Hisense znowu pozytywnie zaskakuje i to w umiarkowanej cenie! Testujemy TV ULED Hisense 65U7QF z doskonałym HDR, czernią i niskim lagiem!

Jak wygląda telewizor Hisense U7QF?

Pierwsze co rzuca się w oczy w przypadku tego modelu to niesamowicie wąska ramka otaczająca ekran. Patrząc na poniższe zdjęcie zauważycie, że prawie jej nie ma. W rzeczywistości jest podobnie. To rozwiązanie stosowane jest tylko w najdroższych modelach konkurencji. Tutaj trafiło już do klasy średniej. Nie musimy chyba pisać, że z taką ramką ekran będzie najlepiej prezentować się powieszony na ścianie. Jeżeli jednak zechcemy postawić go na meblu to do dyspozycji oddano nam całkiem zgrabną podstawę. Ekran nie jest może tak urodziwy od tyłu jak w przypadku U8QF jednak nadal nie odrzuca i można na niego patrzeć z przyjemnością. Podobnie jak w przypadku modelu U8QF tak i w U7QF zastosowano wiele niezależnych stref podświetlenia. Tutaj mamy ich 72 co także nieco widać w przypadku grubości samego ekranu. W końcu gdzieś tą elektroniką trzeba ukryć. Jednak zobaczycie w dalszej części testu, że warto było ze względu na poziom czerni jaką charakteryzuje się ten ekran.

Tak jak powyżej wspomnieliśmy, matrycę otacza niezwykle wąska ramka, która z bliska prezentuje się tak:

Akcesoria, złącza

Telewizor został wprowadzony na rynek w 2020 roku, nie posiada więc jeszcze portów HDMI 2.1. Na pokładzie aktualnego modelu znajdują się cztery porty HDMI pracujące w standardzie HDMI 2.0 mogące przesłać sygnał maksymalnie w rozdzielczości 4K w 60Hz. Cieszą dodatkowe porty analogowe, które mogą przydać się w przypadku retro konsol czy innych sprzętów z dawnych lat.

Pilot to dobrze leżąca w dłoniach konstrukcja chociaż klawisze mogłyby mieć nieco więcej odstępu między sobą. Znajdziemy na nim m.in szybki dostęp do najpopularniejszych serwisów wideo oraz funkcję mikrofonu do wydawania poleceń w stronę telewizora. W odróżnieniu od modelu U8QF w kolorze srebrnym, ten został wykonany w pełnej czerni.

(35598)