Samsung QLED Q6F (2018) 65Q6FNA | TEST | Najtańszy QLED LCD z systemem Tizen
Odwzorowanie ruchu
Matryca Q6FNA pracuje ze 120Hz odświeżaniem. Użytek z dodatkowych klatek obrazu (bo do telewizora w Ultra HD można podać maksymalnie 60, na więcej nie pozwala złącze HDMI) robi funkcja „Auto Motion Plus”. Menu konfiguracji nie różni się od tego co obserwowaliśmy na przestrzeni ostatnich lat. Do dyspozycji mamy dwa suwaki. Jeden z nich odpowiada za płynność obrazu przy filmach (24p i 25p), drugi zaś za ostrość przy treściach wideo (50i/p i 60i/p). Jest też opcja „Wyraźny ruch (LED)” której jednak nie warto używać.
Zarówno współpraca z materiałem filmowym (24 i 25 fps), oraz video (50 i 60 fps) działa doskonale. 10 stopniowa podziałka jest idealnie wyważona, oznacza to, że z każdym kliknięciem, płynność lub ostrość obrazu poprawia się dokładnie o taką samą wartość i możemy łatwo znaleźć złoty środek (na ile poprawioną płynność filmów tolerujemy i na ile cenimy sobie ostrość ruchu względem ewentualnych artefaktów). Samych artefaktów jest z resztą niewiele nawet przy maksymalnych wartościach ustawień. Osobiście preferuję ustawienie 10/5 jeśli chcemy uzyskać ostry obraz w ruchu i polepszyć płynność filmów, ale bez powodowania efektu teatru. Zachęcam jednak każdego do samodzielnych poszukiwań optymalnego wariantu. Sprawdźmy jak TV radzi sobie w sporcie.
Sprawność telewizora w sporcie jest bardzo dobra dzięki 100Hz matrycy i systemowi motion plus. Jak jednak widzimy powoduje on także rozdwojenie krawędzi na dole ekranu. Na górze jest w porządku. W największej, środkowej części matryc jest w zasadzie idealnie, ale ten niuans może czasem irytować. Mimo to Q6FNA określiłbym jako dobry TV do oglądania piłki nożnej, tudzież innego dynamicznego sportu.