Recenzja filmu “Hit Man” z gwiazdą “Top Gun: Maverick”! Czy to będzie hit wiosny?
Czy to tylko pięć minut Glena Powella czy początek świetnej kariery? Gwiazda “Top Gun: Maverick” powraca na ekrany kin jako płatny zabójca, ale tylko udawany. “Hit Man” może być hitem tej wiosny – czy film rzeczywiście jest taki dobry?
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Nowy odcinek genialnego serialu i inne nowości w HBO Max! Co dodano?
Recenzja nowego filmu “Hit Man”. Warto obejrzeć?
Gary Johnson wiódł do pewnego momentu nudne, przewidywalne i spokojne życie. Brak niespodzianek i komplikacji sprawiał, że mógł skupić się na swoich pasjach i hobby, ale jedno spotkanie sprawiło, że jego świat stanął na głowie. Wykładając na uczelni i pomagając policji jako technik wypełniał swoje dni pracą oraz własnymi zajęciami – pewnego dnia nadarzyła się jednak okazja by zastąpić jednego z kumpli z ekipy i wcielić się w płatnego zabójcę. Oczywiście tylko w celu prowokacji i zdobywania dowodów, ale to i tak było wystarczająco ekscytujące dla Gary’ego.
Główną rolę odgrywa, oczywiście, Glen Powell, który wraz z reżyserem Richarde, Linklaterem napisał napisał scenariusz. Historia luźno opiera się na prawdziwych wydarzeniach, gdy człowiek z zewnątrz stał się jednym z najskuteczniejszych współpracowników z policją. Ogólna otoczka i oś fabuły pokrywają się z prawdą, ale niemało też dopisano tworząc tę historię bardziej dramatyczną. Gary, podszywając się pod płatnych zabójców o różnych imionach i wizerunkach, spotkał wreszcie Maddison (Adria Arjona, znana z “Andora” oraz “Morbiusa”), której zdecydował się nie pomagać. Odwiódł ją od zabójstwa na zlecenie, by nie miała kłopotów z prawem, ale później sprawy potoczyły się zupełnie inaczej niż zakładał, ponieważ zaczęli się spotykać.
To rozpoczyna lawinę wydarzeń, które doprowadzają do ciekawych zwrotów akcji, a przez cały seans po prosu się świetnie bawimy, bo kreacja Glena Powella na każdym kroku działa jak niezwykle silny magnes. Granica pomiędzy Garym a drugą osobowością o imieniu Ron zaciera się, ale doświadczenie, wiedza, pomysłowość i skrupulatność tego gościa powinny wystarczyć, by wydostać się z tarapatów. Wtóruje mu Adria, która na pewno nie miała żadnych oporów przed zagraniem takiej roli – czuje się w niej jak ryba w wodzie, a dwójka daje solidny popis współpracy na planie w jednej ze wspólnych scen, gdy muszą fabrykować rozmowę w czasie rzeczywistym. To ogromna uciecha dla widza, a czas mija w kinie bardzo szybko.
Film nie zapadnie nam raczej w pamięć na długo, choć pozostawia świetnie wrażenie. Czy pojawi się kiedyś ochota na powtórny seans? To dobre pytanie, bo znając przebieg akcji, na pewno “Hit Man” straci trochę na atrakcyjności, ale kreacje aktorskie wspomnianej pary oraz miłe dla oka sceny mogą niektórych zachęcić do ponownego zobaczenia tego filmu. Niektórzy na pewno spodziewali się po nim większej ilości akcji, częstszej zmiany lokalizacji i nieco większego rozmachu, co sugerowały niejako zwiastuny, ale dostajemy raczej bardziej kameralną, romantyczną opowieść. To nie jest zarzut wobec “Hit Mana”, bo widać jak na dłoni, że taki był plan, a jedynie nasze oczekiwania i wyobrażenia się z nim wyminęły.
Jako komedia romantyczna film też działa znakomicie, bo mamy wszystko, czego potrzeba, a na dodatek dostajemy kilka niezagospodarowanych wcześniej w filmach historii i wątków. Nie brakuje schematycznych rozwiązań, ale opakowano i pokazano je tak, że film się broni. W ostatecznym rozrachunku film jest lekki i przyjemny w odbiorze, oparty na kilku gotowych wzorcach i nie szokuje, ale popołudnie lub wieczór z “Hit Manem” będziecie mogli zaliczyć do udanych.
Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:
- Ten film jest numerem jeden na świecie! Wpływy powyżej 100 mln dolarów
- Te tytuły zostaną usunięte z Prime Video z końcem maja! Prawie 60 tytułów na liście
- Jeden z największych filmowych hitów na Netflix. Niepodzielnie rządzi w rankingu TOP 10!
- Szokująca nowość trafi na Netflix. Zapowiedź wskazuje na czerwcową premierę!
- Tajemniczy i szokujący. Ten serial naprawdę warto obejrzeć! Gdzie go znaleźć?
