Skocz do zawartości

Ranking użytkowników


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.08.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. 1 punkt
    Od razu na wstępie napiszę, że ten post nie jest kierowany dla ludzi którzy chcą kupić projektor z uwagi na "magię" obrazu kinowego. Post kieruję do wszystkich którym zależy na najlepszej jakości obrazu bez kompromisów. Na pomysł kupna projektora wpadłem równo 2 lata temu. Wszystko zaczęło się od Allegro gdzie zobaczyłem "projektory" po 200zł i rozpisywano się, że za grosze można sobie zrobić kino w domu i mieć ogrooooomny ekran. Oczywiście takie badziewia nie kupiłem, ale zdecydowałem się na markowy proj 720p (nie pamiętam marki), potem (po 2 tyg.) był jeszcze BenQ W1210ST i Epson EPSON EH-TW6700 . Ostatecznie zostałem z Epsonem EH-TW9300. Wydałem wtedy na niego 14 tyś co spowodowało u mnie poważne problemy finansowe. Największy obraz jaki mogłem puścić to było 100''. Byłem tak napalony, że nawet nie zastanowiłem się, że po pierwsze z 3 m. ciężko jest ogarnąć 100'', a po drugie i najważniejsze, że może za rok czy za dwa znacznie stanieją TV 75''. Wtedy najtańszy TV 75'' kosztował ok 30 tyś. W temacie dotyczącym projektorów forumowicze na tym forum i innych tylko podkręcali moje "napalenie". Nie znalazła się ani jedna osoba, która by napisała, że może to nie jest świetny pomysł z uwagi na to, że TV z dużymi przekątnymi mogą stanieć. Z tego właśnie powodu piszę o tym na forum od 0,5 roku i postanowiłem napisać cały nowy wątek. Jeśli nie chodzi wam o "magię" projekcji a jedynie o wielki ekran zastanówcie się czy nie lepiej poczekać rok, może 2 albo 3 iwtedy kupić sobie TV 85'' lub 100'', który może kosztować tyle co obecne topowe proje ! Wracając do mojej historii... Po kupnie proja byłem po prostu nim oczarowany ! Wielka przekątna (wcześniej miałem TV 65'' pierwszą serię Samsungów z kropką kwantową) zrobiła swoje. Do tego doszedł magiczny, obraz typowo kinowy. Do typowej telewizji wymieniłem sobie TV 65'' na budżetowy model Samsunga MU 8002 ale w 75''. Przez cały czas kiedy miałem ten TV nie obejrzałem na nim żadnego filmu ! Wszystko na proju. Po prostu obraz z proja był lepszy z wyjątkiem jasnych scen (gdzie wpadało np. słońce do pomieszczenia czy w ogóle sceny w ciągu dnia). Bardzo mi się podobał ten obraz czemu dawałem wyraz także na naszym forum. Aż przyszedł taki moment, że po roku używania TV postanowiłem go sobie wymienić na jakiś lepszy. W zamyśle wcale, a wcale nie miałem oglądania na TV filmów. Po prostu obraz z projektora wydawał mi się prawie idealny. TV miał służyć do sportu/wiadomości/filmów przyrodniczych/dokumentów - wszystkiego co nie było filmem fabularnym. I nawet przez myśl mi nie przeszło, że "zdradzę" projektor. Wybór padła na Samsunga Q9FN czyli topowy FALD, flagowca Samsunga z linii QLEDów na 2018 r. Mimo, że nie planowałem oglądać na nim filmów oczywiste było, że porównam sobie obraz szczególnie, że mogłem to robić w trybie jednoczesnym ponieważ ekran zssuwał się tuż za TV. Mogłem więc oglądać podzielony obraz na pół gdzie w górnej części był obraz Epsona, w dolnej obraz z TV... Od samego początku podchodziłem do tematu oglądania filmów na TV sceptycznie. Porównując coś do czegoś (kiedy nie robimy tego zawodowo, a nawet czasami i wtedy) mamy jakieś własne uprzedzenia czy emocje... Moje były takie, żeby oglądać filmy na projektorze i w żadnym razie nie przechodzić na TV. Więc przez pierwszy miesiąc żeby "za dużo nie porównywać" oglądałem na TV wyłącznie seriale, tłumacząc sobie, że to przecież nie "filmy", nie musi być obrazu kinowego... Potem nieśmiało zacząłem na dobre porównywać filmy z Netflixa, moje filmy DVD, BD i UHD.... No i prawa okazała się brutalna. Obraz z TV właściwie w każdym jednym aspekcie zdeklasował ten z projektora. W ciągu pierwszych 3 miesięcy kiedy miałem i proj i TV na ok 100 filmów tylko 3(!) obejrzałem na proju. Oczywiście często było porównywanie poszczególnych scen, bawienie