Home Testy Konsole The Division 2 4K HDR | RECENZJA | Xbox One X / PS4 Pro / PC
The Division 2 4K HDR | RECENZJA | Xbox One X / PS4 Pro / PC

The Division 2 4K HDR | RECENZJA | Xbox One X / PS4 Pro / PC

2.68K
0

Pierwsza odsłona The Division była dobrą grą, która jednak potrzebowała sporo czasu na nabranie pełnych kształtów. Teraz gry-usługi są niezwykle popularne, ale chyba największy boom mają za sobą. Anthem, na przykład, okazał się dla branży rozczarowaniem. Czy dla odmiany Ubisoftowi udało się dowieźć kompletny produkt na premierę?

Wstęp

The Division 2

The Division było tytułem niezwykle wyczekiwanym ale w momencie wydania nie zdołał do końca spełnić swoich wygórowanych oczekiwań. Tytuł ukazał się już po uważanego za kwintesencję loot-shootera Destiny, gry która również miała swoje ograniczenia i naturalnie recenzenci przez to mieli już bardziej krytyczne nastawienie. Przede wszystkim produkcji Ubisoftu wytknięto graficzny downgrade względem pokazywanych na E3 materiałów przed premierą. Ponadto padło sporo zarzutów w stronę zawartości i jej powtarzalności. Dużym uznaniem cieszył się za to tryb PvE, Dark Zone.

The Division 2

Generalnie The Division było ostatecznie ocenione dobrze, ale dopiero dramatyczne zmiany nadeszły po wielu aktualizacjach. Dotyczyły one także grafiki na konsolach. Xbox One X ostatecznie osiągnęło dynamiczne 4K a PS4 Pro podobne rozwiązanie ale w 1800p. Gry-usługi przeżywają teraz mały kryzys. Rok temu zawiodło Sea of Thieves. Niedawno wydany Anthem natomiast spotkał się również z bardzo złym przyjęciem i średnią ocen od 55 do 65/100 na Metacritic. Naturalne były zatem obawy także i o jakość The Division 2.



Rozgrywka

W tym momencie tej generacji w kwestii loot-shooterów trudno było się nastawiać na drastyczne zmiany do konwencji. Ubisoft doskonale zdawał sobie z tego sprawę i postanowił wyrafinować formułę jedynki. Widać to począwszy od lokacji, czyli Waszyngtonu, która jest znacznie bardziej urozmaicona jeśli chodzi o otoczenie, tak na zewnątrz, jak i we wnętrzach budynków. Jest tu także dużo roślinności, a także okazjonalnie przebiegających zwierząt. W jedynce, przy jej śnieżnym otoczeniu, łatwo było z czasem poczuć monotonię, tutaj jest o to niezwykle trudno. Sterowanie teraz posiada większe znamiona realizmu, przy większym ciężarze postaci. Z drugiej strony jest bardzo responsywne a przeskakiwanie przez przeszkody jeszcze płynniejsze niż w oryginale.

The Division 2

Rzadko raczej dochodzi do niezwykle długich sprintów w linii prostej. Zamiast tego raczej teren zdobywamy stopniowo i manewrując w bardziej urozmaiconych kierunkach. Także walki same w sobie są przyjemniejsze – głównie dzięki usprawnieniom sztucznej inteligencji, która reaguje w różnorodniejszy sposób niż poprzednio, a także – co istotne – nie jest już taką „gąbką na kulę”. Dzięki temu, że przeciwnicy częściej próbują nas flankować. Do tego biegną z materiałami wybuchowymi, które można przestrzelić, rzucają granatami bądź strzelają z granatnikami. Niektórzy wrogowie wyposażeni są także w kamizelki, które najpierw trzeba przestrzelić. Walki dzięki są bardziej nieprzewidywalne i wymagają większego skupienia. To już nie tylko przytrzymywanie prawego spustu przez odpowiedni czas zanim nie padną na ziemię.

