Sony VPL-VW790ES | TEST | Najnowszy projektor 4K HDR z laserowym źródłem światła do kina domowego
Obsługa Ultra HD / 4K
Sony VW790ES posiada pełnoprawne porty HDMI 2.0a (18Gbps), dzięki czemu jest w stanie przyjąć treść Ultra HD w dowolnym formacie. Producent niestety nie zdecydował się na implementację najnowszego złącza HDMI 2.1, co jest trochę rozczarowujące. Na rynku mamy przecież już konsole PS5, oraz Xbox Series X, które korzystają z dobrodziejstw HDMI 2.1, a ich próżno szukać w VW790.
Cecha: | Wynik: |
CERTYFIKAT UHD PREMIUM | n.d. |
POKRYCIE SZEROKIEJ PALETY BARW (DCI / Rec 2020) | 87% / 64% |
OBSŁUGA ROZDZIELCZOŚCI 2160p60 RGB PRZEZ HDMI | TAK |
FORMATY PREMIUM HDR (Dolby Vision / HDR10+) | n.d. |
MOŻLIWOŚĆ WYKONANIA OSOBNEJ KALIBRACJI DO UHD | Pełna |
Projektor sam wykrywa odpowiedni format treści (SDR / HDR) i dokonuje pewnych ustawień. Suwak “kontast” dostaje chociażby przedrostem “HDR” i można za jego pomocą decydować czy chcemy widzieć więcej przejść tonalnych, czy może mieć jednak wyższą jasność.
Rozdzielczość 4K
Natywny przetwornik 4K jest w stanie wygenerować bardzo wysoką rozdzielczość, co widać ewidentnie jeśli skonfrontujemy przybliżone zdjęcie obrazu z projektora do oryginalnego pliku testowego.
Oczywiście na tym polu jest cały czas potencjał do poprawy, bowiem uzyskana rozdzielczość jest ściśle zależna od użytego obiektywu. Uzysk z rozdzielczości widać, ale nie wyróżnia się ona jakoś szczególnie ponad projektory wykorzystujące tzw. interpolację do 4K za pomocą przesuwu pikseli.
Jakość efektu HDR
Osobiście uważam więc, że w zależności od naszego ekranu trzeba by utrzymać ten stosunek na poziomie od 2:1 (niewielkie ekrany kinowe w dużych pomieszczeniach) do 5:1 (duże ekrany, mała odległość). Za stałą przy naszych testach uznajemy 3,5:1 i względem takiego dzielnika jasności dokonywany jest pomiar.
Wyższą dynamikę obrazu możemy odczuć wyraźnie, szczególnie gdy była możliwość porównania do tego samego filmu w SDR. Tutaj efekt zależy głównie od jasności projektora, a VW790ES ma dosyć dużą moc świetlną i na naszym 99″ ekranie daje wyraźnie odczuć efekt. Nie jest to jednak dużo większa jasność niż w przypadku alternatywnych projektorów zasilanych lampą, więc nie spodziewałem się, że zobaczę coś nowego. Co nie zmienia faktu, że filmy w Ultra HD z HDR wyglądały bardzo korzystnie. Gdy raz zobaczy się film UHD na takim projektorze, to “zwykłe” filmy Full HD wyglądają jakoś tak płasko :). Sony VW790ES posiada także wsparcie dla technologii HDR w formacie HLG, występującym w telewizji (satelitarnej i naziemnej), co jest konieczne do odtwarzania satelitarnych kanałów HDR (np. Canal+ 4K Ultra HD). Podobnie jak w przypadku HDR10 nie ma jednak ścisłych norm dla projektora, więc ciężko wypowiedzieć się na ile efekt jest zgodny z pierwowzorem, niemniej obraz z dekodera nc+ wyglądał bardzo dobrze w ujęciu subiektywnym. Podobnie jak pliki testowe nagrane z satelity Hotbird które posiadam. Projektor posiada też tryb “Odniesienie HDR”, który zapewnia lepszą precyzję oddania świateł, kosztem wcześniejszej utraty przejść tonalnych. Raczej nie polecam go stosować.
Nowością w VW790 jest funkcja dynamicznego mapowania tonów, która występuje pod nazwą “Dyn. wmac. HDR”. By działała musi być włączona także funkcja dynamicznej przysłony. W swym założeniu ma ona podbijać jasność poszczególnych scen w HDR, oraz odzyskiwać detale z w bardzo jaskrawych światłach, jak na poniższej infografice producenta.
A jak to działa w praktyce? Po długich testach moje uczucia są mieszane. Zacznijmy może od walorów, które są niezaprzeczalnie pozytywne. W bardzo jaskrawych scenach funkcja potrafi odzyskać dużo detali w jaskrawych światłach (normalnie – np. na VW760 – byłyby one utracone ponieważ są zbyt jaskrawe dla projektora):
Często jednak, w ciemnych scenach (o niskim APL) efekt jest zupełnie odwrotny – funkcja podbija jasność obrazu (co wychodzi na plus), jednak ze skutkiem utraty przejść tonalnych w najjaskrawszych elementach:
Często możemy zaobserwować też nadmierny wzrost nasycenia, choć to nie jest szczególny problem. Tu jednak również tracimy trochę detali w bieli:
Największym jednak mankamentem jest wyraźne migotanie obrazu, gdy funkcja jest włączona i gdy “dużo się dzieje”. Problemy tego typu dało się zaobserwować na przykład na ujęciu jaskrawego nieba na którym poruszały się chmury (np. w filmie The Martian). Widać, że algorytm działał zbyt gwałtownie. Zabrakło tutaj pewnego opóźnienia i wygładzenia ingerencji, tak jak na przykład w telewizorach tegoż producenta.
Na koniec wspomnieć trzeba o nie najlepszej gradacji w zetknięciu z materiałem w formacie HDR. Widoczne przejścia tonalne są mankamentem w projektorach Sony już od dłuższego czasu. W prawdzie funkcja “Płynnych Przejść” jest tu w stanie wiele poprawić, jednak ma ona swoją cenę, o czym napisałem we wcześniejszych akapitach. Przy wyłączonej funkcji, sceny prezentowały się na przykład tak:
sprzęt za grube pieniądze a żydują na parze okularków do 3D, nie kasujcie znowu, taka jest smutna prawda…
zwracam honor, na innej przeglądarce zablokowało mi komenty i myślałem że wlazła cenzura, co do powyższego oczywiste