Philips PUS7601 (65PUS7601/12) – Test pierwszego Ambilight TV z HDR!
Kontrast i czerń
Philips PUS7601 dostarcza całkiem niezły kontrast już za sprawą dobrych parametrów matrycy. Wartość ANSI po kalibracji wyniosła 3900:1. To ponadprzeciętny wynik w klasie telewizorów LCD. Nic jednak nie mówi on o realnych możliwościach telewizora przy odtwarzaniu filmów, ponieważ TV wyposażono w podświetlenie Direct LED i bardzo zaawansowany system wygaszania strefowego. Sprawdźmy zatem jakie wyniki osiągnie w realnych scenach filmowych przy różnych ustawieniach systemu poprawiającego czerń. Znajduje się on w menu
Obraz -> Zaawansowane -> Kontrast -> Tryby kontrastu
I posiada cztery tryby działania. Kolorem pomarańczowym został zaznaczony tak zwany wybór redakcji, czyli tryb, który moim zdaniem daje najlepsze rezultaty.
Scena (kontrast między białym kołem, a środkiem białego okręgu) |
Opis sceny | Wynik pomiaru (dla poszczególnego ustawienia funkcji “tryb kontrastu”) | |||
WYŁĄCZONY | “STANDARD” | “NAJLEPSZY OBRAZ” | “NAJLEPSZE ZASILANIE” | ||
Duża powierzchnia czerni bez sąsiadujących detali, przy niskim kontraście łatwo dostrzec świecenie czerni | 3 200:1 | 100 000:1 | 240 000:1 | 340 000:1 | |
Czerń otoczona z każdej strony detalami, wymagająca scena, poradzą z nią sobie jedynie najlepsze systemy wygaszania | 3 500:1 | 15 000:1 | 21 000:1 | 18 000:1 | |
Pas w filmie sąsiadujący z obrazem o średniej jasności, przy niskim kontraście wyraźnie odcina się od ramki telewizora | 4 400:1 | 14 200:1 | 18 500:1 | 16 000:1 | |
Duża powierzchnia czerni bez sąsiadujących detali, przy niskim kontraście łatwo dostrzec świecenie czerni | 4 300:1 | 130 000:1 | 260 000:1 | 186 000:1 |
Potencjał lokalnego wygaszania jest ogromny, jak widać po powyższej sekwencji testowej. Miejsca, gdzie czerń zajmuje większy obszar, są wygaszone prawie całkowicie. PUS7601 jest też jednym z nielicznych wyświetlaczy, który poradził sobie z wymagającą sceną numer 2. Nawet tak niewielki fragment czerni, otoczony jasnymi przedmiotami, zyskał na głębi. Nic w sumie dziwnego, Philips od dawna słynął ze skuteczności w uzyskiwaniu kontrastowego i plastycznego obrazu. Trzeba też zwrócić uwagę, że telewizor nie szaleje i nie wygasza czerni do zera bezwzględnego. Nie ma dzięki temu uciążliwego efektu halo, tudzież widocznych ciemniejszych i jaśniejszych segmentów. Właśnie taki algorytm wygaszania chcielibyśmy mieć w swoim telewizorze! Oglądając wyświetlacz na wprost jest już to poczucie głębi porównywalnej z obrazem 3D. W prawdzie nie jest to jeszcze taki poziom jaki oferują wyświetlacze OLED, ale oba doznania nie są odległe. Pod względem kontrastu TV stoi więc na bardzo wysokim poziomie. Może on bez problemu konkurować z Panasonic DX900 i Samsungiem KS9500. Panasonic w prawdzie oferuje wyższy kontrast, jednak jest na nim też bardziej widoczny efekt halo. Samsung jest gdzieś pomiędzy jednym a drugim. Jak widać dla każdego coś dobrego. Do tego testowany telewizor jest sporo tańszy od najwyższych modeli konkurencji. A to może mieć kolosalne znaczenie dla kupującego.
Niestety algorytm wygaszający powoduje pewną manipulację kontrastem, przez co w niektórych scenach jaskrawe detale mają tendencję do zlewania się w jednolitą plamę, lub po prostu tracą one na wierności odwzorowania poziomów światła. W trybie kontrastu: standardowy, zjawisko to jest jeszcze akceptowalne, jednak tryby “najlepsze zasilanie”, oraz “najlepszy obraz” powodują moim zdaniem nadmierne przekłamania. Z tego względu polecam używać łagodniejszego trybu, choć nie dostarcza on aż tak wysokiego kontrastu. Zjawisko można zobaczyć i ocenić na własne oczy:
Ambilight, a czerń
Kolejnym powodem dla którego czerń telewizora jest fenomenalna jest… system Ambilight. Światło padające za telewizor znakomicie poprawia wrażenie głębi czerni. Umieszczanie diod lub lampki za telewizorem jest typowym zabiegiem podnoszącym jakość i komfort oglądania i każdemu je polecam. W Philipsie dostajemy je od razu i to w idealnym wydaniu! W PUS7601 mamy także tryb Ambi: ISF, który pozwala uzyskać dokładnie taki odcień bieli na ścianie, jaki mamy na ekranie. Doskonałe rozwiązanie dla purystów obrazu! Kto nie wierzy niech zobaczy prostą symulację. Dwa takie same zdjęcia rozgwieżdżonego nieba na ekranie, jedno na czarnym tle (symuluje oglądanie w nocy), a drugi na lekko szarym (symuluje oglądanie z ambilight). To nie żadna sztuczka. Czerń naprawdę wydaje się głębsza!