Takich słuchawek jeszcze nie doświadczyliście! TEST Sony LinkBuds, czyli osobisty asystent 24/7 – czy to działa?
Czy da się połączyć ze sobą dwa skrajne, bardzo od siebie oddalone światy? Niezależnie od kontekstu i specyfiki problemu, wydaje się to z miejsca bardzo trudne – niektórzy jednak próbują. Sony podjęło się zadania stworzenia słuchawek, które gwarantują pełen kontakt z otoczeniem, jednocześnie dostarczając czysty, wyraźny dźwięk do uszu użytkownika. Tak powstały LinkBuds, czyli hybryda, jakiej jeszcze nie było. Z czym to się je? Czy to uniwersalne urządzenie dla każdego?
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Jest oficjalna cena przełomowego telewizora Sony QD-OLED A95K! Rewolucja za tak małe pieniądze?!
Sony LinkBuds WF-L900 – te słuchawki to nowy poziom komfortu, ale zdecydowanie nie dla każdego!
Na rynku aż roi się od słuchawek wszelkiej maści. Dziś każdy chętny z łatwością może przebierać w morzu modeli przewodowych, bezprzewodowych nausznych – otwartych, półotwartych i zamkniętych – dousznych czy dokanałowych. Coraz popularniejsze stają się modele z technologią ANC, która zapewnia całkowite wygłuszenie odgłosów dochodzących z otoczenia. Jednocześnie producenci takich wariantów proponują specjalne tryby ambient, które z kolei wyczulają zainstalowane mikrofony na choćby najdrobniejszy dźwięk z zewnątrz.
Dostępność Media Expert
Model
Cena (w PLN)
Słuchawki douszne SONY LinkBuds WF-L900H Grafitowy
609.00 zł
Słuchawki douszne SONY LinkBuds WF-L900W Biały
519.00 zł
Jeżeli dotychczas czegoś w tym sektorze jeszcze nie widzieliśmy, to mariażu tych dwóch funkcji. Z taką propozycją wyszło teraz jednak Sony i trzeba przyznać, że to naprawdę coś nowego. Coś, czego rynek jeszcze nie widział. Wystarczy szybkie spojrzenie na model LinkBuds (WF-L900H), by wręcz zakwestionować przynależność tego produktu do kategorii, do której należy. Te słuchawki nie przypominają niczego, co wcześniej wydano, a jednocześnie intrygują od pierwszego wejrzenia. Zanim zerkniemy na ich budowę i zastosowania, słów kilka o zestawie, do którego przynależą.
LinkBuds to bezprzewodowe, otwarte słuchawki TWS zasilane za pomocą modułów Bluetooth, zatem mają swoją “bazę” w postaci minimalistycznego etui – stacji dokującej. Oprócz niej w pakiecie znajdują się jeszcze przewód USB-A na USB-C oraz kluczowe akcesoria, które sprawiają, że LinkBuds w ogóle da się używać – silikonowe pierścienie w aż pięciu rozmiarach, które służą do wygodnego umiejscowienia słuchawek w uszach. Całość mieści się w małym, zgrabnym opakowaniu, w którym – co jest tutaj bardzo istotne – nie zastosowano ani grama plastiku. Etui oraz same słuchawki są natomiast wykonane częściowo z materiałów z recyklingu, na co wskazuje nietypowa, nieco chropowata i pokryta delikatnymi kropkami powierzchnia. Agresywna polityka pro-eko i to mi się bardzo podoba – brawa dla Sony!
W pudełku można jeszcze oczywiście znaleźć trochę papierologii, w tym instrukcję wkładania jednostek LinkBuds do uszu. Bez tego w zasadzie ani rusz, bo moje próby rozszyfrowania enigmy, którą są początkowo te słuchawki, spaliły na panewce. Z ciekawości oddałem na moment LinkBuds w ręce mojej narzeczonej, która z rozbrajającym uśmiechem spytała tylko: “To są słuchawki?”. Zadanie polegające na zaskoczeniu i zainteresowaniu konsumenta Sony ma zatem odhaczone.
