Skocz do zawartości

misfit

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 740
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    15

Odpowiedzi dodane przez misfit


  1. Co tu dużo pisać - obraz i dźwięk najwyższych lotów (2D... 3D mnie nie interesuje).

    Obraz przez niektórych porównywany do Avatara, ale IMO trochę na wyrost - chociaż technicznie oba tytuły są na podobnym poziomie to w Avatarze są bardziej "cieszące oko" widoki i kolorki.

    Na temat filmu nie będę się wypowiadał... każdy ma swój gust, mnie "trochę" wynudził...

    Tak jak w Mrocznym Rycerzu, tak i tutaj mamy zmiany formatu obrazu w trakcie trwania filmu, tyle, że zupełnie niepotrzebnie bo od razu widać, że ten film był w całości kręcony pod 2.40:1... w większości tych scen w formacie 1.78:1 strasznie kłują w oczy wolne przestrzenie u góry i u dołu ekranu.


  2. Zgadzam się - trzeci odcinek póki co najsłabszy.

    Fajnie zrobili Mur, Tyrion i Arya wciąż na poziomie i na tym koniec pozytywów.

    Mogli sobie darować tę całkowicie bezproduktywną kilkuminutową gadkę u Króla o "pierwszych razach" i przeznaczyć ten czas na inne ciekawsze wątki.

    Niepotrzebnie też po kilka razy w każdym odcinku pokazują smocze jaja, raz wystarczyło i nawet mało kumaty zrozumiałby, że coś z tego będzie...

    Nie mogę też odżałować, że pominięto "sny" Bran'a w trakcie gdy był nieprzytomny po upadku, a odgrywają one dość istotną rolę w późniejszym czasie.

    Poza tym Jon w książce jest jedną z najciekawszych postaci, liczyłem, że w tym odcinku się rozkręci, ale nadal jest jakiś taki bezpłciowy. To samo aktor grający Littlefingera...


  3. Ja tam generalnie stronię od wersji reżyserskich, a od rozszerzonych to już w ogóle (wyjątek Powrót Króla) bo w zdecydowanej większości przypadków te dodane/rozszerzone sceny nie wnoszą niczego istotnego do fabuły, a tylko wydłużają czas trwania filmu przy okazji burząc jego "tempo", ale muszę przyznać, że Królestwo Niebieskie należy do tych nielicznych wyjątków, które faktycznie wnoszą coś nowego i które wolę oglądać w dłuższej wersji.

    Kinówka jest strasznie pocięta, wiele scen po obejrzeniu wersji reżyserskiej nabiera sensu, poza tym nie rozumiem dlaczego w wersji kinowej całkowicie pominięto wątek syna Sybilli...

    Jakby tego komuś było mało to w wersji kinowej maczała palce cenzura - wycięto te co bardziej drastyczne momenty w scenach walk i zredukowano poziom krwi do minimum.


  4. Jak dla mnie 2 odcinek > 1 odcinek.

    Akcja trochę przystopowała, dzięki temu możemy poznać bliżej każdego z bohaterów. Dwie moje ulubione postaci z książki Tyrion i Arya - oddane IMO perfekcyjnie. Obawiałem się o Dany, ale się rozkręca... :) Jon tylko jakiś taki drętwy, mam nadzieję, że to się zmieni z następnym odcinkiem na Murze.

    I podkład muzyczny też mi podpasił - było nastrojowo i odpowiednio do sytuacji w przeciwieństwie do pierwszego odcinka (głównie chodzi mi o motyw u Dothraków i gdy Król Robert przyjeżdża do Winterfell).


  5. Takie info dla zainteresowanych wersją Special Edition - skusiłem się na te wydanie w brytyjskim amazonie i liczyłem się z tym, że prawdopodobnie trzeba będzie płytki nr 2 i 3 odsyłać do dystrybutora (skopany kontrast przy pierwszych partiach). Ale obyło się bez tego - wszystkie płytki są w porządku. Pewnie już te wadliwe egzemplarze wyprzedali... ;)

    I skany BDInfo tego wydania z wykresikami - http://www.avsforum.com/avs-vb/showpost.php?p=19695706&postcount=2494

    Jak widać w porównaniu do polskiego wydania mamy MPEG-4 AVC, zamiast MPEG-2, bitrate momentami dochodzący do 50Mbps (w polskim ścięty do 35Mbps) i dźwięk DTS-HD HR 5.1 (w polskim DD 5.1 448kbps).


