Home Strefa filmu Recenzje filmów kinowych i seriale Recenzja filmu “Madame Web” – od dziś w kinach. Jakim cudem nakręcono taki koszmarek z taką obsadą?!
Recenzja filmu “Madame Web” – od dziś w kinach. Jakim cudem nakręcono taki koszmarek z taką obsadą?!

Recenzja filmu “Madame Web” – od dziś w kinach. Jakim cudem nakręcono taki koszmarek z taką obsadą?!

460
1

Sony nie uczy się na swoich błędach. “Madame Web” to kwintesencja serii nieudanych filmów, które nie są w stanie być nawet poprawne. Jakim cudem nakręcono taki koszmarek z taką obsadą?!

Film “Madame Web” – recenzja. Co tu się wydarzyło?

Włodarze Marvela muszą ostro zgrzytać zębami za każdym razem, gdy widzą, co dzieje się z bohaterami komiksów w filmach Sony. “Venom” wypadł całkiem nieźle i okazał się sympatyczną niespodzianką, ale wszystko później wydaje się być niebotyczną porażką. Sequel filmu z Tomem Hardym i Woodym Harrelsonem nie był w stanie opowiedzieć prostej historii i był pozbawiony sensu, a “Morbius” dostarczył widzom przede wszystkim mnóstwa okazji do tworzenia memów. Z czego wynika ta nieporadność? Dlaczego mając do dyspozycji gotowe materiały na fabuły, studio nie jest w stanie nakręcić niczego dobrego od tylu lat? “Madame Web” odpowiada nam po części na te pytania.

Żadnemu z tych projektów nie poświęcono wystarczająco dużo czasu. Ten potrzebny jest, by nawet prostą historię można było opowiedzieć w ciekawy i angażujący sposób. W wielu filmach niektóre aspekty produkcji zawodzą, ale luki te uzupełniają pozostałe elementy, dzięki czemu koniec końców nowy tytuł może być co najmniej poprawny. To taki film, który nie budzi samych negatywnych emocji i po którego obejrzeniu jesteśmy w lepszym humorze, wiemy, że przeżyliśmy jakąś przygodę i możemy pójść ze swoim życiem dalej.

“Madame Web” nie tylko powiela błędy poprzedników, ale dokłada też nowe. Tam, gdzie Tom Hardy czy Woody Harrelson mogli powalczyć ze średnim scenariuszem w “Venom 2”, tak Dakota Johnson czy Sydney Sweeney kładą “Madame Web” po całości. Aktorki nie wychodzą poza strefę komfortu, nie dodają nic od siebie, nie bawią się swoimi rolami. Obydwie pojawiły się na planie, żeby “odbębnić” robotę i pójść do domu. Dlaczego więc w ogóle zgodziły się na udział w takim filmie? Scenariusz po wejściu na plan nie mógł się znacząco zmienić, więc opisy scen i dialogi były gwiazdom znane od początku – dlaczego nikt nie dostrzegł, że w praktyce nie będzie to działać?

W odróżnieniu od Dakoty i Sydney, Tahar Rahim próbował uczynić Ezekiela kimś więcej, niż wynikało to ze scenariusza. Ten utalentowany aktor wielokrotnie udowodnił swoich umiejętności, ale tym razem ograniczały go sztywne dialogi i prostolinijna osobowość. Przez większość filmu nosi na twarzy taką samą minę, wypowiada się z przedziwną manierą i przyświeca mu tylko jeden cel. Problem w tym, że nic o nim nie wiemy, nie poznaliśmy jego punktu widzenia i nawet nie próbowano w żaden sposób wyjaśnić, dlaczego jest jaki jest. Wspomnienie o tym, że dorastał w biedzie i musiał pożegnać swoich bliskich bardzo wcześnie ze względu na panujący głód, to chyba najgorzej rozpisane tło czarnego charakteru w ostatnich latach. Nie dowiadujemy się, kim jest we współczesnej części historii, czym się zajmuje i do czego dąży, poza zabiciem trójki nastolatek.

Gdyby “Madame Web” bronił się stroną wizualną, efektami czy montażem, nowej produkcji Sony można by wiele wybaczyć. Niestety, do poziomu “Venoma” jest jej bardzo daleko. Żadna z piosenek ani kompozycji nie tyle nie zapada w pamięć, co po prostu jest przezroczysta w trakcie oglądania filmu. Sceny walk przypominają te z “Batmana Początek”, gdzie kamera poruszała się szybciej niż walczący ze sobą bohaterowie, a montaż sekwencji przedstawiających wizje przyszłości Cassie Webb (Dakota Johnson) są poplątane i mylące. Nie ma lepszego słowa niż “bezład”, by opisać to, co oglądamy na ekranie.

“Madame Web” to totalna papka rozrywkowa, która nie wzbudza żadnych emocji i nie przekonuje do tego, by przejmować się losem kogokolwiek z głównych postaci. Ezekiel Sims to tak płaski i z góry skazany na porażkę antybohater, że nawet za bardzo nie przejmujemy się jego pogonią za Julią, Anyą i Mattie. Nie wyobrażamy sobie też okoliczności, w których nowy film z udziałem tej trójki mógłby kogokolwiek wciągnąć, bo relacja tego trio nie działa już od samego początku, gdy spotkają się w jednej scenie. O “Madame Web” w Sony już pewnie próbują zapomnieć i nie wiemy, co mogłoby się wydarzyć, by ktokolwiek podjął próbę ratowania tej marki w kolejnych filmach.


Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:

(460)

0 0 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
robert
robert
10 miesięcy temu

wszyscy jadą na ten paździerz, powinien pozostać tam gdzie jego miejsce, serwisy stramingowe,,,

1
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x