Wziął Netflix szturmem i nie zostawił jeńców. To jeden z największych filmowych hitów 2025!
Jeden z największych filmów od Netflix w tym roku to klasyczny “Frankestein”. Czy nowa wersja zachwyca, czy raczej rozczarowuje? Obejrzeliśmy to w 4K z Dolby Vision i Dolby Atmos!
- ZOBACZ TEŻ: 16 stycznia na Netflix trafi HIT. Porywający film akcji z Benem Affleckiem i Matem Damonem!
Wszystkie recenzowane filmy i seriale oglądamy na najnowszym telewizorze OLED z Dolby Vision / HDR10+ oraz w systemie audio Dolby Atmos. Dzięki temu widzimy każdy detal obrazu i wychwytujemy nawet drobne niedociągnięcia – tak, jak chciał tego reżyser. Nasze opinie są pełne szczegółów, które doceni każdy prawdziwy kinoman.
Film “Frankenstein” jest dostępny na Netflix w jakości 4K z Dolby Vision i obsługą dźwięku przestrzennego Dolby Atmos.
Film “Frankenstein” na Netflix – nowe dzieło Guillermo del Toro dużym hitem! Nasza recenzja wersji 4K z HDR
Dobrze wiemy, że “Frankestein”, pomimo uproszczeń na przestrzeni lat, to nie zwykły horror o potworze, lecz dobrze napisana opowieść o samotności, pychy człowieka i cenie ambicji. Fabułę znają chyba wszyscy: Victor Frankenstein, młody chirurg z wizją pokonania śmierci, splata martwe ciała w nową istotę, ale zamiast sukcesu, rozpoczyna to prawdziwą tragedię. Czy Netflix znalazł receptę, by wraz z Guillermo del Toro opowiedzieć ją inaczej? Ciekawiej?
Historia zaczyna się w Ingolstadt, gdzie Victor zbiera części ciał z cmentarzy i pól bitewnych wojen krymskich, a następnie ożywia stwora, ale przerażony porzuca swoje dzieło. Potwór, wielki i zdeformowany, ucieka w świat, ucząc się mowy i manier od ubogiej, ślepej rodziny na odludziu. Z ich pomocą odkrywa książki, poezję i okrucieństwo ludzkości, co budzi w nim żądzę zemsty.
Napisać, że obsada to mistrzostwo, to jakby nic nie napisać. Oscar Isaac jako Victor wypada wyśmienicie – charyzmatyczny idealista przechodzi w obłąkanego uciekiniera, pełnego żalu i furii. Jego gra sprawia, że nawet w pewnych chwilach kibicujemy mu mimo jego oczywistej winy. Jacob Elordi jako stwór potrafi skraść serducho: pod warstwami praktycznego makijażu (godziny spędzone w fotelu charakteryzatorskim) jest w stanie wyrazić duszę i umysł dziecka w ciele olbrzyma. Del Toro znów pokazuje, że ma do tego talent.
Przeczytaj również inne nasze recenzje nowości z ostatnich dni i tygodni:
- ZOBACZ: Nasza recenzja nowych odcinków Stranger Things 5! Wielkie budowanie napięcia przed finałem
- ZOBACZ: Takiej jakości na SkyShowtime jeszcze nie było! Oceniamy serial “To jej wina” w 4K z HDR
- ZOBACZ: Wzór do naśladowania! 2. sezon “Fallouta” rozbija bank – oceniamy po seansie w 4K HDR!
- ZOBACZ: Finałowy sezon “Tomb Raider: Legenda Lary Croft” już na Netflix! Warto? Sprawdziliśmy
- ZOBACZ: “Na noże 3” już czeka na Netflix! Warto obejrzeć nową część? Nasza recenzja daje odpowiedź
Warto też podkreślić, że reżyser który pielęgnował ten projekt dekadami, dopracował linię fabularną do perfekcji, czyniąc potwora tragicznym bohaterem. Tempo filmu to prawdziwy rollercoaster – regularnie dostajemy niezwykle dynamiczne i mocne sceny, przeplatane wolniejszymi fragmentami, gdy mamy czas na zbliżenie się do bohaterów i poznanie ich lepiej z nowej strony.
Technicznie “Frankenstein” del Toro to najwyższa filmowa półka. Reżyser stawia na pracę w studiu i praktyczne efekty, unikając cyfrowych efektów. Zdjęcia w kinowym formacie 2.39:1 z miękkim światłem dobrze podkreślają gotycki świat, co trochę przypomina filmy sprzed trzech, może czterech dekad. Dźwięk w Dolby Atmos to rewelacja: w głośnych, dużych scenach dostajemy szczegółowy miks muzyki i efektów, dzięki czemu jesteśmy w samym środku akcji – ścieżka audio ma potężne uderzenie, jest dobrze wyważona, a przestrzenność sprawia, że możecie nawet czasem obejrzeć się za siebie.
Dawno nie słyszeliśmy tak dobrze i solidnie zmiksowanego materiału, czapki z głów. W parze z obrazem w 4K i Dolby Vision otrzymujemy flagowy przykład tego, jak powinny wyglądać filmy w dniu premiery na VOD. Netflix, co prawda, przycina trochę na bitracie, więc najbardziej dynamiczne sceny mogą się wydawać nie do końca szczegółowe, widoczne są pewne niedociągnięcia, to jednak serwis regularnie dotrzymuje wysokich standardów w kontekście technicznym swoich produkcji.
Film zachwyca tak naprawdę dzięki wizji del Toro, aktorstwu Elordiego i Isaacsa oraz praktycznym efektom. Film można uznać za odrobinę za długi, ale brak sztucznego CGI i fenomenalna oprawa sprawiają, że ta nowa wersja wręcz ożywia klasyk. Nieprędko będziemy potrzebować nowego “Frankensteina”.
Zobacz więcej:
- Nowa jakość obrazu w Cinema City! Nadchodzi projekcja laserowa w kinie
- Turniej Czterech Skoczni: Gdzie oglądać skoki narciarskie na żywo? Transmisja TV i onlin
- Republika ma włączyć kanał po angielsku! Dostępność na całym świecie – kiedy start?
- Ruszą 2 nowe kanały Eleven Sports? Szef stacji zdradził szczegóły!
- Hity na Święta w TTV! Kanał pokaże specjalne wydania programów – co i o której oglądać?


