Skocz do zawartości
baxter

Ogromne problemy z wymianą lub naprawą na gwarancji w Digitalo.pl i Toshiba TTCE

Rekomendowane odpowiedzi

Hmmm, przeczytałem i ...

mój wniosek jest taki, że TTCE robi polskich klientów w bambuko. Twierdzenie skąd towar wszedł na terytorium Polski,od jakiego dystrybutora został przez konsumenta nabyty czy od kogo nabył go jakiś dystrybutor czy sklep nie ma najmniejszego znaczenia. Wyraźnie jest napisane:

1. Niniejsza karta gwarancyjna jest ważna na teryiodem Polski i daje prawo do serwisu gwarancyjnego w Autoryzowanych Punktach Serwisowych Toshiby na terytorium Polski na produkty Toshiby dysh”ybuowane przez Toshibę zakupione na terytońum Polski. Aby skorzystać z prawa do gwarancji, klient zobowiązany jest przedstawić ważny dowód zakupu, reklamowany produkt oraz należycie wyrektiomą kartę gwarancyjną w Aujnoryzowarym Punkcie Serwisowym Toshiby na terytodum Polski. Należycie wypeinriora knrta gwararcyjna powirma zawierać następujące informacje, umieszczone w odpowiednich potach: nazwę i rodzaj produktu, numer seryjny. datę zakupu, pieczęć sklepu oraz podpis sprzedawcy Niewlaścówie wypebniora lub niezawierająca wszyst<ich infosonacji kala gwarancyjna jest nieważna.

Jeżeli karta gwarancyjna jest należycie wypełniona czyli defacto ma podpis sprzedawcy i pieczęć sklepu (reszta łatwa do uzupełnienie) to TTCE MUSI naprawić ten sprzęt lub postąpić zgodnie z warunkami opisanymi dalej w gwarancji.

I każdy Sąd wyda właściwy wyrok po przedstawieniu mu tylko 3-ech dowodów:

- dowodu zakupu

- prawidłowo wypełnionej karty gwarancyjnej

- pisma odmawiającego naprawy z powodu innego niż niespełnienie któregoś z dwóch powyższych.

Jeżeli TTCE twierdzi że dany produkt nie jest dystrybuowany przez Toshibę (podkreślam przez Toshibę a nie TTCE) to musi to przed sądem udowodnić. A każdy produkt wyprodukowany przez Toshibę pod marką Toshiba jest dystrybuowany przez Toshibę. Dodatkowy materiał w postaci numeru sprawy w UOKiK doda mocy dowodowej sprawie.

Ja nie wiem dlaczego Wy nie pozywacie do sądu TTCE bo sprawa jest już wygrana. Niezależnie czy kreska jest, była czy będzie. W tym momencie nie ma to znaczenia. Ludzie, przed jakimiś pochopnymi działaniami pytajcie się prawników co zrobić, to zaoszczędzicie przynajmniej nerwów, bo czasu na pewno nie. Taka sprawa trwać będzie ze 2-3 lata i kosztować Was 8% wpisowego (do zwrotu po wygraniu sprawy).

Oczywiście możecie pozywać do sądu kogo chcecie, TTCE czy digitalo, mnie tam wsio ryba ale ja sądzę że wygranie z TTCE jest łatwiejsze. Z powodów przytoczonych powyżej.

Z mojej strony na tyle.

Pozdro

Edytowane przez pmcomp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do porównania sytuacji z TV i z bochenkiem chleba śmiem twierdzić że jest bardzo trafna. Otóż macie rację mówiąc, że jeśli producent wyprodukuje wadliwy sprzęt to on powinien ponosić ostateczną odpowiedzialność z tymże, mnie jako konsumenta guzik to interesuje czy to w fabryce ktoś dał ciała, czy może w dystrybucji coś poszło nie tak, czy też sam ostatni sprzedawca coś namotał. Ja kupuję od konkretnej firmy, w tym przypadku digital czy też w podanym przykładzie chleb ze sklepu i to oni powinni mi zagwarantować, że towar jaki sprzedają jest pełnowartościowy i zgodny z umową. Jeśli nawet nie jest to ich wina to oczekiwałbym, że to oni "spłacą" mnie a potem sami będą dochodzić swojego od producenta.