No dobrze, to jak w końcu się je zakłada? Cały trick polega na właściwym umiejscowieniu specjalnej wypustki wystającej z silikonowej wkładki. Całość spoczywa w małżowinie usznej, ale to właśnie ten element gwarantuje stabilne umocowanie słuchawki w uchu. Ta ma kształt ściętej mniej więcej w 1/3 powierzchni kulki – dolna część to pierścień z metalowym elementem w środku, który po wewnętrznej stronie wyposażono w przetworniki. Ten element słuchawki odpowiada za zbieranie dźwięków z otoczenia. W górnej części znajduje się natomiast ta większa “połowa” kulki, która posiada z jednej strony mikrofony, a z drugiej – czujniki odpowiedzialne za identyfikowanie ściągania i zakładania słuchawki. Tu też spoczywa silikonowa obręcz.
Przejdźmy do komfortu użytkowania, bo wokół tej płaszczyzny zbudowano LinkBuds. Z miejsca muszę zaznaczyć, że to nie są słuchawki dla każdego. Celem producenta było zapewnienie najwyższego poziomu wygody – takiego, by użytkownik dosłownie zapomniał, że ma coś w uszach. Rzeczywiście udało się to osiągnąć, jednak nie bez konsekwencji. LinkBuds to bowiem niezwykle trudna w dopasowaniu do ucha konstrukcja. Wszystko z uwagi na sposób mocowania w małżowinie, która u każdego jest zbudowana nieco inaczej. Mało tego; często – tak jak w moim przypadku – konstrukcja prawego i lewego ucha nie jest identyczna. Właśnie dlatego Sony dołącza do swoich nietypowych słuchawek kilka różnych rozmiarów silikonowych pierścieni. W moim przypadku wybór jednej z par nie wystarczył – musiałem nieco kombinować, ostatecznie decydując się na zestaw rozmiarów “S” + “L”. W ten sposób udało mi się stabilnie zamocować LinkBuds w uszach.
To jednak dopiero połowa sukcesu, bo ostatecznym celem producenta było w końcu uczynienie tych urządzeń praktycznie “niewyczuwalnymi” dla użytkownika. Postanowiłem więc poddać słuchawki prawdziwemu testowi na długim dystansie. W planach była praca w pozycji siedzącej, następnie zakupy w pobliskim sklepie, potem krótkie sprzątanie, a na koniec luźna przejażdżka na rowerze. Początkowo wydawało mi się, że po drodze albo zgubię którąś ze słuchawek, albo – jak w znacznej większości przypadków – po prostu zmęczone uszy zaczną mi niemiłosiernie przypominać, że powinny odpocząć. Tymczasem – nic z tych rzeczy! Wprawdzie podczas niemal wszystkich wymienionych czynności miałem świadomość obecności tych “pchełek”, jednak aż do samego końca – a było to łącznie około 6 godzin – nie czułem bólu lub nawet dyskomfortu! Zapisuję to na konto LinkBuds jako duży sukces, bo w zasadzie głównie na tym opiera się cały koncept. Był nawet moment, w którym zapomniałem na chwilę, że mam coś w uszach. Stało się to podczas jazdy na rowerze – obecne w obudowie modelu WF-L900H mikrofony na tyle umiejętnie “zbierały” uderzający w nie wiatr i odgłosy otoczenia, że zdawały się zupełnie nie blokować drogi do uszu. Dużą rolę gra tu bardzo niska waga – pojedyncza słuchawka to zaledwie 4 gramy!
LinkBuds są więc naprawdę wygodne i w tej kategorii mogą spokojnie konkurować z wszechobecnymi AirPodsami od Apple, które od lat przez wielu uważane są za najbardziej komfortowe słuchawki douszne na rynku. Co jednak z jakością dźwięku? Tutaj produkt Sony naprawdę trudno jest ocenić, bo to zupełnie nowa kategoria. Zamiarem producenta nie było ani kompletne wygłuszenie odgłosów otoczenia, ani podkręcenie jakości dźwięku do granic możliwości. W LinkBuds wszystko kręci się wokół utrzymania pełnego kontaktu ze światem zewnętrznym, przy jednoczesnym zapewnieniu naturalnego, jak najmniej zniekształconego i precyzyjnego dźwięku dobywającego się z przetworników.
