BenQ W1210ST Test projektora DLP dedykowanego do gier
- Słowem wstępu
- Wygląd
- Wyposażenie i Złącza
- Wstęp do technologii DLP
- Testy syntetyczne
- Instalacja projektora
- Granie na konsoli i PC
- Jasność i głośność
- Jakość optyki
- Ustawienia obrazu
- Reprodukcja obrazu
- Skalowanie SD, obróbka cyfrowa
- Kontrast i czerń
- Jednolitość obrazu
- Odwzorowanie ruchu
- Technologia 3D
- Dźwięk
- Podsumowanie i ocena
Odwzorowanie ruchu
BenQ W1210 poprawnie przyjmuje każdy rodzaj klatkażu, tj. 24, 50 i 60Hz. Pliki te wyświetla ze standardową płynnością. Oznacza to, że filmy (24 klatki) charakteryzują się klasycznym skokowym obrazem, jaki znamy dobrze z kin. Niestety, producent nie zdecydował się zaimplementować systemu poprawy płynności ruchu (upłynniacza), zatem nie ma szans wpłynąć na to jak wyświetlany jest film. Co, gdy włączymy materiał 50/60 klatkowy, na przykład transmisję sportową w telewizji? Tam ruch oczywiście jest płynny jak na każdym wyświetlaczu czy projektorze, jednak cechuje się pewną dozą rozmycia. Projektor DLP jakim jest W1210ST ma w tym przypadku taką przewagę, że owe rozmycie jest na nim zauważalnie mniejsze niż na projektorach wykorzystujących inny przetwornik (3 LCD lub LCoS), oczywiście jeśli mowa o projektorach bez wspomagania ze strony elektronicznego systemu. Dowolny projektor 3 LCD posiadający chip 120Hz oraz system – „upłynniacz” pozwalający powielić ilość klatek do tej wartości sprawdziłby się lepiej, jednak trzeba nadmienić, że w tej półce cenowej chyba nie znajdzie się projektora posiadającego taki system. W BenQ zaczyna się on od modelu W3000. Testowany dziś projektor, może zapewnić lepszy ruch niż większość konkurencji LCD, ale nie jest to szczyt tego co można by osiągnąć. Zobaczcie jednak sami na zdjęciu:
Nazwa trybu | Informacje | Obraz postrzegany w ruchu | |
(brak) | Smużenie:
duże Maksymalna jasność: 85 cd/m2, ekonomiczny! |
Powielenie krawędzi:
nieznaczne Poprawa płynności filmów (24p): brak |
(26896)