Rozumiem też sytuację sklepu, jest nieciekawa jeśli wierzyć zamieszczonym tutaj tekstom, no ale jednak to oni sprzedawali te tv. Jeśli sytuacja ciągnie się już od 2007 to pytam się jakim prawem sprzedawali je dalej skoro wiadomym byłe, że są jakies wałki ze strony Toshiby. Ano w tym momencie myślę sobie, że skoro sklep i tak rzuca winę na Toshibę to co ich tam interesuje, można wciskać dalej a w razie co odsyłać do producenta i tyle. No tak to widzę z relacji stron.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Co do porównania sytuacji z TV i z bochenkiem chleba śmiem twierdzić że jest bardzo trafna. Otóż macie rację mówiąc, że jeśli producent wyprodukuje wadliwy sprzęt to on powinien ponosić ostateczną odpowiedzialność z tymże, mnie jako konsumenta guzik to interesuje czy to w fabryce ktoś dał ciała, czy może w dystrybucji coś poszło nie tak, czy też sam ostatni sprzedawca coś namotał. Ja kupuję od konkretnej firmy, w tym przypadku digital czy też w podanym przykładzie chleb ze sklepu i to oni powinni mi zagwarantować, że towar jaki sprzedają jest pełnowartościowy i zgodny z umową. Jeśli nawet nie jest to ich wina to oczekiwałbym, że to oni "spłacą" mnie a potem sami będą dochodzić swojego od producenta.

Rozumiem też sytuację sklepu, jest nieciekawa jeśli wierzyć zamieszczonym tutaj tekstom, no ale jednak to oni sprzedawali te tv. Jeśli sytuacja ciągnie się już od 2007 to pytam się jakim prawem sprzedawali je dalej skoro wiadomym byłe, że są jakies wałki ze strony Toshiby. Ano w tym momencie myślę sobie, że skoro sklep i tak rzuca winę na Toshibę to co ich tam interesuje, można wciskać dalej a w razie co odsyłać do producenta i tyle. No tak to widzę z relacji stron.

wiadomym były wałki? serwis przez kilka pierwszych miesięcy od kiedy ZF zaczęły się sypac, wymieniał TV klientom bez problemu, tyle że długo to trwało !!! I co wtedy TV były polskie? a potem już nie ? A co Pan powie na to, że blisko 20 osobom serwis bezpośrednio wymienił TV na nowy, po czym odmówił naprawy gawarancyjnej, przyjecia do naprawy tego wymienionego TV gdy uległ awarii, z powodu, że TV nie jst z polskiej dystrybucji! POwtarzam ten sam serwis wymienił TV, pobrał go z magazynu TTCE, po czym ten sam serwis odmówił reklamacji ponownie, bo ten wtmienony przez nich samych tv kilka m-cy wczesniej wg nr seryjnego nie pochodzi z polski itd !!! Co PAn na to ? Finał jest taki, że żadan z tych osób tak potraktowanych nie zrobiła nic w stosunku do TTCE ! To sprzedawca ma pozwy sądowe za taką sytuację, a po raz kolejny przypomnę, że sprzeadwca nie ma tu juz żadnej odpowiedzialnosci. Prosze mi odpowiedziec co PAn by zrobił w takim przypadku ?

Kolejny temat, Klientowi z Gdańska raptem 2 miesiące temu serwis wydał dokument o wymianie TV na nowy, wymiana 46ZF! Pan zgodnie z pismem przyjechał do stolicy po TV do NOWA TEchnika. Odmówiono mu, I dostał swój stary popsuty TV ! Odebrał go, pomimo że w ręku miał kwit z decyzją o wymianie na nowy! Tego samego dnia przyjechał do nas i powołując sie na to pismo zażadał wydania nowego tv przez nas, nie od serwisu !!!! ON nie widział nic złego w postepowaniu serwisu! I co dalej ? To my mamy kolejny pozew w sądzie nie TTCE !

Edytowane przez olatigid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wydaje się, że towary były zakupione na terytorium Polski w sklepie digitalo.pl są objete gwarancją w Polsce. Na dowód klient może przedstawić dowód zakupu od digitalo.pl czy innego sklepu. To skąd TV wjechał do sprzedaży na terytorium Polski nie ma tu najmniejszego znaczenia (zgodnie z zapisem gwarancji). Zakłądam, że karty gwarancyjne powinny być wypełnione zgodniez zasadami tzn. tak jak napisałeś. Jeśli nie to jest to ewidenta wina i sprzedającego i kupującego. I nawet domyślam sie dlaczego jeszcze w tym kraju zostawia się niewypełnione gwarancje: klient liczy (albo mu się wmawia), że wpisze sobie datę jak się coś popsuje. Zapominamy jednak, że bardzo często (lub prawie zawsze) załacznikiem do gwarancji powinien być dowód zakupu a tam data zakupu stoi jak byk. Kto nie dopilnował nalezytego wypełnienia gwarancji może teraz ponosić tego konsekwencje.

Czy ktoś może wkleić tu warunki gwarancji? Zobaczmy co tam jest napisane.