się różnymi ustawieniami itd. Po 3 miesiącach zdecydowałem się sprzedać proj, a na święta Wielkanocy ostatecznie pożegnałem się z nim na dobre. Na całej operacji łącznie z bezużytecznym obecnie ekranem straciłem 10 000zł. Pewno dla wielu osób na tym forum nie są to jakiś duże pieniądze, ale dla mnie są i myślę, że dla większości ludzi w Polsce też to nie była by mała strata. W czym obraz TV zdeklasował ten z projektora ? Właściwie trzeba by powiedzieć w czym nie i to była jedynie wielkość. Czerń kilka razy lepsza, jasne sceny wreszcie dawały jasność, a nie jakieś przytłumienie. Efekty HDR tutaj chyba najbardziej jest widać przepaść. Obraz po prostu był żywy, dynamiczny ! Post więc kieruję do wszystkich tych, którzy planują kupić projektor i celowo umieszczam go w dziale dotyczącym projektorów. Jeśli nie macie wydzielonej, w pełni zaadaptowanej salki gdzie możecie sobie puścić 130''- 150'' obraz tylko celujecie w 100'' może poczekajcie. Jeśli macie mieć projektor w salonie dobrze się zastanówcie czy aby na pewno ogarniecie wzrokiem 100'' z odległości np 2,8m. Żeby nie było, że widzę same wady w technologii projekcyjnej to napiszę parę słów na korzyść... Niewątpliwie starsze filmy, robione już na starcie z niższym kontrastem dadzą nam na projekcji niezapomniane chwile. Przypomnimy sobie jak kto kiedyś było w kinie. Magia obrazu z projekcji to nie tylko słowo. To rzeczywiście daje bardzo przyjemne odczucia. Mimo też tego, że obraz ( tak jak ja oglądałem z odległości 2,8 m - 100'' ) jest za duży i się nie obejmuje całości wzrokiem fajnie się to "odczuwa", chłonie - po prostu taki obraz przytłacza co w niektórych filmach daje dużo. Natomiast po obejrzeniu filmów UHD szczególnie w efektach HDR widać było ogromną różnicę. Posłużę się przykładem. Scena w "Nowym Początku" gdzie bohaterka wychodzi z tunelu w wchodzi do jasno oświetlonego pomieszczenia obcych. Sam tunel wygląda jeszcze w miarę ok na proju, choć czernie strasznie kuleją, ale dopiero po wejściu na tą salę na TV jest wielki efekt WOW bo zalewa nas po prostu ta jasność czego na tym proju i śmiem twierdzić żadnym innym nigdy nie doświadczymy... Podsumowując - projektory są szczególnie dla osób, które na co dzień mają w TV ustawiony tryb kino, małe podświetlenie matrycy i nie specjalnie zależy im na jasności, efektach HDR. Przy bardzo dobrze zaadoptowanym pomieszczeniu i topowym proju typu JVC będzie można uzyskać dobrą lub bardzo dobrą czerń, ale nigdy nie dorówna ona tej oledowej, a nawet tej z topowych FALDów. W bardzo jasnych scenach dziennych nawet na filmach BD czy DVD nie boimy się, za chwilę kontrast nam spadnie na proju o połowę... Ja do dzisiaj mam małą "traumę" kiedy widzę scenę typu bohater na jasnej oświetlonej słońcem łące, że za chwilę będzie obraz całkowicie rozmyty jak to bywało na Epsonie.. To wszystko co wyżej napisałem to moje własne doświadczenia... Jak było przejść z TV na proj i z powrotem. Można myśleć, że piszę głupoty jak mi tu parę osób zarzuca (zresztą atak personalny to strasznie konstruktywna krytyka... ), dlatego podeprę się cyferkami. Poniżej będziecie mieli kluczowe w wyświetlaczach wyniki dotyczące kontrastu na TV Samsung Q9FN, projektorze Epson 9300 i projektorze JVC RS540: I teraz sobie zadajcie pytanie: czy np. kontrast ANSI, który w TV jest dwadzieścia cztery razy lepszy (!) niż w JVC RS540 lub on/off gdzie w TV mamy szczytową, maksymalną możliwość wygenerowania od nieskończoności do 1 w porównaniu do JVC na poziomie 37000:1 jest warty tego klimatu. magii kinowej i przekątnej. Nie piszę nawet o Epsonie gdzie te parametry są jeszcze niższe... No cóż jeśli choć jedna osoba zarejestrowana lub nie na tym forum, przeczyta ten post i nie straci 10 000zł żeby dojść i tak do tezy, że najlepsze są telewizory to będę się bardzo cieszył. A jeśli musi sama doświadczyć tego co ja, nie powinna mówić, że jej nikt nie ostrzegał...
Ten Ranking ustawiony jest na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...