The Division 2

Umiejętności są także przydatniejsze i różnorodniejsze niż poprzednio. Co więcej, gra zachęca nas do zdobywania ich wszystkich ze względu na to, że będziemy potrzebowali różnych kombinacji na różne sytuacje. Osobiście najbardziej lubiłem „ul” w wersji „żądło”, czyli stacjonarny gadżet zaczepny wysyłający chmarę mikrodronów na wrogów. Drugim moim preferowanym gadżetem była wyrzutnia chemiczna w wariancie „odpalacz”. Dzięki niej można było rozpylać łatwopalny gaz, który później mogła rozpalić pojedyncza nawet kula. Niemniej ciekawe, co korzystanie z dodatkowego ekwipunku jest przesiadywanie w opcjach i modyfikowanie broni bądź zestawów wyposażenia pod nasz styl gry. Każdy z oręży ma swoje wady i zalety, a także przydaje się na inną okazję, a różni gracze mogą znaleźć coś dla siebie odpowiedniego. Naprawdę czuć między nimi kolosalne różnice, nawet w obrębie jednej broni modyfikowanej na różne sposoby.

The Division 2

Jeśli zadba się o poruszanie i strzelanie, a więc dwie najbardziej fundamentalne czynności i sprawi, że są one bardzo przyjemne, to w gatunku, który reprezentuje Division 2 jest to połowa sukcesu. Nawet strzelanie na oślep aby przyblokować czyjeś ruchy sprawia dużo frajdy Najbardziej jednak kolorytu dodaje organicznie ułożona struktura gry i sposób ułożenia między sobą poszczególnych zależności. Od tytułu Ubisoftu – szczególnie przy zgranej paczce znajomych – bardzo trudno się odciągnąć, choć nie ma w nim obiektywnie nic nowego.

The Division 2

Tym razem projektanci gry postawili na mechanikę rozbudowania placówek tytułowego oddziału. Dają nam one dodatkowe aktywności i misje poboczne, z czego szczególnie ciekawe są punkty kontrolne, które musimy przejąć, a potem opcjonalnie je wspierać zasobami. W miarę naszych działań, w świecie gry pojawia się więcej zaprzyjaźnionych patroli i łatwiej jest zajmować kolejne strategiczne miejsca. Questy poboczne zapewniają nam zazwyczaj plany konstrukcyjne w formie broni bądź dodatkowej modyfikacji do niej.

Co jakiś czas podobnego rodzaju nagrody możemy uzyskiwać przez wypełnianie projektów, czyli połączonych ze sobą siatek wymagań związanych z czynnościami pobocznymi bądź ofiarowaniem przedmiotów konkretnego typu. Nawet jeśli z czasem same aktywności w sobie stają się powtarzalne, to jednak angażujące, dynamiczne walki nie pozwalają na całkowitą rutynę. Dużym plusem jest całkowita zmiana świata gry po dojściu do końca gry. Tzw. end-game wprowadzi nową frakcję przeciwników, Czarne Kły, którzy zajmą poprzednio odbite posterunki, a także wyposażeni są w nowoczesne gadżety technologiczne, w tym drony i robo-psy.

The Division 2

Dodatkowym smaczkiem jest wprowadzenie systemu klanów, który jeszcze bardziej nas łączy w rozgrywce. Dzięki nim, możemy odblokować dodatkowych sprzedawców, bonusy do doświadczenia czy szansy na unikatowy przedmiot. Dają one też dostęp do specjalnych misji i szansę zdobycia unikatowych akcesoriów kosmetyczne. Conflict z kolei to tryb PvP w wydaniu 4 na 4. Jest on całkiem przyjemny i lepiej się w nim bawiłem niż w Crucible w Destiny. Powiedziałbym jednak, że najlepiej jest grać w pełnym składzie ze znajomymi. Ma on jednak spory minus – dość długi czas oczekiwania na kompletowanie składów.