Pozdro

nie zgodzę sie z tym, ponieważ ustawa nie narzuca wypełniania kart gw., wielu producentów ich po prostu nie stosuje już, TTCE RÓWNIEŻ W CAŁEJ EU. Toshiba była pierwszą firmą z elektroniki użytkowej która odeszłą od kart gw. wprowadzone są tzw kserówki tylko w PL, wiadomo dlaczego ! I kolejna ważna rzecz, z zasady nie wypełnia się kart ponieważ każdemu konsumentowi przysługuje skorzystania do odstąpienia od umowy do 5 lub 10 dni. Ustawa mówi jasno, że towar musi byc zwrócony w niezmienionych stanie itd, karta jest wydawana praktycznie większosci towarów 1 do 1. I tu, wypełnienie karty z danymi osobowymi itd moze powodowac brak mozliwosci zwrotu towaru, sprzedawca de facto przyjmuje zwrot, nowy towar, ale wypełniona karta powoduje, że towar jest już i musi byc traktowany jako z drugiej ręki ! Nawet MM nie wypełnia kart tylko na życzenie klienta, ale potem mogą byc problemy ze zwrotem. Sprzedawca ma obowiazek wydac dowód sprzedaży ! Wypełnienie czy nie wypełnienie słuzy tylko jako jeden z powodów odrzucenia reklamacji klienta, jak jest karta wypełniona to wymyslą cos innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie zander

Pan Sato odpowiedział nam ostatnio na piśmie, które miał okazję nawet sobie przeczytac administrator tego forum, że telewizory o nazwie 46ZF355 niedy nie były produkowane, oferowane itd, wprost że taki model nie istnieje i nie był nigdy przez Toshibę produkowany !!! Więc jesli Pan uzytkuje/ wał 46ZF to miał PAn w domu telewizor widmo, zapewne wystrugany gdzies w piwnicy przez Adama Słodowego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Załączam poniżej link do interesującej nas tzw. ustawy o nizgodności towaru z umową: http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/02CDFF11...nc_tekst_je.pdf , poczytajcie sobie do poduszki, jest ciekawa. W rzeczonym przypadku wchodzi w grę jeszcze ustawa o sprzedaży na odległość ew. poza miejscem wykonywania działalności (czyli przez internet).

Nie jestem prawnikiem, moje koentarze poniżej:

- ustawa dotyczy sprzedaży do konsumenta. jeżeli ktos nabył towar w związku z wykonywana działalnościa gospodarczą przepisów ustawy nie stosuje się

- ustawa nie określa co to jest stwierdzenie niezgodności i kto dokonuje tego stwierdzenia (niestety)

- konsument może żadać naprawy lub wymiany na nowy (za wyj. art8 ust. 4 co juz samo w sobie może być przyczyna sporu)

- jeżeli sprzedawca zaspokoił roszczenia klineta może ich dochodzić dalej od poprzedniego sprzedawcy (w naszym wypadku digitalo od TTCE)

- art 13 mói o gwarancji gdzie w gwarancji określone muszą być wszystkie warunki gwarancji

Jak widać ustawa nie jest zbyt precyzyjna i moga nastąpić problemy w jej interpretacji przez strony. I zapewne ma to miejsce w naszym przypadku gdzie każda ze stron tj. konsument, sprzedawca i gwarant (lub serwis gwaranta) twierdzą co innego.

I dlatego mamy problem.

Pozdro

wg ustawy do 6 m-cy ciążar udowodnienia zgodnosci lub jej braku spoczywa na sprzedawcy. No i zgodnie z cytowaną ustawą otrzymalismy reklamację od klienta na temat 46ZF na niezgodnosc nie spowodu kreski, czy czegos innego, co jest akurat łatwe do ustalenia czy kreska była w chwili sprzedzy czy nie, ale niezgodnosc polega na niezgodnosci towaru z oczekiwaniami klienta ! i dopisek w reklamacji " i teraz udowodnijcie mi że jest zgodny z moimi oczekiwaniami" ! ktorys z mędrców podpowie mi co teraz ?

i dalej odpowiadajac pmcomp, zgodnie z warunkami gw. do spełnienia wystarczy dowód zakup w PL oraz owa karta. ABy toshiba miala podsatwy do odmów napraw gwarancyjnych, musiałby by w karcie spis nr seryjnych tv produkowanych, sprzedawanych itd, to musiałoby byc jawne, by każdy konsument, dystrybutor mógł to sprawdzic, zweryfikowac, a niestety nie ma takiej mozliwosci.

np firma Action znany dystrubutor oferuje równiez Toshibę, samsunga z dystrybucji PL. ALe np samsunga kupuje głównie wcale nie w PL, a w DE ! I teraz setki firm, sklepów internetowych robi tam zakupy TV jako z dystrybucji PL, potem TV samsunaa trafia do konsumenta, potem do serwisu, serwis odpowiada sorki spadówa, ten tv jest nie nasz! I problem ma sprzedawca nie action, nie samsung, a samsung PL dobrze o tym wie i nie grzmi, bo po co ! W taki czy inny sposób odbiera się rynek innym producentom, a usłaga dodana brak kosztów obsługi serwisowej gwarancyjnej. Piękny układ ! A ktos już kupił samsunga nie kupi panasonica proste ! A dodam, że nie trzeba czekac na taki przypadek, poniewaz kazdemu mozna w taki sposob odpowiedziec, poniewaz Konsument ani sprzedawca nie mają dostępu do słynnych rzekomych nr seryjnych itd !

