Czy Amazon udźwignął “Wojnę światów”? Recenzujemy hit Prime Video z Ice Cubem i Evą Longorią
Mieliśmy dość duże oczekiwania wobec tego, jak klasyka science fiction H.G. Wellsa “Wojna światów” zostanie odczytana na nowo. Czy Amazon poradził sobie z tym wyzwaniem?
Recenzja filmu sci-fi “Wojna światów” na Amazon Prime Video. Warto obejrzeć?
Najnowsza adaptacja, zrealizowana przez Rica Lee i dostępna na Prime Video, stawia na inne akcenty, w tym skupiając się na tych dotyczących bezpieczeństwa danych, masowej inwigilacji i nadciągającego końca świata. Lecz robi to w stylu, który niejednokrotnie budzi kontrowersje i skrajne opinie. W filmie śledzimy losy Willa Radforda (Ice Cube), eksperta od bezpieczeństwa narodowego pracującego dla DHS. Na pierwszym planie produkcji pojawia się haker znany jako „Disruptor”, a sytuacja szybko wymyka się spod kontroli, gdy na Ziemię zaczynają spadać meteory. Okazuje się, że wewnątrz znajdują się zaawansowane maszyny obcych, które ruszają na łowy. Will, wspierany przez przyjaciółkę z NASA dr Sandrę Salas (Eva Longoria), musi odkryć, dlaczego agresorzy koncentrują się wokół światowych centr danych.
Układ fabuły komplikuje się, gdy Will odkrywa, kim jest “Disruptor” (Henry Hunter Hall), a jego córka Faith (Iman Benson), biolożka, staje się kluczową postacią dla opracowania rozwiązania. W “Wojnie światów” liczy się także silnie zaznaczony wątek rodzinny – relacja ojca z dorosłymi dziećmi testowana jest w stanie najwyższego kryzysu. W tle pojawia się konflikt z szefem DHS, Donaldem Briggsem (Clark Gregg), walka o kontrolę nad projektem „Goliath” i ocalenie ludzkości, nie tylko przed obcymi, ale i przed rządową inwigilacją.
Nasze odczucia wobec “Wojny światów” są umiarkowanie pozytywne. Jest to film bardzo świeży, jeśli chodzi o podejście do narracji – całość niemal wyłącznie rozgrywa się za pośrednictwem ekranów komputerów, smartfonów, kamer przemysłowych i dronów. To tzw. „screenlife”, znany już z thrillerów jak „Unfriended”. Chwilami daje to klimat grozy bliski codzienności, podkręcając niepokój, co rzeczywiście dzieje się poza ekranem, lecz z drugiej strony – ten wybór formalny może też męczyć po pewnym czasie i wywoływać poczucie sztuczności. Zamiast filmowych pejzaży czy dynamicznych scen batalistycznych dostajemy długie sekwencje wideorozmów, powiększone okienka Zooma i montaż newsów. To nietypowe doświadczenie, które potrafi zamknąć nas w klaustrofobicznym świecie, ale bywa też frustrujące, zwłaszcza gdy akcja wyhamowuje.
Aktorsko obsada, choć jest rozpoznawalna, budzi mieszane uczucia. Ice Cube, choć charyzmatyczny, wykłada się na nieco jednowymiarowej roli – czasem trudno przejąć się losem postaci, która całe życie spędza przy monitorze. Eva Longoria i Clark Gregg nie mają tu przestrzeni dla rozwinięcia postaci. Dla niektórych widzów rodzinny konflikt oraz technologiczne zagadki mogą być co prawda mocnym punktem, ale nie trudno tu narzekać na sztuczność relacji i dziury w logice. Na plus zaliczymy jednak próbę nowoczesnego odczytania tematu alienacji i nieufności do wielkich instytucji.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów filmu jest wspomniana warstwa techniczna. Film został w całości nakręcony w formacie 1.85:1, w technologii „screenlife” – praktycznie każda scena to podgląd z ekranu: streamowania, wideokonferencje, podgląd z dronów czy monitoringu. Często towarzyszy nam obraz z telefonu lub tabletu, nierzadko w pionie, czasami z ziarnem charakterystycznym dla nagrania z kamery internetowej. Dość powiedzieć, że oglądając film na dużym ekranie, czujemy się nieomal jak… podczas pracy zdalnej lub nauki online – i to, świadomie lub nie, podkreśla niepewność oraz chaos ataku obcych odczuwanego w cyfrowych mediach.

Tego typu produkcje realizowane z rozmachem najlepiej wypadają na telewizorach z ekranami OLED. W filmach i serialach znakomicie sprawdzi się LG C4 z rocznika 2024, który dzięki zaawansowanemu procesorowi z AI w czasie rzeczywistym poprawia jakość obrazu i dźwięku. Właśnie obowiązuje na niego atrakcyjna oferta, w ramach której zapłacimy 1000 zł mniej niż sugeruje producent!
- SPRAWDŹ PROMOCJĘ: To najlepsza czerń w telewizorach. Świetny LG OLED C4 teraz 1000 zł poniżej sugerowanej ceny! Gdzie?
| Dostępność telewizora w promocji | ![]() |
| Telewizor LG OLED C4 65″ (2024) | SPRAWDŹ NAJNIŻSZĄ CENĘ |

Ten zabieg sprawia, że wartość produkcji mocno zależy nie od klasycznych efektów specjalnych czy rozmachu lokacji, lecz właśnie od immersji tworzonej przez dźwięk i obraz. Jakość obrazu bywa tu nierówna – celowo wprowadzono różnice ostrości, kompresji i zniekształceń właściwych amatorskim mediom. Nie wszystkim to przypadnie do gustu, tym bardziej że CGI bywa uproszczone, a dynamika walk z maszynami obcych przypomina raczej grę komputerową niż filmowe widowisko. Ale paradoksalnie, ta digitalna surowość tworzy wrażenie realizmu i sprawia, że film niepokoi, a na pewno wywołuje psychologiczny dyskomfort.
Dźwięk, natomiast, jest wyprodukowany ze sporym rozmachem: dobre nagłośnienie podkreśla sygnały alarmowe, zniekształcenia głosu z komunikatorów, niepokojące szumy nagrań oraz potężne efekty maszyn i wybuchów. Na słuchawkach czy domowym kinie dźwięk pozwala pogłębić wrażenie, że jesteśmy bezpośrednimi świadkami globalnego zagrożenia, gdzie ten zgiełk staje się narzędziem budowania strachu. Film dostępny jest wyłącznie w wersji cyfrowej, z podstawowym HDR.
Tegoroczna “Wojna światów” to eksperyment zderzający klasyczny motyw inwazji z cyfrową rzeczywistością. Docenić można śmiałą próbę nowoczesnego podejścia i świeżą warstwę dźwiękową, ale nie brak tu momentów sztuczności oraz problemów z aktorstwem i CGI. To film dla tych, którzy lubią testować nowe formy kina i nie boją się medium zaczerpniętego z najnowszej codzienności.
Film można obejrzeć na Prime Video.
Zobacz więcej:
- 30 nowości na początek sierpnia od Disney+! Masa świetnych propozycji na wieczór
- Nowości Netflix, HBO Max, Canal+, Disney+, SkyShowtime, Apple TV+. Co oglądać w tym tygodniu?
- Prime Video ma nowy HIT. Thriller postapokaliptyczny „Bez tlenu” to świetna propozycja na wieczór
- Oto nowy Spider-Man! Tom Holland i nowy strój na pierwszym zwiastunie
- Ostatni odcinek kontrowersyjnego serialu wylądował na Netflix! „Sandman” zakończony