W tej pierwszej kategorii ocena LinkBuds musi być najwyższa z możliwych. Te słuchawki naprawdę gwarantują niemal kompletnie niezakłóconą komunikację z otoczeniem. Głosy znajdujących się wokół osób czy dźwięki takie jak silnik przejeżdżającego samochodu lub komunikat na zatłoczonym, głośnym dworcu kolejowym, dobiegają do uszu niemal niepowstrzymane tą blokadą, która przecież tkwi w uszach! Odpowiadają za to dziwne, duże pierścienie, które tak mocno przyciągają uwagę mijanych na ulicy ludzi. Ewidentnie jednak “robią robotę” tak, jak trzeba, bo przekierowują wszystko bardzo precyzyjnie.
Co zaś tyczy się jakości dźwięku, to tu już nie jest tak kolorowo. LinkBuds nie są produktem nie tylko dla audiofilów, ale i dla miłośników muzyki na solidnym, wysokim poziomie. To bardziej taki “asystent”, który bardzo przysłuży się podczas konferencji wideo czy rozmowy przez telefon, albo włączy nam ulubiony podcast czy audiobooka. Jeżeli zależy nam przy tym na pozostaniu świadomym otoczenia, to znakomicie – WF-L900H to słuchawki dla nas. Jeśli natomiast cenimy sobie jednak obecność niskich tonów i głębię dobiegających do nas dźwięków, to warto jednak poszukać w bardziej tradycyjnej kategorii produktowej. Wprawdzie poziom dźwięku jest odpowiednio zbalansowany, ale i dosyć płytki. Wszystko da się zrozumieć, nawet w głośnym otoczeniu (wystarczy zrobić głośniej), ale zdecydowanie brakuje tekstury – z LinkBuds nie da się zanurzyć w słuchanych treściach. Znów jednak wracam do założenia tego projektu – o to tu właśnie chodzi: by pozostać w kontakcie z otoczeniem, ale odbierać też dodatkowe bodźce ze słuchawek. Raj dla osób lubujących się w multitaskingu.
Skoro już wiemy, że LinkBuds są świetnym towarzyszem naszego dnia, to przydałby się spory zapas mocy. Producent zapewnia, że same słuchawki wytrzymują 5,5 godziny po naładowaniu do pełna i to mogę potwierdzić. W ciągu niemal miesięcznych testów nigdy nie zdarzyło się, by akumulator wyczerpał się szybciej, niż przed upływem 5 godzin. Kiedy już się to stanie, w odwodzie mamy jeszcze etui, które przedłuża żywotność słuchawek o około 12 godzin. Bardzo, ale to bardzo przydatną opcją jest szybkie, 10-minutowe ładowanie, które wedle Sony zapewnia do 90 minut działania! W moich testach zazwyczaj wychodziło pomiędzy 70 a 85 minut, po których LinkBuds odmawiały posłuszeństwa. To oznacza, że krótki spoczynek wewnątrz etui spokojnie pozwoli na przykład na użytkowanie podczas dojazdu do pracy.
Na koniec omówię komunikację LinkBuds ze smartfonem, bo to z tym urządzeniem łączyłem je zdecydowanie najczęściej. Mamy tu naturalnie do czynienia z komunikacją poprzez moduł Bluetooth 5.2, a Sony chwali się, że w celu zapewnienia jak najmniejszego opóźnienia sygnału, kieruje go na raz do obu słuchawek. Tradycyjnie odbywa się to natomiast tak, że sygnał dociera do jednej słuchawki i dopiero potem jest kierowany do drugiej. Rzeczywiście – jeżeli w przypadku LinkBuds występuje jakikolwiek lag, to jest on niewyczuwalny.