Obecność Conflictu może przy okazji odciążyć Dark Zone od tendencji do nadmiernego polowania na innych. Skoro już o tym ostatnim elemencie mowa, to odświeżono strukturę tego mieszanego trybu PvE/PvP. Po pierwsze jest teraz nie jedna lecz trzy odrębne Dark Zone’y. Początek każdego z nich wiąże się z osobną misją fabularną. Gracze są też podzieleni w trzech przedziałach poziomowych, a wyposażenie każdego, w tym wrogów kontrolowanych przez konsolę, jest normalizowane. W wyniku tego nie uświadczymy sytuacji w których zostaniemy zestawieni z potężniejszymi od nas przeciwnikami (AI bądź człowiekiem). Poza tym chyba najważniejszą zmianą jest dodanie również nieskażonego ekwipunku, który nie wymaga transferu helikopterem. Dzięki temu będziemy czuć mniejsze zniechęcenie gdy nam coś się nie uda. Nadal w niektórych przypadkach mamy szansę wyjść z ciekawymi fantami bez ryzyka i gry o wszystko.

Fabuła tutaj jest kompletnie natomiast zmarginalizowana. Owszem, jest bardzo dużo wypełniaczy, w formie audiologów, ech (rekonstrukcji scen w AR) wstawek filmowych lub drobnych pogadanek z członkami poszczególnych baz. Mam jednak wrażenie są one bardziej dla pojedynczego gracza aby mu wypełnić pustkę braku kompanów i stworzyć pozory tego, że jest się tutaj czym zająć. Mimo wszystko, ma jeden duży plus – nigdy nie wchodzi nam w drogę.



Grafika (4K / HDR)

Ubisoft do tej pory wzorowo i wręcz referencyjnie implementował 4K w swoich grach na Xbox One X. Tutaj także nie ma mowy o jakimkolwiek ustępstwie od tej reguły. Mamy natywną rozdzielczość 3840 x 2160 przy solidnym, stabilnym 30 FPS – niezależnie od tego jak intensywna akcja toczy się na ekranie. Bardzo ważnym elementem szaty graficznej The Division 2 jest koloryzacja. W odróżnieniu od szarej jedynki, tutaj mamy dużo odcieni żółtego, zielonego i beżowego. Dochodzi do tego globalna iluminacja oraz wolumetryczne oświetlenie, które w połączeniu z różnorodną mapą, akcentują jeszcze bardziej oprawę graficzną.

The Division 2

Słońce odgrywa tutaj dużą rolę. Efekt „boskich promieni” czy też odbicia na taflach wody nadają grze kolorytu. Z drugiej strony, tak samo prominentne jak wcześniej są efekty flar, dymu, neonów. Dzięki temu Waszyngton wygląda diametralnie inaczej ale niemniej urodziwie nocą. Poza tym HUD (czyli elementy interfejsu) jest dziełem sztuki samym w sobie. Widać tutaj ewolucję ekranów użytkownika zapoczątkowanych w Dead Space. Mamy więc całe spektrum doznań wzrokowych. Jeśli doda się do tego dynamiczną akcję z eksplozjami i odlatującymi od kul kawałkami scenerii, mamy jedną z najładniejszych gier tej generacji. Jest to tym bardziej godne uznania, zważywszy na skalę gry. The Division 2 na PC oferuje znacznie zwiększona wydajność przy użyciu DirectX 12, a także ulepszone doczytywanie scenerii, jakość oświetlenia, cieni oraz dużo bardziej bujną roślinność. Wersja na PS4 używa technik rekonstrukcji obrazu i operuje w granicach 1800p, wyglądając całkiem dobrze i nieznacznie ustępując wersji na Xbox One X – różnice w jakości obrazu między platformami najbardziej widać w ruchu.

The Division 2

HDR w tej grze jest również całkiem niezły, o wiele lepszy niż w recenzowanym niedawno Devil May Cry 5. Może jednak zająć wam sporo czasu zanim ustawicie sobie go w grze w odpowiedni dla was sposób. Co ciekawe – są tu suwaki dla ogólnej szczytowej jasności oraz osobne dla elementów interfejsu. HDR zapewnia głównie mocniejsze kontrasty przy wchodzeniu i wychodzeniu do / z ciemniejszych obszarów na zewnątrz i vice versa. Bez tego efektu gra wizualnie traci, aczkolwiek w SDR także wygląda ładnie. Ponadto bez HDR postaci wyglądają estetycznie gorzej gdy pada na nich bezpośrednio światło słoneczne, przez ograniczony kontrast. A słońca w tej grze jest dużo, więc nie ma powodu by HDR wyłączać.



