OPPO UDP-203, TEST pierwszego odtwarzacza Ultra HD Blu-Ray z Dolby Vision
Interfejs użytkownika
Interfejs odtwarzacza jest do niezwykle prosty, a przy tym bardzo elegancko zaprojektowany. Ekran “home” to pozioma belka, oraz zdjęcie w tle.
Prostotę interfejsu, UDP-203 zawdzięcza głównie temu, że nie oferuje on żadnych aplikacji, takich jak chociażby serwisy streamingowe. Mogłoby wydawać się to dużą stratą, jednak producent ma inną politykę. OPPO uważa, że wszelkie aplikacje posiada obecnie każdy w postaci wbudowanej w telewizor. To prawda i byłbym skłonny się do tego twierdzenia przychylić całkowicie, gdyby nie to, że w przypadku projektorów, sytuacja wygląda zupełnie odwrotnie. Nikt w nie nie wbudowuje aplikacji. Co w takiej sytuacji? Producent twierdzi, że wystarczy zastosować chociażby Chromecast Ultra, by uzupełnić produkt o funkcjonalność wszystkich serwisów streamingowych posiadających swoją aplikację na system Android. Urządzenie można wpiąć w wejście HDMI (obsługuje ono Ultra HD wraz z HDR od ostatniej aktualizacji).
Oczywiście ograniczenie braku aplikacji można obejść tą drogą. Tak samo możemy wzbogacić odtwarzacz o możliwość strumieniowego przesyłania dźwięku przez bluetooth (zrobić z niego urządzenie odbiorcze). Zastanawia mnie tylko jedno: czy naprawdę nie dało się wbudować Chromecast’a bezpośrednio w UDP-203? Przy tej cenie urządzenia naprawdę już by to nie miało znaczenia, a użytkownikowi uprościłoby życie. Funkcje, które wbudowano w player, jak np. eksplorator sieci sprawdzają się jednak koncertowo. UDP-203 widział serwer Synology zarówno przez DLNA, SMB, jak i NFS.
Używając dowolnego z protokołów sieciowych, OPPO poradził sobie z odtwarzaniem dużych plików Ultra HD z HDR. Bez zająknięcia. Tego nie umie żaden inny odtwarzacz Ultra HD Blu-ray! Mało tego, działa to nawet przez sieć wifi! Oczywiście jeśli nasz router obsługuje protokół “ac”, oferujący wymaganą przepustowość. Odtwarzanie muzyki wraz z okładkami szło jak po maśle. Dostępna jest funkcja gapless.
Przeglądarka zdjęć działa sprawnie. Bardzo szybko buforuje zdjęcia. Mam tylko jedną uwagę. Miniatury nie są zbyt wysokiej jakości.
Producent oficjalnie twierdzi, że urządzenie nie wspiera plików ISO płyt, ani struktur folderów Blu-ray, czy DVD. Szkoda, ale ponoć nie pozwalają na to umowy licencyjne. Ogromnym zaskoczeniem było więc dla mnie, gdy okazało się, że jest on w stanie odtwarzać strukturę płyty Ultra HD Blu-ray zgraną na nośnik USB! Radzi sobie wraz ze wsparciem dla pełnego menu płyty. Możemy więc odtwarzać naszą kolekcję z kopii zapasowych. Jedyne co może stanąć na przeszkodzie to zabezpieczenie Cinavia, które niestety jest zaimplementowane w odtwarzaczu. Warto jednak nadmienić, że w najnowszej wersji oprogramowania uruchamia się ono jedynie przy odtwarzaniu struktur Blu-ray, lub poszczególnych plików .m2ts. Nie uruchamia się natomiast w przypadki plików .mkv. Wystarczy więc podmienić kontener filmu, przy wykonywaniu kopii zapasowej, darmowym oprogramowaniem remuxującym 🙂
As w rękawie – zewnętrzne napisy
Na osobny akapit zasługuje arcyciekawa funkcjonalność odtwarzacza, polegająca na możliwości ładowania zewnętrznych napisów do filmów z napędu odtwarzacza. O ile podkładanie napisów pod film zgrany na USB jest w miarę oczywiste, tak nie znam żadnego innego producenta, który pozwalałby dodawać zewnętrzne napisy do płyt. W dobie Ultra HD jest to niezwykle istotne, bo jak wiecie nośniki UHD BD nie podlegają regionalizacji. Możemy więc śmiało nabywać wersje zagraniczne, bez polskich napisów, a następnie wzbogacać je o polskie napisy. Jedyny minus – tylko jeden plik z napisami na jeden nośnik USB, ponieważ musi być on zgrany do folderu o nazwie “sub” i nosić taką samą nazwę (“sub.srt”). Wyświetlać się on będzie na samym końcu listy dostępnych napisów podczas odtwarzania. Jak na miniaturze po prawej stronie. Wspomnę jeszcze, że napęd odtwarzacza działa ogólnie bardzo cicho i szybko w porównaniu do konkurencji.