  6. Mocno się obawiałem, że wiele ważnych wątków z książki zostanie pominiętych po tym jak HBO zdecydowało się na marne 10 odcinków, ale wyszło to całkiem sprawnie - oczywiście fabuła pędzi z prędkością światła w porównaniu do książkowej, ale wszystkie najważniejsze kwestie zostały przedstawione w serialu i pozostały wierne oryginałowi (za wyjątkiem sceny poza Murem, ale nie będę się wgłębiał co by nie spoilerować).

    Ci, którzy nie czytali książki z początku pewnie będą mieli mętlik w głowie z połapaniem się kto jest kim, z jakiego rodu pochodzi, itp. ale z czasem się wszystko poukłada.

    Sporo wyszło ruchańska w tym pierwszym odcinku, w następnych powinno być tego zdecydowanie mniej :)

    Jedna rzecz mi się nie podobała - podkład muzyczny. Był jakiś taki nijaki, nie mówię od razu że trzeba było wziąć Hansa Zimmera, ale jak na taki budżet to IMO lekka porażka.


  7. Kilka(naście) dni przed premierą okaże się jak to będzie naprawdę, a na razie to jest wróżenie z fusów.

    Z jednej strony w wersjach kinowych LOTR-a też był zapowiadany język polski w wydaniu amerykańskim (na amazonie i blu-ray.com) i rzeczywistość okazała się niestety zupełnie inna. Z drugiej strony ostatnimi czasy sporo tytułów wydanych przez Warnera posiada polską wersję, że wspomnę tylko o pakiecie Zabójczej broni, Dawno temu w Ameryce, Pacyfik, Egzorcysta czy Kolor purpury...


  8. Dokładnie... tyle się czekało to można jeszcze poczekać do końca roku, a zaręczam, że na brytyjskim amazonie do tego czasu cały pakiecik będzie do dostania poniżej 25 funtów (oby też z polskimi napisami).

    Tak dla przykładu wersje kinowe Władcy Pierścieni startowały od 50 funtów, miesiąc po premierze za... 30 funtów, a 6 miesięcy po premierze za 18 funtów.


  9. Powtarzałem kilka razy i jeszcze raz powtórzę - zmień kabel hdmi. Nawet te "lewe" kable będą się zachowywały bez zarzutu przy materiale dvd czy 720p, ale 1080p z Blu-ray to już może być ponad jego możliwości co objawia się zupełnym brakiem obrazu lub właśnie zakłóceniami w postaci śnieżenia, itp.

    Poniżej wrzucam ci screen porównawczy jak to wygląda u ciebie z tymi białymi kropeczkami czy śnieżeniem, a jak przy zrzucie z płyty (najedź kursorem myszy na obrazek).

    http://screenshotcomparison.com/comparison/42924

    A tutaj scena z 2:26:45 (w jpg'u, a nie bezstratnie w png bo siedzę obecnie na łączu ze słabiutkim uploadem).

    0c92a5127404987.jpg

    6c0b4b127404951.jpg


  10. Cóż,ziarno,ziarnem - trochę czytałem na ten temat i jest to ponoć zabieg artystyczny

    bardziej martwi mnie to,ze na screenach z BD obraz wygląda jak przepuszczony przez jakiś filtr,wszystko jest takie jednolite,wyprane z kolorów,mało wyraźne

    na zdjęciu natomiast mamy prawdziwą ferie barw,obraz jest żywy i bogaty w szczegóły,pięknie prezentują się chociażby flagi,które na screenie z BD wyglądają jak wypłowiałe ...

    oki,być może miałem zbyt duże wymagania - może dlatego że,np.animacje Disneya są świetnie przeniesione na BD a kolory wyglądają niesamowicie - liczyłem ze film fabularny będzie się prezentował równie dobrze

    Nie wiem skąd pochodzi te zdjęcie (http://img546.imageshack.us/img546/9869/robinhood229326l.jpg), ale tak ten film nigdy nie wyglądał w kinie i nigdy też nie będzie wyglądał na BD. Jak miałbym zgadywać to może to jest jakieś zdjęcie z planu or sth zanim kolorystyką nie zajęli się panowie z postprodukcji.

    Kolorystyka stanowi kluczową rolę przy budowie atmosfery filmu, w jednych filmach sprawdzają się żywe, cukierkowe kolorki, w innych wręcz odwrotnie... szczerze to jakbym miał oglądać Robin Hooda z kolorkami rodem z Avatara to chyba bym się porzygał ;)

    Ogólnie rzecz biorąc,przez większą część seansu film trzyma dobry lub bardzo dobry poziom ale miewa swoje słabe i bardzo słabe momenty - i o ile scenę w namiocie podczas bójki Robina z Johnem i jego rozmowy z Ryszardem Lwie Serce udało się " naprostować " poprzez zmianę ustawień,to końcowej scenie w obozie w lesie żadne ustawienia nie pomogą a białe " paprochy " są tam praktycznie na całym obrazie.

