
Polski serial o UFO na Netflix? To musiało się udać! Recenzujemy nieszablonową nowość
Serial o lądowaniu UFO w Polsce? To musiało się udać! Recenzujemy nowość “Projekt UFO” na Netflix.
Nowy polski serial “Projekt UFO” na Netflix – nasza recenzja
Po seansie “Projektu UFO” nasze odczucia są jednak mieszane. Z jednej strony, trzeba przyznać, że sam pomysł wyjściowy, inspirowany legendarnym lądowaniem w Emilcinie i osadzony w realiach PRL-u, od razu nas zaintrygował. Ta świeżość i potencjał na nietuzinkową opowieść były tym, co najbardziej nas przyciągnęło. Wizualna strona produkcji zrobiła na nas spore wrażenie. Scenografia i kostiumy z pietyzmem oddają klimat lat osiemdziesiątych, momentami wręcz hipnotyzując detalami. Całość nakręcono w 4K i HDR, co tylko potęguje wrażenia podczas oglądania, a dźwięk przestrzenny potrafi zabrać nas w tamte czasy na te kilkadziesiąt minut w każdym odcinku.
Plejada znanych aktorów również stanęła na wysokości zadania, starając się tchnąć życie w swoje postacie. Szczególnie zapadły nam w pamięć kreacje Mateusza Kościukiewicza jako wyrazistego Sokolika, Piotra Adamczyka i Mai Ostaszewskiej, a także Julii Kijowskiej w roli nieoczywistej Julii Borewicz. Doceniamy również, że pod płaszczykiem historii o UFO poruszono istotne tematy społeczne i filozoficzne, takie jak spory światopoglądowe, wiara i dezinformacja, osadzając akcję w burzliwym kontekście historycznym. Krótka forma serialu, zaledwie czterech odcinków, teoretycznie powinna sprzyjać dynamice, choć w naszej ocenie nie zawsze się to sprawdziło.
Podczas oglądania “Projektu UFO” niejednokrotnie dopadała nas trochę nuda. Tempo serialu okazało się dla nas sporym wyzwaniem, a seans nawet kilku odcinków pod rząd wymagał od nas sporego samozaparcia. Niektóre sceny ciągnęły się niemiłosiernie, nie wnosząc przy tym wiele do rozwoju fabuły. Postacie, choć zagrane przez dobrych aktorów, wydawały nam się momentami dość płytkie, a ich motywacje nie zawsze były dla nas w pełni przekonujące. Brakowało nam wyraźniejszego kontrastu między głównymi bohaterami, co sprawiło, że ich relacje nie wywoływały u nas większych emocji. Odnieśliśmy również wrażenie, że niektórzy bohaterowie zostali wciśnięte do historii nieco na siłę.
Mieliśmy również poczucie przerostu formy nad treścią. Owszem, doceniamy dopracowaną scenografię i kostiumy, ale momentami stylizacja stawała się zbyt nachalna, przytłaczając samą opowieść. Niektóre sceny wyglądały jak wizualne fajerwerki, które jednak nie posuwały fabuły do przodu. Zaskoczył nas również niemal całkowity brak humoru i lekkości. Temat UFO w PRL-u aż prosił się o komediowe wstawki czy chwile wytchnienia, a śmiertelnie poważny ton serialu nie do końca do nas trafił, nawet jeśli był to zamierzony zabieg. Fabuła wydała nam się mocno rozwodniona, a mieliśmy wrażenie, że całą historię można by opowiedzieć znacznie bardziej zwięźle. Wiele wątków zostało niedopracowanych i niewykorzystanych. Sam motyw lądowania obcych często stanowił jedynie pretekst do innych, nie zawsze powiązanych dyskusji.
Co istotne, przekaz serialu wydał nam się niejasny. Choć poruszono ważne tematy, nie zawsze zrobiono to w sposób oryginalny i przekonujący. Zabrakło mocnego oświadczenia twórców na temat czasów dezinformacji, w których żyjemy, przez co serial sprawił na nas wrażenie niedokończonego. Samo zakończenie, choć zapewne miało nas zaskoczyć, nie wywołuje aż tak dużych emocji. “Projekt UFO” to serial z ciekawym założeniem i imponującą stroną wizualną, z dobrymi aktorami i porusza ważne tematy. Niestety, jego powolne tempo, dość płytkie postacie, rozwleczona fabuła i brak wyrazistego przekazu sprawiły, że nasz entuzjazm szybko opadł.
Zobacz więcej:
- Tę serię pokochały miliony widzów w Polsce! Mamy zwiastun oraz datę premiery trzeciej części kultowej historii!
- Oscarowy film wejdzie na Max! Znamy dokładną datę premiery WIELKIEJ nowości
- Maj pełen emocji – ramówka TEGO KANAŁU TV zapiera dech w piersiach!
- Potężna premiera na Disney+! Ten serial to istny majstersztyk
- Nieznany film z polskim akcentem wskoczył na listę TOP 10 Max! Widziałeś już?