Edytowane przez olatigid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje za odpowiedzi.

Jeszcze jedno pytanie pozostaje bez odpowiedzi a bardzo jest dla mnie ważne.

Dlaczego nie odbieracie przesyłek z TV wysłanych do was, pomimo że procedura zachowana zgodnie z ustawa i nawet waszym regulaminem. Następnie po odmowie przyjęcia TV wysyła pismo wasz prawnik że konieczne jest wysłanie sprzętu???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dziękuje za odpowiedzi.

Jeszcze jedno pytanie pozostaje bez odpowiedzi a bardzo jest dla mnie ważne.

Dlaczego nie odbieracie przesyłek z TV wysłanych do was, pomimo że procedura zachowana zgodnie z ustawa i nawet waszym regulaminem. Następnie po odmowie przyjęcia TV wysyła pismo wasz prawnik że konieczne jest wysłanie sprzętu???

szanowny Panie, zgodnie z cytowana ustawą konieczne jest przesłanie pełnej dokumentacji. Jak PAn uważnie przeczytal pismo, konieczne jst zgodnie z ustawą przekazanie dowodu na niezgodnosc którą Pan wnosi ! Jesli ktoś decyzuje się na reklamację z tytułu niezgodności musi byc przygotowany na jej udowodnienie, dana niezgodnosc musiała występowac w dniu sprzedazy towaru, wówczas majac taki dowod i sprzedawca ma otwartą drogę do roszczen wobec producenta! kilka miesiecy temu zareklamowana do 6 miesicy od zakupu toshiba została przekazana przez nas do jak wiadomo wrogiego nam serwisu, ale niestety takie są procedury nie nam osądzac czy towar jest zgodny czy nie, nie mamy takich kompetencji, nie mozemy poniewaz nie jestesmy tu bezstronni, a zatem tv pojechał do serwisu toshiby z prosbą o ekpsertyzę czy tv miał dną niezgodnosc w dniu sprzeadzy czy nie, serwis po półtora tygodnia wydał pismo, że w dniu sprzedazy nie posiadał wspomnianej niezgodnosci, za co my musielismy zapłacic. TV wrócił do klienta. KLient nie zgodził się z tym, ma takie prawo i pozwał nas, nie serwis, nie toshibę, że odmówiono mu wymiany na nowy. A to nie prawda! nie my wydalismy taką decyzję a gwarant, uprawniony do tego. chyba w tym przypadku nie posądzi nas PAn o jakis układ z toshibą ! TV mają system , oprogramowanie itd, wystarczy jak serwis się podłaczy i wiedzą wszystko, kiedy wystapiła usterka, jaka itd, jak na dłoni... to nie czajnik elektryczny, że albo działą albo nie !

podstawowa różnica polega na tym , że my mamy pełną dokumentację, wszystko na papierze, toshiba i jej podwykonawca serwis daje wszystko na gębę, a jedyne pismo jakie dają co jest podstawą do odmowy podpisuje osoba której nie ma, nie pracuje od dawna, cały proceser jest jak widac przemyślany i planowany ! Serwis odpowiada to nie my, my jestesmy tylko podwykowanaca oddzialną firmą, zalezną od sieci serwisowej Quadranet, ta firma również bo nie jest toshibą, toshiba to nie my to serwis i sprzedawca, ale wszystkiemu winny jest i tak sprzedawca, że sprzedał i zrobił wynik toshibie, a toshiba ma problemy finansowe, nie płaci sieci serwisowej nawet za gotowosc bojową, to serwis ma w nosie zgłaszanie usterek, tv leżakują miesiącami, jak się klient w końcu upomni to się przypomną do toshiby i zapytają zapłacicie nam czy nie, NIE, no to dają klientowi kwit kopiuj wklej podpisany przez osobe widmo i spuszcają klienta na drzewo często po 8-9 miesiącach, jak się uprze i nie odbierze, to podrzucają mu bezszcelnie pod drzwi... i to jest wszystko OK, to sprzeadwca jest winny temu wszystkiemu !

Edytowane przez olatigid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dalej nie otrzymałem odpowiedzi na moje pytanie.

Dlaczego nie przyjęliście TV do reklamacji, skąd Pan wie co było w liście zamieszczonym(przyklejonym) do opakowania skoro listu też nie przyjęliście.

A jak klient wysłał wam wszystko co trzeba???

Rozumiem że tu chodzi o grę na czas.Bo skoro wysyła się reklamacje osobno a później osobno towar wraz z kopertą(listem) i wy go nie odbieracie.Następnie wysyłacie pismo(przez prawnika) że trzeba wysłać towar i opisać usterkę(to wszystko było zrobione) to proszę o wyjaśnienie gdzie tu sens i logika.