Ze smartfonem słuchawki polecam łączyć za pośrednictwem dedykowanej aplikacji Sony Headphones Connect. Używając jej, zyskujemy dostęp do dodatkowych funkcji poszerzających funkcjonalność: aktywowania dźwięku 360, funkcji Google Fast Pair, Microsoft Swift Pair, Spotify Tap oraz Google Asystenta i Alexy. Jak przystało na słuchawki warte niemal 1000 złotych, zaawansowanych opcji nie brakuje. Sama aplikacja Sony sprawiała mi jednak (nie po raz pierwszy z resztą) sporo problemów. Wciąż nie jest to czytelna i przejrzysta usługa i nie chodzi mi o brak języka polskiego. Ciężko się tam po prostu połapać w interfejsie i znaleźć poszukiwaną opcję. Dodatkowy kłopot sprawia łączność. Wielokrotnie zdarzało się, że działała tylko jedna słuchawka, albo – po przypisaniu LinkBuds do danego urządzenia i następnym odłączeniu ich – inny smartfon nie mógł ich odszukać. Podsumowując: jakość łączności pozostawia sporo do życzenia, a przy produkcie o takiej wartości tego typu przeszkody nie powinny stawać na drodze użytkownika.
W swojej świeżej kategorii na rynku, Sony LinkBuds to projekt wyjątkowy, z którego renomą będą musiały się w przyszłości mierzyć urządzenia podobnego typu. Oczywiście przy założeniu, że ta “nisza” urośnie, choć analizując dzisiejszy styl życia “mieszczuchów” i powszechną pracę zdalną, raczej na pewno tak właśnie się stanie. Nowy model Sony wyróżnia się najmocniej, jak to tylko możliwe – nie ma tu mowy o podobieństwie do jakichkolwiek innych słuchawek. Ta hybryda jest czymś zupełnie nowym i na pewno przyciągnie wszystkich, którzy chcą się wyróżnić. Będzie też zdecydowanie odpowiednia dla tych, którzy nie lubią odcinać się od otoczenia, ale też zakłócać innym pracy. Pułapką może się tu okazać trudność w dopasowaniu “pchełek” do ucha, ale wymienne pierścienie w większości przypadków eliminują ten kłopot.
PLUSY:
- Nowa, ekscytująca kategoria produktowa
- Oryginalna, pomysłowa konstrukcja
- Wyjątkowa wygoda użytkowania, nawet przez cały dzień
- Czas pracy na baterii, który w połączeniu z akumulatorem wystarcza spokojnie na cały dzień
- Niemal pełen kontakt z otoczeniem
- Naturalny, wyraźny dźwięk
- Dodatkowe funkcje, w tym dotykowe i audio 360 dzięki dedykowanej aplikacji
MINUSY:
- Brak niskich tonów i jakość dźwięku niezadowalająca dla wymagających
- Trudność w optymalnym dopasowaniu do ucha
- Kłopoty z łączeniem przez Bluetooth
Dostępność produktu | |
Słuchawki Sony LinkBuds WF-L900H Grafitowy | 899 zł |
Słuchawki Sony LinkBuds WF-L900W Biały | 899 zł |
Słuchawki douszne Sony WF-L900 LinkBuds – galeria zdjęć
Dostępność Media Expert
Model
Cena (w PLN)
Słuchawki douszne SONY LinkBuds WF-L900H Grafitowy
609.00 zł
Słuchawki douszne SONY LinkBuds WF-L900W Biały
519.00 zł
Przeczytaj więcej na temat produktów Sony:
- Po 7 latach przełom w OLED TV! Widziałem Sony BRAVIA XR A95K z nowatorską matrycą QD-OLED – najlepszy OLED 2022 roku?
- Świetny, duży TV do konsoli od Sony z ekranem 65 cali 120Hz i HDMI 2.1 rekordowo tanio! Wow – gdzie kupić?
- Szok! Rekordowo niska cena referencyjnego Sony OLED A90J! W zestawie genialne, drogie słuchawki gratis! Gdzie?
- Premium TV Sony 120Hz do Netflix, PS5 i sportu w cenie średniaka?! To nie żart! Historyczne rabaty na otwarcie Sony Centre!
- Po 7 latach przełom w OLED TV! Widziałem Sony BRAVIA XR A95K z nowatorską matrycą QD-OLED – najlepszy OLED 2022 roku?