Home Testy Telewizory LCD

Telewizory LCD



Test TCL C655 PRO- bardzo tani ale bardzo dobry telewizor

TCL jest jednym z tych producentów, którzy weszli na rynek europejski i naprawdę mocno namieszali w kontekście telewizorów w ciągu kilku ostatnich lat. Ciężko nie odnieść wrażenia, że to właśnie trzyliterowa marka doskonale odnalazła się na naszym rynku. Dlaczego? Powodem może być lekko polski akcent w samym przedstawicielstwie, gdyż to właśnie nasz rodak odpowiada za to co znajdzie się w produktach, które mają dać nam radość z seansów, czy to filmowych czy growych. Równie dobrym czynnikiem na pewno będzie niebanalny stosunek ceny do jakości, którym to TCL jest w stanie nadepnąć na odcisk największym i najstarszym potentatom rynku RTV. Jedno jest pewne, producent nie zamierza się zatrzymać i konsekwentnie idzie po swoje. Dziś do redakcji wielkimi krokami wkroczył bohater testu - TCL C655 PRO. Niech nie zdziwi Was ten dopisek w modelu, gdyż jest on szalenie ważny, i odróżnia się on w sposobie podświetlenia matrycy. C655 PRO posiada zaawansowane diody sterowane strefowo tzw. FALD. Oznacza to przede wszystkim zdecydowanie lepszą czerń i kontrast, co jak wiemy jest praktycznie najważniejszym czynnikiem w ocenie jakości obrazu. Co ciekawe niektóre sklepy internetowe nie opisują różnic w jasny sposób, albo dodają jedynie w tym droższym więcej funkcji dotyczących gier. Jest to spore niedopatrzenie, które zamierzamy naprostować. Jednakże czym jest sam TCL C655 PRO? Można powiedzieć, że jest duchowym następcą jednego z najbardziej popularnych telewizorów zeszłego roku, czyli C745, który był niezwykle chwalony za swój stosunek jakości do ceny, oraz szerokich możliwości, jakie oferował. Oczywiście wobec tegorocznego modelu poczyniono niezbędne usprawnienia względem algorytmów podświetlenia, które nie oszukujmy się nadal u tego producenta wymagają poprawek oraz zabrano matrycę 120Hz. Jednakże to na co zwraca uwagę producent to przede wszystkim niesamowity kontrast, jaki udało się uzyskać za sprawą podświetlenia strefowego, oraz niezwykle szeroką paletę barw uzyskaną dzięki powłoce z kropek kwantowych (QLED). Sprawdźmy jednak ile z tych obietnic pozostanie na papierze, a które będą faktycznie zachwycać. Zapraszamy do testu oraz recenzji TCL C655 PRO!


Test Sony Bravia 9 – król telewizorów Mini LED 2024 roku z niesamowitą jasnością HDR!

Sony to prawdopodobnie jedyny producent, przy którym wyraźnie czuć bogatą historię marki. Podczas gdy wszyscy inni czołowi gracze prześcigają się, czy to cyferkami w specyfikacji, czy też ceną, ten japoński producent przygląda się z boku i powoli udoskonala swoje urządzenia. I takie nastawienie pozwoliło od lat dzierżyć koronę najlepszego obrazu pośród producentów telewizorów. Zeszłoroczny model OLED A95L w taki sposób zdeklasował konkurencję, że Sony zdecydowało się nie wypuszczać następcy króla ekranów i pozostać w jego blasku chwały jeszcze przez jakiś czas. Nie oznacza to jednak, że przez ten czas firma próżnowała. Co to, to nie. Okazało się, że pracowała nad kompletną przebudową swoich najwyższych modeli telewizorów, ale opartych o zaawansowane podświetlenie Mini LED. Skutkiem tego jest pojawienie się omawianej dziś Bravii 9. Jeśli, tak jak my, pamiętacie premierę legendarnego już Sony ZD9, to chcielibyśmy poinformować o fakcie jeszcze większej ekscytacji. Co ciekawe, producent nie mówi tego wprost, ale w tym roku zupełnie przemodelował podświetlenie. Co dokładnie to oznacza? Mianowicie, dotychczas diody Mini LED przygaszały się i gasły w sposób zero-jedynkowy. Teraz posiadają trzystopniową regulację mocy świetlenia, co pozwala na jeszcze lepsze zarządzanie kontrastem i czernią, a co za tym idzie – głębią obrazu. Już teraz możemy powiedzieć, że Bravia 9 skradła nasze serce i pod pewnymi względami jest najlepszym telewizorem, który testowaliśmy od dawna. Zapraszamy na test Sony Bravia 9!