Przecież raz został towar wysłany, kto za to wszystko ma płacić???Ile razy trzeba wysłać zanim odbierzecie??

To naprawdę jasne pytania.

Bardzo proszę o odpowiedź, bo być może ja czegoś nie zrozumiałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odpowiedziałem PAnu, nie chodzi o opis usterki ! Reklamuje Pan niezgodnosc towaru, zatem musi PAn dostarczy dowód tej niezgodnosci a nie jej opis! ja tego nie wymysliłem tylko ustawodawca. Jaki problem, proszę nam przesłac ekspertyzę, że dana niezgodnosc istaniała w dniu sprzedazy TV ! Prosze poruszac się zgodnie z prawem i ustawą to moze oszczedzi PAn sobie nerwów i czasu! A nie wszystkiemu winni oni, odsyłam i żądam! To są złozone tamaty nie ma na to wzoru.

nikt nie eksekwuje naprawy gwarancyjnej od toshiby, zaspokoił się odpowiedzią NIE POlski, bez gwarancji, itd w większosci na gębę i to jest wyrocznią, a tak jak pisał pmcomp przekornie to jest łatwiejsze, niż niezgodnosc, żaden sprzedawca nie miga się od odpowiedzialnosci, ustawy praktycznie są tylko restrykcyjne wobec nich nie gwaranta, zatem takie jest ryzyko tego biznesu, jednak rzecznicy boją sie isc na konforntację w ich pojęciu z DUZYM, i wybierają sciezkę z MAŁYM czyli sklepem i podpowiadają niezgodnosc, tylko ustawa jest jednakowa dla czajnika jak i dla zaawansowanego HD MEdia Playera z Blurey i HDD, a udawadnianie niezgodnosci przy tych dwóch produktach jest kosmiznie różna

NO i będziemy tu jak widac rozpatrywac reklamację, zaraz admijn się zagotuje

Edytowane przez olatigid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MA Pan racje to nie ma sensu bo ja pytam a Pan nie czyta ze zrozumieniem moich pytań.

Odbijanie piłeczki i schodzenia na inny temat.

PS.

Ciesze sie że Digitalo potrafi czytać pisma nie otwierając koperty, przeglądać załączone druki i ekspertyzy.

A później dawanie dobrych rad co do straty czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I proszę nie wprowadzać tu obecnych w błąd bo to co Pan pisze jest sprzeczne z pismem od Pana prawnika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezbędną, w przypadku reklamowania lub naprawy gwarancyjnej, wiedzę można znaleźć tutaj : http://reklamacje.wieszjak.pl/

Postępując zgodnie z procedurą mamy 100% pewność (pomijając ewidentną złą wolę sprzedawcy taką jak nie odebranie towaru),

że finał będzie po naszej myśli . Może to trwać dłużej lub krócej - kosztować więcej lub mniej straconych nerwów (pieniędzy

niekoniecznie - sąd zawsze wszystkimi kosztami (ekspertyza,wysyłka,dostarczenie), łącznie z zastępstwem procesowym obciąża stronę przegrywającą .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Niezbędną, w przypadku reklamowania lub naprawy gwarancyjnej, wiedzę można znaleźć tutaj : http://reklamacje.wieszjak.pl/

Postępując zgodnie z procedurą mamy 100% pewność (pomijając ewidentną złą wolę sprzedawcy taką jak nie odebranie towaru),

że finał będzie po naszej myśli . Może to trwać dłużej lub krócej - kosztować więcej lub mniej straconych nerwów (pieniędzy

niekoniecznie - sąd zawsze wszystkimi kosztami (ekspertyza,wysyłka,dostarczenie), łącznie z zastępstwem procesowym obciąża stronę przegrywającą .

zła wola sprzedawcy ? żaden sklep nie ma obowiazku przyjmowania wszystkiego jak leci, bywają przypadki ze trafiaja do nas towaru nie kupione u nas, poraz kolejny zgodnie z prawem reklamujac towar na niezgodnosc trzeba te znizgodnosc wskazac i udowodnic wpierw, co Panie bodex by PAn zrobił po przyjeciu towaru i okazuje się ze reklamacja jest zuepełnie nie zasadna? Jak Pan zmusi KLienta do odbioru towaru? nie działamy tak jak serwis toshiby nie podrzucamy towaru pod drzwi. Mamy obecnie np 7 tv, które zostały nam zostawione juz po okresie gwarancyjnym, i teraz klienci odmawiają odbioru żadając naprawy gwarancyjnej ! sprawa patowa, jeden z gosci zostawił nam tv przed bramą, po zakmnięciu firmy, mamy tylko nazwisko osoby i adres, nie odbiera korespondencji, a teraz dostalismy wezwanie z policji że zrobilismy zabór jego mienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak można zareklamować TV AMOI bo na stronie producenta już nic nie ma o TV i wogóle jakoś marka jeśli chodzi o TV to zniknęła z rynku :rolleyes:

Czy jeszcze są objęte serwisem?

