Netflix naprawia polski serial, gdy wszyscy zwątpili. Rojst ’97 – recenzja
Kontynuacja, która ma własnych bohaterów i własną fabułę
Motorem dla fabuły 2. sezonu są wyłowione na gruntach po powodzi zwłoki młodego chłopaka. Niejasności wokół jego śmierci nie dają spokoju sierżant Annie Jas, która przybyła do miasteczka z Warszawy. Trafiła tu na miesiąc, a w późniejszej części sezonu dowiadujemy się, dlaczego spotkał ją taki los. Wyjaśnia się też to, dlaczego jest tak zmotywowana, by wbrew wszystkiemu i wszystkim domknąć tę sprawę i poznać prawdę. Jej nieustępliwość spotyka się z niemałym oporem, bo w niewielkiej społeczności działają inne mechanizmy, które dużo rzeczy ułatwiają. Uświadomić jej to próbuje Adam Mika (Łukasz Simlat) – miejscowy gliniarz, który zna chyba wszystkich. Jego znajomości i koneksje otwierają wiele drzwi, ale jednocześnie zamykają inne, bo jest rozpoznawalny. Wtedy do akcji wkracza niemająca żadnych skrupułów Jas, która wszystkim wyraźnie daje do zrozumienia, że jeśli ma słuchać rozkazów, to tylko swoich. Jednocześnie w mieście zaginął syn dewelopera, który buduje nowe osiedle. Pomimo opłaconego okupu nie udało się go odzyskać, więc Piotr Zarzycki, nowy miejscowy redaktor naczelny rozpocznie własne śledztwo w tej sprawie, choć nie z własnej ochoty.
Czy te sprawy będą ze sobą połączone i do jakich wniosków dojdą policjanci i dziennikarze? Bo przecież nie wspomniałem jeszcze o Witoldzie Wanyczu, którego historia nie doczekała się epilogu w 1. sezonie. Ten wątek kontynuowany jest jednocześnie obok pozostałych i wzbogacony zostaje retrospekcjami ukazującymi okres dorastania Wanycza, co pozwala nam nareszcie poznać wiele z tego, o czym do tej pory tylko wspominano. Wielokrotne nawiązywanie do lasu będącego źródłem zła w tym mieście męczyło, gdy nie poznawaliśmy żadnych faktów i teraz nareszcie nasza cierpliwość zostaje nagrodzona. Nie brakowało negatywnych komentarzy, co do tych scen, ale uważam, że były ciekawym urozmaiceniem dla całego sezonu, ponieważ pozwalały nam odetchnąć od głównych wątków i zaspokajały ciekawość, co do tajemniczej historii okolicy.
- POPRAW JAKOŚĆ KABLA HDMI 2.1: Najlepszy referencyjny kabel HDMI 2.1 MagicLink do oglądania filmów w 4K Ultra HD
(7831)
Netflix jest potężną platformą a nie stać ich na tłumaczenia filmów hiszpańskich i azjatyckich a po za tym nagrywają te filmy w stylu pijanego operatora co nie można tego oglądać w sumie to jest marna platforma stromingowa