Baśń o Kopciuszku już nigdy nie będzie taka sama. Recenzujemy szokujący film “Brzydka siostra”!
Czy my trafiliśmy do świata, w którym znana baśń o Kopciuszku została przetworzona na coś zupełnie nowego i nieoczywistego? “Brzydka siostra” to totalny szok!
Film “Brzydka siostra” już w polskich kinach. Warto obejrzeć?
Emilie Blichfeldt, debiutująca reżyserka, bierze na warsztat klasyczną opowieść i zamienia ją w brutalną, groteskową satyrę na współczesne obsesje pięknem, korzystając z konwencji body horroru i czarnej komedii. Fabuła filmu rozgrywa się w XVIII-wiecznej Europie Środkowej. Poznajemy Elwirę, graną przez Leę Myren, oraz jej młodszą siostrę Almę (Flo Fagerli), które wychowują się pod surowym okiem matki Rebekki (Ane Dahl Torp).
Po śmierci ojca matka dziewcząt wychodzi za mąż za bogatego wdowca, Otto, jednak szybko okazuje się, że mężczyzna był bankrutem liczącym na majątek Rebekki. Po jego nagłej śmierci do rodziny dołącza piękna przyrodnia siostra Agnes (Thea Sofie Loch Næss), która w tej wersji baśni zostaje zdegradowana do roli służącej, stając się swoistym Kopciuszkiem. W świecie, gdzie uroda jest walutą, a królewski bal przypomina brutalne igrzyska, Elwira postanawia za wszelką cenę poślubić księcia Juliana, w którego wciela się Isac Calmroth. Matka poddaje ją serii bolesnych zabiegów upiększających: łamaniu i nastawianiu nosa, wszywaniu sztucznych rzęs, karmieniu tasiemcem, by schudła. Elwira przechodzi katorżnicze lekcje ogłady i tańca, a jej początkowy podziw dla Agnes zamienia się w nienawiść i obsesję.
W miarę jak zbliża się bal, Elwira staje się coraz bardziej wyniszczona fizycznie i psychicznie, a jej desperacja osiąga apogeum. W obsadzie filmu pojawiają się także Katarzyna Herman, Adam Lundgren i Agnieszka Żulewska, którzy dopełniają ten niepokojący, pełen kontrastów świat.
Film zachwyca, bo zachwyca nas ta oryginalność i świeżość podejścia do znanej historii. Film wywraca klasyczną baśń na lewą stronę, skupiając się na postaci „brzydkiej siostry” i czyniąc ją centralnym punktem narracji. Zamiast prostego podziału na dobro i zło, otrzymujemy galerię postaci pełnych sprzeczności i wad, co czyni opowieść bardziej złożoną i nieprzewidywalną. Film jest wstrząsającą, ale trafną satyrą społeczną – Blichfeldt bezlitośnie obnaża toksyczne wzorce piękna i presję społeczną, pokazując, jak daleko można się posunąć w pogoni za akceptacją. Obserwujemy świat, który boleśnie przypomina współczesność: obsesja na punkcie operacji plastycznych i diet, nieustanne porównywanie się do innych, presja, by być doskonałym za wszelką cenę.
Warstwa wizualna filmu jest niezwykle wyrazista. Sceny zabiegów upiększających są pokazane z brutalną szczerością – od łamania nosa po połknięcie tasiemca – ale ich szokujący charakter nie jest tanią sensacją, lecz integralną częścią przesłania. Film zachwyca scenografią, kostiumami i dbałością o detale epoki, a jednocześnie nie boi się estetyki rodem z Cronenberga czy włoskiego giallo.
Aktorstwo zasługuje na szczególne uznanie – Lea Myren w roli Elwiry jest fenomenalna, jej kreacja balansuje na granicy groteski i tragizmu, wzbudzając jednocześnie współczucie i odrazę. Ane Dahl Torp jako matka i Thea Sofie Loch Næss jako Agnes również tworzą zapadające w pamięć portrety kobiet uwikłanych w bezwzględną grę o przetrwanie. Pomimo ciężkiego tematu, film nie jest pozbawiony czarnego humoru i ironii, co pozwala złapać oddech wśród kolejnych scen makabry. „Brzydka siostra” potrafi być zarówno obrzydliwie śmieszna, jak i głęboko poruszająca.
Dla niektórych film może być zbyt dosadny – sceny operacji, samookaleczeń czy wymiotów są pokazane bez cenzury, co może wywoływać niesmak lub wręcz odrzucenie. Momentami film przekracza granicę dobrego smaku, popadając w szok dla samego szoku. Choć reżyserka celowo unika prostych podziałów na dobro i zło, niektórzy bohaterowie – zwłaszcza książę Julian czy Agnes – wydają się jednowymiarowi lub wręcz antypatyczni, przez co trudno się z nimi utożsamić. Nawet Elwira, mimo że jest główną bohaterką, nie zawsze wzbudza sympatię, co może utrudniać emocjonalne zaangażowanie.
W drugiej połowie film nieco się rozciąga, a powtarzające się motywy – kolejne zabiegi, upokorzenia – mogą sprawiać wrażenie nadmiernego przeciągania. Pod warstwą szokujących obrazów kryje się dość prosta historia, która mogłaby być opowiedziana krócej. Film nie daje widzowi satysfakcjonującego rozwiązania – nie ma tu bajkowego szczęśliwego zakończenia, a finał pozostawia raczej gorzki posmak i poczucie niepokoju.
Dlatego nasze wrażenia po seansie „Brzydkiej siostry” są bardzo ambiwalentne. Z jednej strony zachwyca nas odwaga, oryginalność i bezkompromisowość tego filmu, z drugiej potrafi on zmęczyć i zniechęcić nadmiarem dosłowności. Oglądając ten film, czujemy, że baśń o Kopciuszku już nigdy nie będzie taka sama.
Zobacz więcej:
- Zaskakująca propozycja na weekend od Prime Video. Sprawdź, dlaczego TEN film wywołał kontrowersje!
- Nowa kreskówka kultowego Cartoon Network pojawi się w Polsce! Premiera na HBO Max
- Największy przebój kinowy 2025 od DZIŚ na Max! O tym filmie mówi cały świat
- Idris Elba i John Cena w jednym filmie – recenzujemy nowość “Sojusznicy” na Prime Video!
- TEN film musisz obejrzeć na Max! Już jest w Top 10! Oscar i Złoty Glob na koncie