TV Kupiłem w 2007 roku w styczniu, ale był już kilka razy serwisowany - przy czym raz go wymieniono na nowy model ... co powinienem zrobić - bo mam kolejną awarię która uniemożliwia korzystanie z telewizora :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do olatigid.

O czym Pan pisze????

Wy nie odbieracie TV zakupionych u was i będących na gwarancji.Nawet wtedy gdy wysyłka jest potwierdzana przez telefon.Wszystko nagrane, żadnego sprzeciwu co do wysyłki.Więc po co znowu schodzenie z tematu.Jakie tv po gwarancji.

pewnie tylko 7 bo reszty nie odbieraliście. Tak jak teraz telefonów.

A przepraszam mój błąd odbiera Pani która kompletnie nie ma o pojęcia o czym mowa.Jednemu mówi że Pan zajmujący sie gwarancjami na urlopie a drugiemu że w trasie.

Czy to jest dobra wola sklepu i załatwianie spraw????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czy to jest dobra wola sklepu i załatwianie spraw????

Myślę że tutaj doszliśmy do konkluzji tego wątku: gdyby firma digitalo.pl była w porządku, wymieniłaby wszystkie kupione u nich wadliwe telewizory na inny, równoważny cenę zakupy model i dochodziłaby później swojego u producenta czyli Toshiby. A klient nawet nie musiałby o sporze digitalo.pl-Toshiba wiedzieć bo to nie jego sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Myślę że tutaj doszliśmy do konkluzji tego wątku: gdyby firma digitalo.pl była w porządku, wymieniłaby wszystkie kupione u nich wadliwe telewizory na inny, równoważny cenę zakupy model i dochodziłaby później swojego u producenta czyli Toshiby. A klient nawet nie musiałby o sporze digitalo.pl-Toshiba wiedzieć bo to nie jego sprawa.

oczywiście, to bardzo proste ponosic odpowiedzialnosc za błędy i winny producenta, który robi wszystko aby nie poniesc tego kosztów, ale tylko w PL, bo na zachodzie juz nikt nawet nie pamieta o feralnej ZF, wszystko toshiba wymieniła !!! nie sklepy !!!

idzmy dalej niech firma wymieni wszystkie tv wszystkim , nie wazne z MM, saturna itd, TO NIE SPÓR FIRMA TOSHIBA, TYLKO JAK WIDAC KLIENT TOSHIBA KOSZTEM FIRMY, LUB KLIENT FIRMA ZA BŁEDY TOSHIBY ! Nie firma wyprodukowała tv, nie firma daje gwarancje, nie firma odmawia prawa do gwarancji, ...

konkluzja pewnie Toshiba jest w porządku że tak robi, w koncu co to klienta interesuje

proponuję toshibie wyprodukowac TV z watą lub słomą w srodku, sprzedac, potem niech digitalo wymienia tę słomę, przeciez to ich wina ze to sprzedali, toshiba nie musi brac odpowiedzilanosci za to, w koncu jaka gwarancja, ...jaka słoma, jaka wada

we wszystkich zachodnich krajach poszczególne dywizje TTCE wydało wszeb kominikat aby właściciele ZF zgłaszali sie do placówek serwisowych w celu wymiany, zwrotu kasy itd, a przeciez te dywizje to oddziały TTCE z Polski, bo tu jest zarząd, tu jest centrala !!! I wszystko odbyło się sprawnie i gładko, bezboleśnie, w DE czy austrii nie pamieta o tym, mało tego PR zadziałał bardzo na plus dla toshiby, bo natychmiast wymiana itd

a w POlsce ten sam zarząd, ci sami ludzie co decydują co i jak i gdzie sprzedają towar na zachodzie wydali komunikat, ale treści że ZF nigdy nie istniał, nie ma , nie było, nie będzie, jak może byc jakas wada, jesli nie ma tego co ma miec wadę.

przez pierwsze miesiące ZFy były, i były wymieniane, ale jak się okazało że będzie lawina, no to sorry, niech się sklepy martwią, pokazujemy tyłek! ALe nie na zachodzie, bo tam jest rynek, u nas jest drugi lub trzeci gatunek klienta ! Zachodni rynek nie wybacza, a nasz ? można wszystko, a urzędy , klienci sligają sklepy, udało się raz, drugi no to poszło hurtem, spadajcie klienci do sklepów ze swoimi zabawkami

Edytowane przez olatigid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Myślę że tutaj doszliśmy do konkluzji tego wątku: gdyby firma digitalo.pl była w porządku, wymieniłaby wszystkie kupione u nich wadliwe telewizory na inny, równoważny cenę zakupy model i dochodziłaby później swojego u producenta czyli Toshiby. A klient nawet nie musiałby o sporze digitalo.pl-Toshiba wiedzieć bo to nie jego sprawa.

