Wyczekiwany film “Irlandczyk” Martina Scorsese właśnie został udostępniony na platformie Netflix! To epicka trzyipółgodzinna historia kryminalna, która toczy się na przestrzeni sześciu dekad. Główne role odgrywają Robert De Niro, Joe Pesci i Al Pacino. Tutaj znajdziecie najważniejsze informacje o filmie, który już mieliśmy okazję zrecenzować po kinowym pokazie.
Tu przeczytasz naszą recenzję filmu “Irlandczyk”
Irlandczyk – gdzie go obejrzymy?
“Irlandczyk” to tzw. Netflix Original, a więc film produkowany przez Netflix. Najnowsze dzieło Martina Scorsese zobaczymy więc legalnie wyłącznie na tej platformie i nigdzie indziej. Jest ono dostępne tam od 27 listopada, godziny 9:00 czasu polskiego.
Irlandczyk – czy zobaczę ten film w 4K?
- ZOBACZ TAKŻE: Co to jest 4K Ultra HD? | WIDEO |
Tak, Irlandczyk jest dostępny w rozdzielczości 4K z HDR w formacie premium Dolby Vision. Dodatkowo w filmie umieszczona jest ścieżka dźwiękowa z Dolby Atmos, czyli w formacie przestrzennego dźwięku obiektowego – takiego, jak w najlepiej wyposażonych kinach. Jeśli nie posiadacie telewizora z Dolby Vision, pozostanie wam HDR10, a w przypadku braku sprzętu z Atmos – dźwięk 5.1.
- ZOBACZ TAKŻE: Wyjaśniamy co to jest HDR w telewizorze | WIDEO |
Irlandczyk – o czym jest ten film?
“Irlandczyk” to trzyipółgodzinna opowieść o życiu Franka Sheerana w Ameryce, po drugiej wojnie światowej. Ta historia opowiedziana jest z wielu osi czasu i różnej perspektywy, gdzie widzimy Franka zarówno w wieku lat 30, jak i na starość. Widzimy jak pnie się on ku górze po drabinie mafijnej hierarchii i staje się bardzo zaufanym człowiekiem. Pomimo jego stoickiego spokoju, jego praca jest niełatwa i musi dokonywać ciężkich wyborów, które mają nieodwracalne konsekwencje. Dotyczą one zarówno jego znajomych, jak i rodziny. Pomimo kryminalnej tematyki i swojej długości, jest to film, gdzie wpleciono po drodze sporo humoru, a także jest lekki oraz przystępny.
Irlandczyk – dlaczego ten film jest ważny?
Najkrótsza odpowiedź to taka, że to po prostu świetny film. Takiego zdania jestem ja, gdzie po kinowym seansie przedpremierowym przyznałem temu filmowi ocenę 5,5/6, co stawia “Irlandczyka” w ścisłej czołówce filmów roku. Podobnego zdania są również inni krytycy, tak w Polsce (średnia ocen – 7,9/10, Mediakrytyk), jak i w USA (8,88/10 z 302 recenzji, Rotten Tomatoes). Poza tym jest to najnowszy obraz Martina Scorsese, reżysera uważanego za jednego z najwybitniejszych filmowców wszech czasów. Ma on na swoim koncie takie filmy, jak “Ulice nędzy“, “Taksówkarz“, “Wściekły byk“, “Chłopaki z ferajny“, “Kasyno“, “Infiltracja“, “Wyspa tajemnic” czy też “Wilk z Wall Street“. A to tylko bardzo skrócona wersja jego dorobku. Nieźle jak na jednego człowieka, prawda?
Jeszcze innym powodem, dla którego warto zwrócić uwagę na “Irlandczyka” jest to, że jest to dla Netflixa produkcja, którą wraz z kilkoma innymi (między innymi recenzowaną przeze mnie, świetną “Historią małżeńską”) chce walczyć o Oscary.
Irlandczyk – dlaczego film był w kinach tylko przez kilka dni?
“Irlandczyk” miał swoje pokazy przedpremierowe w kinach na świecie, w tym również w Polsce przede wszystkim ze względu na to, aby móc się ubiegać o Oscary za 2019 rok. Wymóg Amerykańskiej Akademii Filmowej jest taki, że dany film musi być wyświetlany w kinach w Los Angeles przez minimum tydzień. Poza tym, w przypadku takich filmów jak “Irlandczyk”, które mają dużą wartość artystyczną, jest to okazja dla kinomaniaków dla celebrowania medium kina, a na dodatek ciekawa strategia marketingowa.
Źródło: informacja własna
Możecie również u nas przeczytać:
- Irlandczyk jest spoko, ale czy widziałeś Ulice nędzy?
- Scorsese: Taksówkarz jako inspiracja dla Jokera i kwintesencja Nowego Hollywood
- Netflix mierzy w Oscary. 10 filmów zadebiutuje w kinach
- Netflix w 4K już w polskim CANAL+ | WSZYSTKO O OFERCIE