Test Samsung QN85D – doskonały telewizor do wszystkiego w dobrej cenie

Ten koreański producent znany jest z tego, że chciałby ukroić dla siebie możliwie największy kawałek tortu z każdej branży, w jakiej posiada swoje produkty. Nie inaczej jest z telewizorami, gdzie nie sposób ukryć, że jest prawdziwym hegemonem i numerem 1 od 18 lat. I właśnie chęć tej dominacji sprawiła, że w portfolio Samsunga pojawiają się telewizory z naprawdę różnego przedziału cenowego, zastosowania czy targetowania klienta. W ten sposób na rynek został wypuszczony model telewizora QN85D, który został wyposażony w zaawansowane podświetlenie diodami Mini LED i ma jawić się jako alternatywa dla najtańszych telewizorów OLED konkurencji. Bez wątpienia jest to ruch niezwykle ciekawy, gdyż w dalszym ciągu są osoby, które mają obawy związane z wypalaniem obrazu. A najciekawszą rzeczą dotyczącą najnowszego modelu Neo QLED-a jest ta związana z liczbą stref lokalnego wygaszania. Dla przypomnienia, zeszłoroczny model posiadał ich ponad 500, a testowany telewizor ma ich już tylko 160. Skąd wynika ta zmiana? Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ten mówiący o gruntownym przebudowaniu algorytmu zarządzania strefami, co faktycznie może mieć sens, zważywszy na to, że Sony przez naprawdę długi czas posiadało znacznie mniej gęsto upakowane strefy, a mimo to było w stanie konkurować z jednostkami teoretycznie znacząco bardziej zaawansowanymi. I już teraz możemy powiedzieć, że koreański producent jest naprawdę blisko tego, co ich japońska konkurencja. A czego jeszcze możemy się spodziewać po Samsung QN85D? Jak sam producent informuje, tegoroczne modele telewizorów Neo QLED są jeszcze bardziej świadome siebie i pozwalają na dostarczenie jeszcze wyższej jakości obrazu niż każdy inny dotychczasowy telewizor. Rzeczami, które nie zmienią się, są fantastyczne pokrycie palety barw DCI-P3, które wynika z wykorzystania warstwy z kropek kwantowych, znakomite wsparcie dla konsol i komputerów, ale także niezwykle płynny i szybki system Tizen. Sprawdźmy jednak, co dokładnie się zmieniło w podejściu producenta do tworzenia telewizorów. Zapraszamy na test i recenzję Samsung QN85D!