A ja pozwolę sobie sie z tym niezgodzic. Nie z tym czy digitalo jest czy powinno byc w porządku i jak sprawy załatwia tylko spojrzę na problem z biznesowego punktu widzenia.

W kapitaliźmie, co widać naocznie ponownie w tym kryzysie w tym roku, gdzie towarem najbardziej poszukiwanym jest gotówka, firmy rozliczaja sie miedzy sobą tak jak pozwala na to rynek. bardzo często "ofiarą" takich działań jest klient mając kłopoty z wyegzekwowaniem swoich praw, dostepnością do towaru, trafianiem na bankrutów oszustów itp. Logicznym jest, iz jeżeli przykładowa Toshiba nie płaci digitalo za swoje (bo jest producentem i gwarantem) zobowiązania digitalo bedzie je przesuwać na inne podmioty np. swoich dostawców, konsumentów, kooperantów. Jesli tego nie zrobi to poprostu padnie ponieważ pieniądze nie rosna na drzewach i oprócz zysku na papierze i realizowanej marzy ze sprzedaży liczy sie przepływ kasy czyli czy masz gotówkę na koncie czy nie. A jak wiecie banki udzielają teraz kredytów obrotowych bardzo niechętnie. Można mieć 50% marży i zdechnąć i zbankrutować.

Niestety takie są krótkie i chłopskie zasady kapitalizmu czy to sie komus podoba czy nie. Chcielismy kapitalizmu 1989 roku to go teraz mamy. Ten wątek jest najlepszym przykładem zasad wolnego rynku i kapitalizmu. Digitalo patrzy na swój interes, TTCE na swój a konsument jest tego ofiarą. Pozostają nam sądy, działające pooooowolnie iczęsto nieudolnie oraz nieudolny ustawodawca który przygotowuje dziurawe prawo.

Ot i nasza polska rzeczywistość.

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt bezpodstawnie nie będzie zbierał swojego towaru z rynku - chyba, że zagraża życiu i musi zostać "naprawiony" .

POPRAWNIE PRZEPROWADZONY PROCES REKLAMACJI TO JEST TO, Z CZYM WIĘKSZOŚĆ TUTAJ PISZĄCYCH MA PROBLEM.

Żadnych rozmów i obiecywanek - jest procedura, są nieprzekraczalne terminy, wobec których każdy sąd jest nieubłagany.

Ludzie mylą gwarancję z niezgodnością towaru - w większości przypadków mogą tak być kierowani przez sprzedawcę, że decydują

się na korzystanie z Gwarancji , a to dosyć poważny błąd ...

REKLAMUJEMY U SPRZEDAWCY NA NIEZGODNOŚĆ TOWARU Z UMOWĄ - ŻADNE GWARANCJIE .... I NIECH SIĘ MARTWIĄ INNI.

Dla zasady i ew. wymogów procesowych cała korespondecja powinna być dokonywana listem poleconym.

1. Poinformowanie sprzedawcy o zauważonej wadzie , wraz z informacją, że towar wraz z dokumentami zostanie wysłany.

2. Uzyskanie opinii rzeczoznawcy, że wada nie powstała z winy nabywcy (zalanie,upadek,ingerencja) a więc się ujawniła po nabyciu.

3. Wysyłka do sprzedawcy wraz z dokumentami zakupu (kopie) opinią i żadaniem wymiany na egz. bez wad, ew. inny model,gotówkę.

4. Od dnia odbioru biegnie 14 dniowy termin (kalendarzowo) na ustosunkowanie się sprzedawcy do zgłaszanej reklamacji,

Jeżeli konsument nie napisze żądania jakie ma do sprzedawcy, to będzie to traktowane jedynie jako poinformowanie

sprzedawcy o niezgodności towaru z umową. Wtedy nie zacznie się liczyć termin odpowiedzi na reklamacje.

USTOSUNKOWANIE do reklamacji jest istotne, sama informacja o przekazaniu do serwisu nie zwalnia sprzedawcy z obowiązku

udzielenia wiążącej odpowiedzi w terminie 14 dni . Jeśli nie , oznacza że sprzedawca uznał żądania nabywcy i teraz już nie interesuje

nas "stary sprzęt" - wysyłamy żądanie dostarczenia Nowego urządzenia w terminie , gdy to nie jest możliwe, żadamy zwrotu kwoty.

Jeśli sprzedający nie wywiąże się z tego terminu, wówczas wg. uznania - federacja i sąd polubowny, ew. sąd powszechny.

TU NIE MA TARYFY ULGOWEJ - niedotrzymanie terminów i klamka zapada . Wszystkie koszta do zwrotu ( transport,ekspertyza,inne)

No i cóż - jeśli nie chcą płacić< to z wyrokiem do komornika - poniosą i te koszta + odsetki od dnia obowiązku zapłaty.

