraz bardziej dramatyczna. Insomniac prowadzi nas przez emocjonalny kalejdoskop, przez który Peter Parker musi przejść, aby określić się na nowo, wiedząc, że nic już nie będzie takie samo. Bardzo podoba mi się nieustanne balansowanie pośrodku konfliktu interesów w różnych aspektach życia Parkera, a także to, że motywacje postaci balansujących na krawędzi moralności bądź też szwarc-charakterów są niejednoznaczne i nie do końca podyktowane czystym złem.

Spider-Man

Godne podkreślenia jest tutaj poczucie humoru, czy to w formie monologów komentujących akcję, wymian telefonicznych pomiędzy nim a policjantką Watanabe, czy jego sytuacyjnym komentowaniem sytuacji, a gdzie indziej np. postacią spikera radiowego JJ Jamesona, który niekiedy kojarzył mi się z Alexem Jonesem a jego dywagacje nt. Spider-Mana stanowią doskonałą alegorię czasów fake news (co ciekawe, jego postać jest jednak bardziej złożona).

Jak na grę z elementami otwartego świata, w Spider-Manie znajdziemy zaskakująco mocny i należycie zaakcentowany wątek główny, co jest mimo wszystko rzadkością w grach tego typu. Insomniac zafundował w nim naprawdę dużo atrakcji i umieścił w świecie gry naprawdę dużo postaci, a jednocześnie każda z nich została dość wyraziście naszkicowana.

Spider-Man

No dobrze, wiemy, że Insomniac potrafi w fabułę, ale co z grywalnością, czyli czymś z czego przede wszystkim studio było grane? Ano także niezgorzej. W zasadzie trzema głównymi trybami “ekspresji” w Spider-Manie jest poruszanie się po mieście, które jest niezwykle satysfakcjonujące i responsywne. Jest to w zasadzie studium ciągłego podtrzymywania impetu za pomocą skoków, salt, biegania po ścianach, jak i wykorzystywania pajęczych sieci do bujania się i wyskakiwania. Podobna idea przyświecała poprzedniej grze studia, Sunset Overdrive, tyle że tam robiliśmy to magnetycznymi butami (zachowującymi się de facto niczym deskorolka). Jedynym mankamentem może z czasem okazać się to, że przy wielkości mapy może się to znudzić. Całe szczęście odblokowujemy potem opcję szybkiej podróży.

Spider-Man

Jeśli chodzi o konstrukcję gry, to mamy w niej wyraźnie zarysowany wątek główny, a także opcjonalne misje poboczne. Niekiedy, w pewnych momentach fabularnych Spider-Man postanawia odreagować zaistniałe wydarzenia i tym samym my bierzemy udział w innych aktywnościach. W pozostałych przypadkach gra stara się kusić nas questami czy innego rodzaju atrakcjami pobocznymi. Pomagają one tworzyć iluzję świata żyjącego własnym życiem. I to w pewien sposób działa, ale pula kreatywności w nich zawarta także się kiedyś kończy i generalnie, gdy zaczęły się one powtarzać bądź uznałem, że nie zaoferują mi już zbyt atrakcyjnych nagród, zacząłem je ignorować. Mimo wszystko są one jednak przydatne, gdy chce się upgrade’ować postać, więc stanowią one dość rozsądny czynnik motywacyjny.
Spider-Man

A skoro już o ulepszaniu postaci mowa, możemy inwestować w trzy odrębne drzewka umiejętności, wchodzić w posiadanie przeróżnych kostiumów (a każdy z osobną specjalną mocą), czy też usprawniać nasze gadżety. Aspekt ten nie jest przesadnie rozbudowany – ostatecznie można wyspecjalizować się we wszystkim. Nie jest to też Batman, gdzie następnie wiele z tych gadżetów okazuje się niezbędnych do rozwiązywania zagadek. Niemniej jednak dodaje wrażenia systematycznego rozwoju.