Test telewizora Hisense U8NQ – najlepszy Premium Mini LED TV według EISA

Nie tak dawno, bo na początku lipca, do redakcji HDTVPolska trafiło najnowsze dziecko ze stajni Hisense, które spotkało się z naszą dobrą oceną. Skuszeni ciekawością zamówiliśmy kolejny produkt producenta, który analogicznie powinien być jeszcze bardziej interesujący za sprawą chociażby technologii Mini LED. W końcu praktycznie każdy z telewizorów producenta z tym podświetleniem charakteryzuje się czymś, co faktycznie przyciąga uwagę i każe zastanowić się, dlaczego inni — bardziej znani producenci — nie są w stanie bądź nie chcą implementować szeregu usprawnień do nawet tańszych odbiorników. Hisense U8NQ, bo to właśnie o nim mowa, kontynuuje linię telewizorów premium tego potentata. Jeszcze w marcu zachwycaliśmy się jego bezpośrednim poprzednikiem, a już dziś mamy możliwość przetestować następcę. Warto również wspomnieć, że ten miał swoją premierę dosłownie kilka dni temu, więc nasza chęć przetestowania go jest jeszcze większa, gdyż z pewnością znajdzie się multum konsumentów szukających sprawdzonych informacji na temat tego modelu. Czym tym razem chce nas zachęcić Hisense? Jak możemy wyczytać (i od razu się zgodzić): "... niezwykły od pierwszego wejrzenia". Dalej możemy wyczytać o oszałamiającej jasności 3000 nitów, zapewnionej dzięki zaawansowanemu podświetleniu Mini LED, czy miliardzie żywych kolorów. I pomimo że brzmi to jak zwyczajny marketingowy tekst, faktycznie znajdziemy w nim sporo prawdy. Tym, co stanowi faktyczną zmianę, jest obecność niejako rozszerzenia do dwóch formatów HDR wyposażonych w dynamiczne metadane, tj. Dolby Vision IQ oraz HDR10+ Adaptive. Wspomnimy o nich oczywiście w odpowiednich akapitach. Zapomnielibyśmy jeszcze o jednej istotnej zmianie, jaką jest zapewnienie producenta o maksymalnym zminimalizowaniu odblasków świetlnych. Dlaczego to takie ciekawe? Hisense U8NQ nie posiada bowiem powłoki anti-glare ale nowy ekran antyodblaskowy. Trzeba też dodać, że w głosowaniu kilkudziesięciu wydawców i twórców multimediów z 29 krajów z całego świata (w tym HDTVPolska), został uznany za najlepszy Premium Mini LED TV w swojej klasie przez stowarzyszenie EISA. Zakończmy jednak ten przydługi wstęp i zacznijmy to, co wszystkich interesuje — wnikliwe testy i pomiary. Zapraszamy!


Test telewizor TCL MQLED85 – najlepszy GAMING TV według EISA

Chiński potentat branży RTV co roku nas zaskakuje. Bogactwo jego portfolio obfituje w jeszcze nowsze rozwiązania. I co najlepsze, praktycznie zawsze jest to z korzyścią dla konsumenta. Wiele modeli, praktycznie każdy w innym przedziale cenowym, pozwala na dostarczenie jak najlepszej jakości obrazu niezależnie od zasobności portfela. Kiedy do naszych drzwi zapukał kurier, byliśmy niezwykle zadowoleni, gdyż nieczęsto zdarza się, że testujemy telewizor, który jeszcze nie wszedł do oficjalnej sprzedaży. TCL MQLED85 jest najnowszym - najniższym telewizorem producenta wyposażonym w podświetlenie Mini LED dostępnym na wyłączność w sieci Media Expert. I co ciekawsze, jest to trzeci model w tym roku, gdyż obok niego stoją wyżej pozycjonowane C855 oraz X955. Jesteście pewnie ciekawi, czym chce nas zaskoczyć najnowszy model producenta. My też, dlatego spójrzmy, co sam producent pisze na swojej stronie i czym jest gotów się pochwalić. Tym, o czym możemy przeczytać jako pierwszym, jest niezmiennie kontrast, czerń i jasność. Producent bardzo widocznie chwali się faktem, że praktycznie jako jedyny jest w stanie zaimplementować tak zaawansowane podświetlenie w nawet najtańszych modelach. Za jakość obrazu ma odpowiadać nawet 1536 stref podświetlenia, co z pewnością będzie miało pozytywny wpływ na kontrast i czerń, które, jak wiemy, są kluczem do tego, byśmy mogli powiedzieć o ekranie, że jest jakkolwiek dobry. W głosowaniu kilkudziesięciu wydawców i twórców multimediów z 29 krajów z całego świata (w tym HDTVPolska), MQLED85 został uznany za najlepszy GAMING TV w swojej klasie przez stowarzyszenie EISA. TCL MQLED85 jest gotowy na to wyzwanie, oferując obsługę rozgrywki w 4K przy 144Hz VRR oraz w 1080p przy 240Hz VRR przez złącza HDMI 2.1. Całą resztę funkcji możemy uznać za podpis TCL, gdyż ten deklaruje wszystko co wcześniej, czyli 'ostateczny telewizor do domu'. Dobrze, sprawdźmy jednak, jak wypadnie on w naszych testach. Zapraszamy!


Hisense E7NQ Pro – testujemy niedrogi telewizor 100 cali!