    Nie ma w tym filmie żadnych białych kropeczek czy paprochów, jeśli jeszcze tego nie robiłeś to zmień kabel, a jak to nic nie da to sprawdź na innym TV.


  11. Jeśli te dwa ostatnie zdjęcia przedstawiają to jak ten film wygląda u ciebie to zdecydowanie nie tak powinien wyglądać.

    Tak na pierwszy rzut oka wygląda mi to na mocno przesadzone ustawienia kontrastu oraz ostrości.

    Zaopatrz się w płytkę do kalibracji i ustaw sobie porządnie jasność i kontrast, poza tym nie przesadzać z ostrością, najlepiej przywróć ją do wartości domyślnych, a jak to nie pomoże to wymiana kabla.

    Ziarna się nie pozbędziesz, natomiast przy dobrze skalibrowanym wyświetlaczu nie powinno ono jakoś szczególnie rzucać się w oczy przy 90% wydań na BD, a muszę dodać, że jest wiele tytułów dużo bardziej ziarnistych od Robin Hooda...


  12. Zrób fotę na stopklatce tych białych kropeczek z podanym czasem, w którym momencie one występują (wersja reżyserska). Najlepiej jednak zacznij od zmiany kabla HDMI.

    np.scena w której armia Ryszarda szturmuje zamek,w momencie uderzania taranem w bramę czarny kolor jest bardzo jasny i też występują zakłócenia obrazu

    jak wyżej.

    Co do sceny w obozie gdy król Ryszard w przebraniu przybywa do swoich żołnierzy i rozjaśniania, ściemniania obrazu to zrób sobie eksperyment, weź do łapy świeczkę albo zapalniczkę, wejdź z nią do całkowicie zaciemnionego pokoju i zacznij na nią lekko dmuchać - otrzymasz identyczny efekt jak w filmie :)

    BTW dynamiczny kontrast na pewno wyłączony ?


  13. Dziś w końcu obejrzałem sobie cały film na PS3 i mam dosyć mieszane uczucia ...

    z jednej strony,obraz jest dobry,ale tylko częściowo ....

    najgorzej prezentuje się obraz we wnętrzach,np.pierwsze takie zjawisko to obóz gdy król Ryszard w przebraniu przybywa do swoich żołnierzy a Robin wdaje się w bójkę z Małym Johnem: obraz robi się jaśniejszy i ciemniejszym a cały obraz upstrzony jest białymi kropkami,plamami

    Film widziałem kilka miesięcy temu i pamiętam, że wrażenia co do jakości obrazu (i dźwięku) miałem jak najbardziej pozytywne, teraz sprawdziłem tę scenę o której piszesz i takie pytanko... na pewno rozchodzi się o oryginał, a nie jakiś wątpliwej jakości mkv ? B)

    Białych kropek i plam nie zaobserwowano, pojawia się natomiast żar oraz dym z ogniska :)

    Co do tego ściemniania i rozjaśniania obrazu - scena rozgrywa się w nocy, jedynym źródłem światła są ogniska i świeczki - normalna sprawa, że w takich warunkach nie dają one jednolitego światła jak żarówka, do tego przy ostro wiejącym wietrze...


  14. Weź człowieku nie rób ludziom wody z mózgu - ten 10th Anniversary z 2010r. z Czech to są identyczne płytki jak ze starej wersji tylko przepakowane do innego pudełka i z innym nadrukiem co potwierdziła już m.in jedna osoba w tym temacie, która skusiła się na to wydanie z nadzieją, że to będzie nowa wersja.

    Jak komuś tego mało to poczytajcie sobie komentarze na filmcity.cz albo z tego linka - http://forum.hdmag.cz/viewtopic.php?f=13&t=2613&start=50

    Greetings to ALL from Russia,

    I registered at this forum to clarify information about Gladiator 10th Anniversary blu-ray from you. We, in Russia, at the largest TotalDvd forum had unchecked information that this remastered version of Gladiator has been released in your country.

    Having believed in this rumour, I have bought this film in Slovakia, and other person in Czechia. I have received the old issue of a film analogous to the first issue in 2009 for our countries. I have the Polish disk and it has the same data. Here is are: Catalogue number 28647.1/ST/G52/R0 Signatures on a disk layer 1- L0 G52-28647/1 V01 VTV and layer 2 - L1 G52-28647/2 V01 TDS.

