Projektor laserowy zamiast telewizora na przykładzie Epson EH-LS100, czy to możliwe?
Słowem wstępu
Koncepcja pozbycia się klasycznego telewizora z domu i zastąpienia go projektorem, jest z pewnością bliska wielu osobom i to nie tylko tym najbardziej zagorzałym kinomaniakom. Wielki ekran w salonie rzadko kiedy jest ozdobą. Gdy nie pracuje jest po prostu dużym czarnym prostokątem wiszącym na ścianie. O zawrót głowy przyprawiać może też cena gabarytowych ekranów. Pisząc to nie mam oczywiście na myśli 55″, czy 65″ wyświetlaczy. One mogły robić wrażenie kilkanaście lat temu. W dzisiejszych czasach, mając dostęp do materiału wysokiej jakości, chciałoby się uzyskać efekt zanurzenia w akcji. Przy typowym odległościach oglądania tj. 3 – 5 metrów potrzebujemy do tego co najmniej 100″ obrazu! O takiej przekątnej telewizora możemy raczej zapomnieć na dzień dzisiejszy, raz, że ze względu na koszty, dwa, ze względu na mało praktyczne rozwiązanie i wątpliwy wpływ na estetykę pomieszczenia.
Firma Epson zaprezentowała jednak pomysł na rozwiązanie tego problemu. Jest nim projektor ultra krótkiego rzutu (UST – ultra short throw) o symbolu EH-LS100. Urządzenia tego typu nie wieszamy z reguły pod sufitem (choć możemy), ale stawiamy na zwykłym meblu RTV (tak jak na przykład amplituner) i wyświetla on ogromny obraz (producent deklaruje 130″) z kilkudziesięciu centymetrów. Jak wygląda to w praktyce zobaczyć można na poniższym filmie gdzie Maciek zaprezentował Wam premierowo ten sprzęt podczas IFA 2017:
Rozwiązanie tego typu ma szereg zalet. Po pierwsze pozwala uniknąć widoku dużego urządzenia podwieszonego pod sufitem, co nierzadko razi estetów. Po drugie pozwala wybrnąć z sytuacji w której nie przewidzieliśmy instalacji multimedialnej pod tynkiem. EH-LS100, jak już wspomniałem, możemy postawić na meblu, niemalże tak jak inny komponent AV.
(9803)