LG SK9500 | TEST | 55″ 4K LCD z serii Super UHD z Dolby Vision
Wrażenia z seansu w Ultra HD (HDR10 i Dolby Vision)
Szeroka paleta barw pokrywa prawie całe DCI (w którym tworzone są filmy UHD), więc pod kątem nasycenia barw zdecydowanie nic SK9500 nie brakuje. Kolory wyglądają w miarę naturalnie, nie miałem się specjalnie do czego przyczepić – to na pewno na plus telewizora. Sprawa jednak komplikuje się, gdy zaczynamy rozmowę o sposobie oddania poziomów jasności HDR, bo jak się okazuje dosyć dużo miesza tutaj funkcja lokalnego wygaszania…
W HDR10 i ustawieniu maksymalnym telewizor zachowuje niezłą czerń, przy której nadal oferuje sporą jasność HDR. Efektem ubocznym niestety jest bardzo agresywne działanie algorytmu, które uwypukla niepotrzebnie średnie tony obrazu. Momentami jasność jest tak podbita, że wszystko wydaje się spłaszczone i przesycone. Na stole miałem obok do porównania model OLED C8, który został skalibrowany tak, by jak najlepiej oddawać poziomy jasności i różnica była drastyczna. Oczywiście można by podchodzić do tematu subiektywnie, bo niektórym tak mocne i sztuczne podbijanie jasności może się podobać, ale w mojej ocenie psuje koncepcję filmu:
W Dolby Vision i ustawieniu maksymalnym jest na szczęście dużo lepiej, a Dolby Vision jest formatem, który zapewne będzie w przeważającej mierze gościł na ekranie nabywcy SK9500. W Netflix wszystkie produkcje dystrybuowane są w DV. Na płytach Ultra HD Blu-Ray obecnie też jest dużo takich wydań (wystarczy kompatybilny odtwarzacz). Tutaj nie ma miejsca manipulacja poziomami jasności, a przynajmniej nie w takiej skali. Obraz subiektywnie wygląda dobrze.
Aczkolwiek w niektórych scenach da się dostrzec mankamenty agresywnego systemu wygaszania. Na przykład na poniższej scenie – widać tu zdecydowanie zbyt duże przyciemnienie dolnej części obrazu (SK9500 po lewej).
W ustawieniu średnim (HDR10 i Dolby Vision) technicznie na sprawę patrząc obraz jest znacznie lepszy, ponieważ mniej agresywny tryb pracy nie przestawia jasności obrazu ani w górę (w HDR10) ani w dół (Dolby Vison). Mi osobiście dużo bardziej leżało takie ustawienie, jednak miało jedną zasadniczą wadę – czerń była wyraźnie gorsza. Patrząc na przykład na pasy obrazu nagranego w formacie “scope” (2,39:1) była to wręcz przepaść na korzyść wygaszania w trybie maksymalny. Trudno więc jednoznacznie ocenić telewizor pod kątem reprodukcji obrazu Ultra HD. Z jednej strony mamy dobre efekty HDR i dobrą czerń, ale mocno przetworzony obraz, który czasem wygląda nienaturalnie, zaś z drugiej dobrą reprodukcję ze znacznie pogorszoną czernią. W obu przypadkach efekty HDR są wyraźne, ale nie nazwałbym ich spektakularnymi. Na wielki plus ponownie jest to, że LG nie miało tak dobrego pod tym względem telewizora LCD.