Philips POS901F – Testujemy pierwszy OLED z Ambilight i Android TV
- Słowem wstępu
- Wygląd
- Ambilight
- Złącza i Akcesoria
- Testy syntetyczne
- Matryca, zalecane ustawienia
- Kalibracja, odwzorowanie barw (SD i Full HD)
- Skalowanie SD, obróbka cyfrowa
- Kontrast i Czerń
- Równomierność ekranu
- Obsługa Ultra HD / 4K
- Jakość efektu HDR
- Odwzorowanie obrazu z szeroką paletą barw (Rec 2020/DCI)
- Odwzorowanie ruchu
- Kąty widzenia
- Granie na konsoli i PC
- System i Smart TV
- Jakość dźwięku
- Podsumowanie i ocena
Odwzorowanie ruchu
Odświeżanie organicznej matrycy w telewizorze Philips’a wynosi 120Hz. Potencjał ten wykorzystać można przy użyciu dwóch, klasycznych funkcji, czyli Perfect Natural Motion (PNM), oraz Clear Motion. Obie funkcje mają rozgraniczone działanie. Pierwsza z nich odpowiada za płynność w materiałach filmowych (24p), które z natury nie są zbyt płynne (nawet w kinie widać charakterystyczne, filmowe, szarpanie). Przy użyciu funkcji Perfect Natural Motion możemy zrobić tak, by filmy miały idealną płynność (zwaną też teatralną). Niestety choć funkcja ta ma cztery tryby działania (wyłączony/minimum/pośrednie/maksimum) to w praktyce ustawienie minimalne nie różni się zbyt od maksimum. Stanowi to pewien problem dla osób, które lubią lekką poprawę płynności. Takowej się nie da uzyskać na testowanym telewizorze. Możemy wybrać pomiędzy idealnie gładkim ruchem, a charakterystycznym poszarpywaniem. Clear Motion, zmniejsza zaś rozmycie obrazu poprzez podwajanie ilości klatek (50 do 100, 60 do 120).
Jak widzimy na powyższych zdjęciach, POS901F bez użycia upłynniacza lekko smuży. W zasadzie podobnie do każdego telewizora bez użycia wspomagającej funkcji, ale jednak nieco mniej niż telewizory LCD. Po użyciu funkcji Clear Motion sytuacja wygląda znacznie lepiej i obraz nawet przy szybkich ruchach jest ostry. Może nie tak idealnie ostry jak w najlepszych telewizorach LCD, ale na tyle, by oglądać wszystkie mecze z przyjemnością i nie tracić najważniejszego sprzed oczu.
(10058)