Home Strefa filmu Recenzje filmów i seriali SVoD Recenzja: niepokojące i mroczne klimaty, czyli serial “Tajna inwazja” na Disney+
Recenzja: niepokojące i mroczne klimaty, czyli serial “Tajna inwazja” na Disney+

Recenzja: niepokojące i mroczne klimaty, czyli serial “Tajna inwazja” na Disney+

347
0

Na dojrzałego i poważnego Marvela czekało mnóstwo fanów, także ci którzy są z marką od początku i dojrzewali wraz z rozbudową uniwersum poprzez kinowe filmy, a ostatnio także i seriale dla Disney+. Na platformie debiutuje właśnie “Tajna inwazja” będąca pierwszym, tak naprawdę, tego rodzaju projektem, który zmierza ku niepokojącym i mrocznym klimatom, choć to dopiero początek ten przygody. Jak wypada?

Serial “Tajna Inwazja” na Disney+ – nasza recenzja

Fabuła “Tajnej inwazji” nie była wielką tajemnicą. Było jasne, jaki będzie punkt początkowy dla całej historii i pierwszy odcinek właściwie wprowadza nas w panujące nastroje i sytuację, zapowiadając jeszcze więcej akcji i sekretów w kolejnych odcinkach. Na ekranie widzimy od razu plejadę gwiazd: Samulea L. Jacksona, Bena Mendelsohna, Martina Freemana, Cobie Smulders, Olivię Colman i Emilię Clarke. Taka obsada to coś, na co też było warto czekać, ponieważ część z nich to zupełnie nowe twarze w MCU i każdy był ciekaw, jak wkomponują się w MCU. Czy pierwszy odcinek spełnia oczekiwania i zachęca do seansu kolejnych? Oj tak, choć nie wszystko się udało tak, jak mogliśmy się spodziewać.

disney+ plus seriale serial tajna inwazja marvel recenzja

Produkcje Marvela przyzwyczaiły nas do nierównego poziomu pod względem technicznym. Niektóre seriale lub filmy nie są w stanie dorównać jakości CGI wybranym tytułom sprzed lat, podczas gdy inne błyszczą na ekranie. Wpływ na to ma oczywiście całe mnóstwo czynników, w tym budżet i czas potrzebny na przygotowanie efektów przez ekipę. Nie zawsze jeden lub drugi zasób jest wystarczający, dlatego “She-Hulk” wyglądało wręcz strasznie, ale na szczęście “Tajna inwazja” tego problemu nie powtarza. Są momenty, gdzie chcielibyśmy zobaczyć lepsze efekty, ale koniec końców nic nie gryzie nas w oczy i możemy napawać się historią bez większych przeszkód.

Ta czeka oczywiście na kolejne odcinki, ale sam wstęp jest naprawdę obiecujący. Wprowadzenie jest na tyle konkretne i szybkie, że zorientowani w temacie widzowie mogą przejść do konkretów w miarę prędko, ale jednocześnie nowi widzowie (których przecież nie będzie brakowało, bo nie każdy chce lub może oglądać wszystko spod szyldu MCU) nie będą czuli się zagubieni w opowiadanej historii. Niektóre jej elementy będą wymagały pogłębienie tematu w innych produkcjach (lub w sieci), ale nadążanie za akcją będzie bezproblemowe. Na temat poziomu aktorskiego serialu nie musimy nawet zbyt wiele pisać – największe nazwiska grają jak z nut, a debiutanci robią co mogą, by dotrzymać im kroku. W efekcie dostajemy spójny i dobrze zagrany serial, który daje mnóstwo frajdy w trakcie seansu.

disney+ plus seriale serial tajna inwazja marvel recenzja

Na osobny akapit zasługują kwestie wizualne i udźwiękowienie serialu. Zgodnie z dotychczasowymi standardami “Tajna inwazja” debiutuje w 4K z Dolby Vision i Dolby Atmos, więc tutaj żadnej niespodzianki nie było. Doświadczyć za to czegoś niespodziewanego można już w pierwszych 10 minutach seansu, ponieważ przy odpowiednim nagłośnieniu serial wypadnie po prostu świetnie. Żaden z ostatnich projektów Marvela na mały ekran nie brzmiał tak dobrze, a porównania do “Andora” nie będą więc kończyć się na zawartości serialu pod względem fabularnym, ale także w kwestiach technicznych. Serial Star Wars brzmiał znakomicie w Atmosie i “Tajna inwazja” wykorzystuje jak może oferowane przez technologię możliwości. Dlatego pościg ulicami Moskwy i nie tylko (nie będziemy spoilerować) robią fajne wrażenie i zdecydowanie są dużą wartością dodaną do doświadczeń podczas oglądania. Nie inaczej jest w kwestii obrazu, gdzie ostrość i wyrazistość scen (nawet z CGI) jest na co najmniej zadowalającym poziomie, zaś wykorzystanie Dolby Vision pozwala lepiej wykorzystać sceny w półmroku czy niedoświetlonych i prześwietlonych obszarach obrazu, co oczywiście od razu widać na ekranie OLED.

disney+ plus seriale serial tajna inwazja marvel recenzja

Tu, gdzie “Tajna inwazja” jeszcze nie zachwyca, a właściwie nie miała szansy zabłysnąć, to sama historia. Pierwszy odcinek, choć pełen wrażeń, nie opowiada (naturalnie) całej fabuły, dlatego musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na więcej. Nowe odcinki debiutują co tydzień, więc czekają nas bardzo udane środy. Niestety, na tę chwilę wygląda, że “Tajna inwazja” nie zdoła przekroczyć pewnej granicy, jeśli chodzi o dojrzałość produkcji, ponieważ w dużej mierze utrzymana jest wciąż w ryzach uniwersum Marvela. Co przyniosą kolejne epizody? Zobaczymy w następnych tygodniach.


Filmy, seriale, VoD i serwisy streamingowe – przeczytaj więcej:

(347)

1 1 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x