Ace Combat 7 | RECENZJA | wersja Xbox One X
Ostatnia numerowana część Ace Combat ukazała się ponad 11 lat temu. Dzisiaj mamy premierę Ace Combat 7: Skies Unknown. W poniższej recenzji przyglądamy się, czy nie wytraciło się gdzieś po drodze DNA serii a jednocześnie sprawdzamy, co ma do zaoferowania na Xbox One X w kwestii usprawnień grafiki i HDR.
Wstęp
Cieszę się, że marka Ace Combat powraca. Raz, że gatunek gier, który reprezentuje jest rzadko spotykany. Dwa – należy duchowo do epoki, w której wyłącznie liczył się czysty, niedestylowany gameplay. Z drugiej strony trudno mi oceniać i rekomendować Ace Combat 7 przez swoistą hermetyczność rozgrywki, która zapewne dotrze wyłącznie do fanów starych odsłon, bądź ludzi aktywnie szukających nowych doznań. Dla zupełnie niewtajemniczonych – jest to gra traktująca o walkach powietrznych myśliwców i wielofunkcyjnych samolotów. Nazywanie jej symulatorem lotu byłoby jednak tak trafną etykietą jak użycie tego samego określenia wobec Forza Motorsport. Jest to “sim-lite”, ale mimo wszystko nie mamy tu do czynienia z kompletną arkejdówką. Nie każdy może od razu wziąć pada i być asem przestworzy – są pewne niuanse, które trzeba zrozumieć i się nauczyć.
(1689)