Spider-Man

Sama walka korzysta z formuły serii Arkham i wcześniejszych Assassin’s Creed ale posiada własny rytm i jest jeszcze bardziej nastawiona na ciągłe poruszanie się, zgodnie z naturą Spider-Mana. Tak więc znacznie częściej będziemy podbijali wrogów do góry, wyskakiwali i kombinowali w powietrzu, robili uniki, czy też wykorzystywali broń złoczyńców przeciwko im samym. Ponadto będziemy musieli bardzo często żonglować umiejętnościami, głównie dlatego, że przeciwnicy zachowują się w urozmaicony sposób i tworzą dopełniające się grupy. Niektórych, większych gabarytami, trzeba będzie przeskakiwać i zaskakiwać w walce, w innych przypadkach wystrzegać się broni automatycznej czy rakiet, czy też granatów z daleka.

Będzie również tak, że część oponentów najlepiej atakować po naładowaniu finiszera bo są zbyt niebezpieczni na standardową walkę. Nierzadko napotkamy się także na wrogów zasłaniających się tarczą. Życie będą uprzykrzać także snajperzy, a także żołnierze z jetpackami, a ci ostatni wyposażeni w paralizatory, tymczasowo obezwładniające Spideya. Grupy przeciwników sprawiają wrażenie naturalnych formacji a przez zmuszanie gracza do różnorodnych zachowań i taktyk, walki nie należą do nudnych. Jest też w Spider-Manie element skradankowy, choć gra w zasadzie prawie nigdy nas do niego nie przymusza. Podsumowując, gra Insomniac korzysta ze znajomych patentów, ale prezentując je w odświeżony sposób i co najważniejsze, oddaje istotę Spider-Mana jako postaci.

Spider-Man

Trzon rozgrywki urozmaicony także jest przez dodanie dwóch okazjonalnie grywalnych postaci. Segmenty, które przyjdzie im pokonać mają np. charakter detektywistyczny (musimy wyszukiwać kluczowych przedmiotów wiodących nas na dalszy trop intrygi), a gdzie indziej wiążą się z unikaniem przeciwników i odwracaniem ich uwagi, a okazjonalnie także z ich subtelną pacyfikacją. W kilku fragmentach będziemy musieli w czasie rzeczywistym współpracować ze Spider-Manem, co ma swój humorystyczny urok i są to jedne z lepszych fragmentów gry.

Zaimponowały mi także zabiegi z przeplataniem chronologii, kiedy to widzimy wydarzenie z jednej perspektywy nie wiedząc co się stało wcześniej z punktu widzenia drugiej postaci, następnie odgrywamy cofając się w czasie pozostałą część sytuacji, by zobaczyć jej całościowe rozwiązanie z udziałem obydwu postaci jednocześnie w tym samym momencie. Gdzieniegdzie przyjdzie także nam brać udział w miejscach będących emanacjami odmiennych stanów świadomości, co niekiedy kojarzyło mi się z Far Cry’em i było interesującą odskocznią.

Spider-Man

Co interesujące, są tu także do rozwiązania całkiem zgrabnie zaaranżowane zagadki, pośród których można rozróżnić dwa typy. Jeden z nich wymaga dopasowania rzędów odpowiednich kształtów przy pomocy predefiniowanych zestawów klocków. Trick polega na tym, że niekiedy kształt trzeba czasami zdublować, a gdzie indziej skorzystać z budulca który odejmie z danego miejsca nadmiar materiału. Innym typem łamigłówki jest zamykanie obwodów tak aby znalazło się między nimi odpowiednie natężenie. Aby tego dokonać musimy, posługując się ograniczoną ilością rozgałęzień i kolanek (które możemy obracać), strategicznie planować ruchy tak, aby wystarczyło nam elementów a jednocześnie natężenie się zgadzało. Starając się osiągnąć cel należy zwracać uwagę na modyfikatory, tak dodatnie, jak i ujemne. Przyznam, że nie spodziewałem się tego elementu w grze o Spider-Manie, jest całkiem nieźle skonstruowany, nigdy przesadnie trudny i z kilkoma wyjątkami – raczej opcjonalny.

Spider-Man

(3202)

0 0 głos
Article Rating
Jakub Fascynuje mnie świat filmu, technologii i popkultury ogólnie, a poza dobrym kinem samym w sobie, doceniam także świetną jakość obrazu - tak w grach, jak i filmach.

4
Zobacz więcej komentarzy na forum

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x