KTO WEDŁUG TEGO SCHEMATU TAK ZROBIŁ ? Podejrzewam, że niewileu i stąd te kłopoty - od Judasza, do Kajfasza .....

Edytowane przez BoDeX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A ja pozwolę sobie sie z tym niezgodzic. Nie z tym czy digitalo jest czy powinno byc w porządku i jak sprawy załatwia tylko spojrzę na problem z biznesowego punktu widzenia.

Ja to rozumiem... ale nie rozumiem, czemu ktoś z Digitalo nie podejmuje ze mną rozmowy w sprawie gwarancji - tu akurat chodzi o amoi a nie toshibę, ale czytając Wasze posty widzę, że problem jest poważniejszy :rolleyes:.

Mój zakupiony na początku 2007 roku tv od zakupu sprawiał problemy, z większym lub mniejszym trudem udało się je z Digitalo rozwiązać. TV był ze dwa razy naprawiany i raz wymieniony na inny egzemplarz. Sęk w tym, że znów padł... (plamy).

Problem nie polega na tym, że Digitalo nie chce go serwisować - a tym, że nie chce ze mną rozmawiać :P

Wysłałem kilka maili, co kilka dni dzwonię do firmy - serwis jest nie dostępny (pracownika albo nie ma, albo ma spotkanie, albo jest zajęty), zostawianie telefonu z prośbą o kontakt niczego nie zmienia, bo czekam tam już od 3 tygodni...

CO więcej wysłałem zgodnie z prośbą list polecony ze zgłoszeniem awarii - we wtorek mineły 2 tygodnie - zero odzewu...

Nie wiem - czy TV będzie naprawiony/wymieniony na gwarancji czy też nie.

W piatek pewnie się przejadę na miejsce - choć pewnie będzie to strata czasu - by spróbować sytuację wyjaśnić osobiście...

nie mniej jednak czuję się trochę oszukany

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
POPRAWNIE PRZEPROWADZONY PROCES REKLAMACJI TO JEST TO, Z CZYM WIĘKSZOŚĆ TUTAJ PISZĄCYCH MA PROBLEM.

czy ten proces jest taki sam przy zakupie produktu do potrzeb wykonywanej pracy czy tylko dotyczy zakupu prywatnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
czy ten proces jest taki sam przy zakupie produktu do potrzeb wykonywanej pracy czy tylko dotyczy zakupu prywatnie?

odpowiedzi została zgodnie z terminami wysłana pocztą, na szybkosc działa poczty polskiej nie ma wpływu nawet jej prezes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w sprawie terminów, bo były takie pytania: to dostałem od prawnika prowadzącego takie sprawy;

Ważne terminy

Otrzymujemy pisemną reklamację klienta, która jest całkowicie niezasadna. Przygotowujemy odpowiedź i wysyłamy ją. Warto w takich sytuacjach pamiętać o dotrzymywaniu terminów, bo są one bardzo krótkie i błąd może oznaczać, że przez nasze zaniedbane dojdzie od uznania reklamacji. Tak wynika z art. 8 ust. 3 ustawy. Mamy maksymalnie 14 dni, aby odpowiedzieć na żądania klienta. Brak odpowiedzi w tym terminie oznacza, że uznajemy niezgodność towaru z umową i zgadzamy się na załatwienie reklamacji zgodnie z żądaniem zgłoszonym przez klienta. Pod względem prawnym taki będzie skutek nawet wtedy, gdy spóźnimy się choćby o jeden dzień, reklamacja będzie niezasadna, a roszczenia klienta absurdalne.

Chodzi o 14 dni kalendarzowych, a nie roboczych. Święta, urlopy, ferie, wakacje nie mają znaczenia. Nie wystarczy też, że poinformujemy klienta, iż wysłaliśmy towar do ekspertyzy, bo nie jest to ustosunkowanie się do jego żądań. Tak samo będzie, jeżeli wyślemy mu opinię rzeczoznawcy bez opisania naszego stanowiska.

W praktyce czasu na odpowiedź jest jeszcze mniej, bo obowiązuje art. 61 kodeksu cywilnego. Przewiduje on, że w terminie 14 dni klient musi mieć możliwość zapoznania się z odpowiedzią sklepu. Oznacza to, że nie wystarczy wysłanie odpowiedzi 14. dnia listem poleconym, ale trzeba to zrobić kilka dni wcześniej, aby poczta zdążyła najpóźniej 14. dnia dostarczyć list klientowi albo zostawić awizo w jego skrzynce.

Art. 61. (27) § 1. Oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią. Odwołanie takiego oświadczenia jest skuteczne, jeżeli doszło jednocześnie z tym oświadczeniem lub wcześniej.

§ 2. Oświadczenie woli wyrażone w postaci elektronicznej jest złożone innej osobie z chwilą, gdy wprowadzono je do środka komunikacji elektronicznej w taki sposób, żeby osoba ta mogła zapoznać się z jego treścią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...