Samsung UBD-M8500 Test odtwarzacza Ultra HD Blu-ray 4K 2017
Interfejs użytkownika
Menu odtwarzacza zostało dużo bardziej unowocześnione względem zeszłorocznego K8500. Cała koncepcja jest teraz spójna z interfejsem telewizorów Samsung’a. Jest dolna belka, na której znajdziemy skróty do ustawień, a po prawej stronie źródła i aplikacje.
W tle oczywiście leci obraz, który wcześniej wybraliśmy, lub mamy logo jak na powyższym przykładzie. M8500 posiada rozbudowany odtwarzacz plików i rozpoznaje wszystkie najpopularniejsze formaty. Design tej części interfejsu jest także bardzo schludny i spójny z resztą.
Częstym elementem krytyki w odtwarzaczach jest obsługa filmów z USB. Konkretnie wsparcia dla napisów i przewijania do konkretnej sceny. Samsung M8500 radzi sobie z obiema rzeczami fenomenalnie! Przewijać możemy klasycznie, przez przyśpieszenie filmu, jak i skakać po pasku co kilka minut, jak i wybrać z gotowych miniatur scen, automatycznie generowanych dla filmu. Jeśli chodzi o napisy, to możemy kontrolować ich synchronizację, rozmiar, kolor, położenie, a także obwódkę, czyli w zasadzie wszystko co można chcieć zrobić z napisami. Dla odtwarzacza nie są problemem pliki UHD – poradził sobie ze wszystkimi, które testowałem. Jedyny błąd na jaki się natknąłem, to niemożność sterowania np. jasnością HDR, podczas gdy odtwarzany jest plik. Obraz wtedy robi się różowo-zielony. Myślę, że bug zniknie wraz z nowym oprogramowaniem.
M8500 zgodny jest także z protokołem DLNA, co oznacza, że może odtwarzać pliki multimedialne z domowej sieci. Urządzenie bez problemu wyszukało serwer w sieci.
Oczywiście na tym nie kończą się możliwości. Możemy skorzystać z funkcji miracast, by przesłać ekran ze smartfona, czy skorzystać z aplikacji. Oczywiście jest też market, który pozwala poszerzać funkcjonalność. Wbudowane domyślnie – Netflix, oraz YouTube działają w pełnych możliwościach, tj. z Ultra HD i HDR…
(14800)