Czy warto obejrzeć 6. sezon “Black Mirror”? Recenzujemy nowe odcinki!
Nie milkną echa po premierze na Netflix 6. sezonu “Black Mirror”, na który czekano prawie cztery lata. To mnóstwo czasu, w którym technologia popędziła do przodu, więc z jednej strony nie brakowało materiału do pokazania i skomentowania, ale jednocześnie sytuacja stała się trudniejsza, ponieważ niektóre nowinki przestały być futurystyczne. Jak wypadają nowe odcinki 6. sezonu “Czarnego lustra”?
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Netflix podjął decyzję, na którą wielu czekało: będzie trzecia część super filmu! To hit w Polsce
Seriale na Netflix – recenzujemy 6. sezon “Black Mirror“
Historia serialu jest pełna wzlotów i upadków. Początkowo nie doceniano wizji Charliego Brookera, a serial został anulowany przez Channel4, ponieważ nie było jasne, do jakiej kategorii go przyporządkować. Dzięki Netfliksowi stał się globalnym fenomenem, a kolejne serie wzbudzały spore emocje. Odcinki specjalne, w tym “Bandersnatch” będący epizodem interaktywnym, pokazały, że pomysłowości twórcom nie brakuje, ale nie zawsze efekt końcowy spełnia oczekiwania widzów. Czy to samo można powiedzieć o najnowszych odcinkach?
Paradoksalnie, tym razem jest chyba odwrotnie. Pod względem technicznym najnowsze odcinki w 6. sezonie pokazują, że serial dojrzał na tyle, by móc liczyć na spore wsparcie produkcyjne. Zaplecze finansowe i realizacyjne jest naprawdę pokaźne, co potwierdza też obsada jednego z odcinków. Z drugiej strony, opowiedziane w 6. sezonie “Black Mirror” historie nie do końca spełniają pokładane w nich nadzieje. Najbardziej wyróżniającym się odcinkiem jest “Beyond the Sea”, w którym wystąpili Aaron Paul, Josh Hartnett i Kate Mara. Opowieść o dwóch astronautach w wieloletniej podróży przez kosmos, których repliki prowadzą niemal normalne (zdalne) życie na Ziemi robi potężne wrażenie, ale tak naprawdę to jedyna historia, która przeraża i zachwyca jednocześnie.
Wśród pozostałych odcinków mamy przypowieść o kwantowym komputerze piszącym i kręcącym serial w czasie rzeczywistym o życiu jednej z… użytkowniczek serwisu streamingowego Streamberry, a także historię o paparazzi odkrywających wielką tajemnicę jednej z celebrytek. Za każdym razem jednak trudno mówić tu o wielkim zaskoczeniu czy emocjach towarzyszących seansowi, ponieważ strachu było tu jak na lekarstwo i raczej wszystko w pierwszej kolejności budziło śmiech. Owszem, taki był częściowo cel “Black Mirror” od zawsze, ale pod spodem czaiły się negatywne emocje: niepokój czy obawy, ale tym razem nie dzieje się prawie nic, co mogłoby je wyzwolić.
Owszem, wizualnie serial nadal prezentuje się co najmniej nieźle, ale braki na podłożu fabularnym są nazbyt widoczne. Jeden z odcinków to niemal ekranizacja lub adaptacja jednego z podcastów true crime i to maksimum, co udało się z tej historii wyciągnąć. Być może to swego rodzaju komentarz lub chęć podłączenia się pod popularność takich treści, ale efekty są dość mizerne, ponieważ całość nie jest w stanie zaangażować i zainteresować widza w odpowiednim stopniu.
Najjaśniejszy punkt nowego sezonu, czyli wspomniany już odcinek o astronautach, jest czymś, co zasługuje na największe brawa i uwagę widzów. Porusza niezwykle ważne tematy, a jednocześnie komentuje część aktualnych problemów, z jakimi zmagamy się jako społeczeństwo. W kontekście oprawy wizualnej i dźwiękowej to prawdziwa uczta – Netflix ponownie przygotował sezon w 4K ze wsparciem dla Dolby Vision i Dolby Atmos, dlatego na odpowiednim zestawie audio i ekranie każdy odcinek wypada minimum dobrze.
Największe wrażenie robią sceny w kosmosie, wewnątrz statku, a i nawet te rozgrywające się na Ziemi. Akcja dzieje się w latach 60., dlatego atmosferę buduje też skrupulatnie zbudowana scenografia i atmosfera tamtych czasów. Aaron Paul daje prawdziwy aktorski popis, Josh Hartnett stara się mu dorównać, a Kate Mara potwierdza, że jest uzdolnioną aktorką i potrafi dostosować się do wymagających ról. Także ujęcia i muzyka robią w tym odcinku największe wrażenie i można chyba podejrzewać, że epizod był oczkiem w głowie twórców.
Czy 6. sezon “Black Mirror” zawodzi? Wszystko zależy od tego, jakie wymagania wobec niego mają widzowie. Jeśli liczą, że zobaczą nowe, jeszcze bardziej szokujące i niepokojące odcinki, to pod tym względem nowe “Czarne lustro”, niestety, nie dowozi. Jeżeli podchodzą oni do 6. sezonu bez większych oczekiwań, chcąc jedynie dobrze spędzić czas, to uda się to osiągnąć w mniejszym lub większym stopniu, ale spośród wszystkich nowych odcinków tylko jeden trafi na listę “the best of” “Czarnego lustra”.
Filmy, seriale, VoD i serwisy streamingowe – przeczytaj więcej:
- Co obejrzeć na Netflix? Dziś świeże premiery – 7 nowości, w tym wyczekiwany serial!
- Viaplay rusza z promocją w Polsce – 3 miesiące w cenie 1, ale nie dla wszystkich! Jak skorzystać?
- Na ostatni sezon tego serialu czeka cały świat. Netflix wreszcie pokazał zwiastun! Kiedy premiera?
- Netflix szykuje coś, co może pobić wszelkie rekordy. To serial na podstawie bestsellerowej na całym świecie serii książek!
- Netflix zapowiedział nowy serial na bazie legendarnej animacji! Wiemy kiedy premiera