Ścieżka dźwiękowa

The Division 2

Muzyka w The Division 2 jest pełna atmosferycznych, elektronicznych fragmentów, jak i cięższych segmentów, z wykorzystaniem nisko nastrojonych gitar. Kiedy dochodzi do walk brzmi jak mieszanka Fear Factory z gry Carmageddon i soundtracku Micka Gordona z ostatniego DOOMa. Gdzie indziej brzmienia są nieco bardziej cyberpunkowe i klawiszowych. Nie brakuje tutaj też potężnych bębnów i ostrych, przesterowanych partii syntezatorowych. Ola Strandh stworzył bardzo dynamiczną mieszankę wybuchową. Nie tylko jednak dostarcza mocnego kopa ale odznacza się dużą finezją.

The Division 2

Samo udźwiękowienie gry stoi być może na jeszcze wyższym poziomie. Jest to kolejny tytuł Ubisoftu z Dolby Atmos. Ten rodzaj mixu uwydatnia efekt przytłumienia, którego możemy doświadczyć przy nawigacji menusów i od eksplozji granatów w bliskiej od nas odległości. Poza tym wyeksponowane są również pomniejsze odgłosy, przy interakcjach ze skrzyniami, podnoszeniu przedmiotów czy także wewnątrz baz.



Podsumowanie i rekomendacja

The Division 2 jest grą lepszą w zasadzie w każdym calu od poprzedniczki. Studio Ubisoft Massive wyciągnęło słuszne wnioski. Urozmaiciło miejsce akcji, zapewniło więcej różnorodności i zminimalizowało denerwujące przypadłości. Największą z nich były „gąbki na kule” jedynki. Przy okazji otworzyło się jeszcze bardziej na nowych graczy swoimi zmianami w Dark Zone. Ponadto jest to bez wątpienia produkt kompletny. Co najważniejsze – ma dużo lepszą propozycję na endgame niż poprzedni tytuł z serii. Jedyny większy minus jest w zasadzie taki, że w tym wszystkim nie zmieściła się w żaden sensowny sposób fabuła. Ostatecznie gra nie jest rewolucyjna, ale z powodzeniem usprawnia znaną do tej pory formułę i sprawia, że trudno jest od niej się oderwać. Po tylu świetnych tytułach dla pojedynczego gracza aż miło dla odmiany pobiegać z trzema przyjaciółmi. Ostateczna rekomendacja jest także uzasadniona referencyjnym dźwiękiem i fantastyczną oprawą graficzną.

Plusy:

  • Świetna koloryzacja i jakość grafiki w natywnym 4K
  • Wybitne udźwiękowienie i bardzo dobra ścieżka dźwiękowa
  • Bardzo dynamiczne walki
  • Urozmaicone zachowanie wrogów
  • Świetny feeling strzelania
  • Usprawnione poruszanie się i animacja
  • Przeciwnicy są mniejszymi „gąbkami na kule”

Minusy:

  • Fabuła bez większego znaczenia
  • Zmiany mają charakter czysto ewolucyjny

Cena: 249 zł

Kopię gry dostarczył wydawca – Ubisoft Polska (data wydania: 15.03.2019)
Gra testowana na telewizorze Ultra HD 4K HDR Samsung Q7C oraz Philips OLED POS9002 + soundbar Samsung MS6501 i konsoli Xbox One X

(2679)

0 0 głos
Article Rating
Jakub Fascynuje mnie świat filmu, technologii i popkultury ogólnie, a poza dobrym kinem samym w sobie, doceniam także świetną jakość obrazu - tak w grach, jak i filmach.
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x