    Other person asserts that he has received the remastered version of this film, and his disk has the same signatures as mine.

    To avoid mistakes in the future orders of this film in the Czech and Slovak internet shops by other people from our Russian forum, who from you guys, who have already bought this film, can tell us what video has this release of the film, what signatures and catalogue number the disk has?

    Thanks to all who will answer.

    Srdečný dík

    Hello to you too.

    As far as I'm aware, the Czech release of Gladiator 10th Anniversary Edition from May is just the same old version, NOT remastered. The remastered version was released first in Netherlands and soonafter the exchange program from Paramount was started in the USA and UK (details). The Holland disc is a little better (screens above).

    I don't think it can be bought elsewhere than US, UK and NL as of now...

    Tak mám "nového" Gladiátora před sebou na stole. Protože ale nemám loňskou edici, nemám to jak porovnat. Každopádně disk s filmem má na potisku disku výrobní číslo "28647.1 / ST / G52 / R0", tak pokud někdo můžete srovnat s výrobním číslem loňské edice, bude třeba jasněji. Každopádně na obvodu disku je copyright Universalu 2009, což by napovídalo loňskému vydání.

    Tłumaczenie ang: So my "new" Gladiator on the table before him. Since last year's edition, but I do, I do not have to compare. Anyway, the movie disc has a serial number printed disc "28,647.1 / ST / G52 / R0, so if anyone can compare with the serial number of last year's edition will be clearer. Anyway, the perimeter of the disc is copyright Universal for 2009, thus hinting at last year's edition.

    Tyle w temacie...


  15. Potwierdzam - obraz odrestaurowany + skan 4K przez Sony i to widać i czuć. Wiele "dzisiejszych" produkcji w porównaniu do Mostu na rzece Kwai z 1957r. może się poczuć zawstydzonych pod względem jakości obrazu i można tylko żałować, że w taki sposób nie jest traktowana zdecydowana większość starszych filmów, a jedynie jednostkowe przypadki...

    Można się trochę przestraszyć początkową kilkuminutową sekwencją, która wygląda [tutaj wpisz niecenzuralne słowo] - chyba celowo zostawili ją ze starego mastera aby uzmysłowić ludziskom jak wielką poprawę obrazu otrzymał ten film :)


  16. Oj Pulp Fiction nie mieć w najwyższej jakości to grzech, tym bardziej tak jak koledzy napisali, że polskie wydanie prezentuje się zacnie i bardzo korzystne cenowo (raz po raz promocje po 29-39PLN w MM).

    Amerykańskie wydanie ma być w czerwcu, ale bierze się za niego Lionsgate, a patrząc co oni ostatnio robią z pozycjami katalogowymi to można mieć spore wątpliwości czy będzie lepsze od polskiego.

    A wracając do Gladiatora to co wypłynęło do sieci to ponoć jakieś wydanie z Tajlandii. W każdym razie średni bitrate obrazu jest odmienny od wydania remastered holenderskiego, amerykańskiego i brytyjskiego więc nie może to być jedynie "wklejka" z tychże wydań.


  17. Po skanie BDInfo widać, że są trzy ścieżki dialogowe - ta na pozycji drugiej ma wyższy bitrate co wskazywałoby na więcej zawartych w niej "informacji" więc możliwe, że obaj macie rację i w jednej piosenki są przetłumaczone, w drugiej nie, a trzecia to np. przetłumaczony komentarz reżysera.

    Do wyjaśnienia sprawy usuwam Mamma Mia z listy.


  18. Myślałem, że z brytyjskiego amazona będzie taniej - Ł55... no nic tyle się czekało to poczeka się do Black Friday, zdziwię się jak nie będzie za połowę obecnej ceny.

    A jak ktoś ma znajomego w USA (nie wysyłają do Polski) to rejestrujemy się na insiderrewards.warnerbros.com, a następnie logujemy na wbshop.com i później wchodzimy na link http://www.wbshop.com/Lord-Of-The-Rings-Trilogy-BD-Extended-Edition/1000150857,default,pd.html?AID=10280984&PID=4485850.

    Wczoraj był rabat 25% czyli $63.71 za cały pakiecik (dla zarejestrowanych na insiderrewards.warnerbros.com), dziś jest 10%, ale może jeszcze wróci te 25%...

    Do tego przy zakupie powyżej 100$ (np. 2szt) wpisujemy w koszyku kupon SAVINGS, który uprawnia do -20$, więc razem z rabatem 25% wychodzi $54 za sztukę, tj. 150PLN przy obecnym kursie.

    W tym sklepie Warner Bros też jest podany język polski tak btw...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...