Telewizory wielkoformatowe są coraz powszechniejsze. I nic w tym dziwnego, skoro ich cena staje się coraz bardziej przystępna dla przeciętnego konsumenta, który nie dysponuje wielkim budżetem, a jednak chciałby mieć swój własny kawałek kina tylko dla siebie. Z pomocą przychodzą tutaj producenci, którzy dla standardowego odbiorcy często nie są znani. Na zaproszenie wschodzącej gwiazdy rynku europejskiego, czyli Hisense, zawitaliśmy na specjalne wydarzenie dla prasy i dziennikarzy technologicznych. Nie oznacza to, że redakcja HDTVPolska w jakikolwiek sposób spojrzy bardziej przychylnym okiem na ten telewizor. Dla nas liczą się tylko realne wyniki z naszych testów i przyrządów pomiarowych. Bohaterem dzisiejszego testu jest prawdziwy olbrzym - Hisense E7NQ Pro o przekątnej 100 cali, którego z powodu jego gabarytów raczej na próżno szukać na sklepowych półkach. Wykorzystajmy więc to, że jako pierwsi w Polsce mogliśmy spojrzeć na najnowsze dzieło tego producenta i sprawdźmy, co kryje się pod obudową. A trzeba przyznać, że połączenie takiej wielkości i ceny nie jest łatwym zadaniem, więc jesteśmy prawie pewni, że inżynierowie musieli pójść na pewnego rodzaju ustępstwa. Sama matryca posiada bezpośrednie podświetlenie z lokalnym wygaszaniem, co powinno zwielokrotnić kontrast i czerń. Drugą sprawą jest odświeżanie samej matrycy. Tutaj nie mogło być inaczej niż zastosowanie panelu o wysokiej częstotliwości odświeżania, wynoszącej 144 Hz. Cała reszta stanowi już szlagier producenta, a mowa tutaj o implementacji złącz HDMI 2.1 oraz szerokim wsparciu dla rozgrywki elektronicznej. Sprawdźmy, jak Hisense E7NQ Pro poradził sobie w naszym teście i recenzji!


Oszaleliśmy! Testujemy największy TV na świecie 115″ TCL Mini LED X955 Max . Ponad 5000 nitów jasności

Redakcja
1 / 7
-1
22.49K
Bardzo, naprawdę bardzo rzadko zdarza się, że możemy obcować z tak ekstremalnie wielkimi telewizorami w naszych testach a tym bardziej z największą możliwą przekątną dostępną na świecie. Odkąd bariera 100 cali została przełamana, kolejni producenci przedstawiają światu swoje odważne wizje. Kilka tygodni temu mieliśmy okazję sprawdzić na żywo 115-calowy model X955 Max od TCL. To największy odbiornik na świecie i to z podświetleniem Mini LED. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni jakością obrazu!


Test TCL C855 – telewizor QLED Mini LED 144Hz dla wymagających

Marka TCL już na dobre rozgościła się w świadomości Polaków, co tylko potwierdzają liczne dane sprzedażowe producenta. I nic dziwnego, że setki tysięcy rodaków pokochało tę chińską markę, która do niedawna kojarzyła się bardziej z ciekawostką niż faktyczną alternatywą dla pięciu głównych marek. TCL z początkiem 2024 roku został wiceliderem sprzedaży w Polsce. Nas to nie dziwi, gdyż trudno szukać tak dobrze wycenionego urządzenia, posiadającego tak naprawdę wszystko, czego oczekujemy po zaawansowanym odbiorniku. Dlatego coraz częściej w naszym laboratorium pojawia się ta marka i jej coraz to nowsi przedstawiciele. Niedawno na łamach naszego portalu mieliśmy okazję przyjrzeć się prawdziwemu killerowi sprzedażowemu - C845. Ten niezwykle pozytywnie nas zaskoczył, dzięki czemu mogliśmy uhonorować go naszym odznaczeniem i rekomendacją. Dziś na tapet bierzemy jego następcę, czyli C855, który dosłownie chwilę temu wskoczył do katalogów sklepów takich jak Media Expert. Pierwszą informacją, jaką możemy przeczytać o nowym dziele producenta, jest pochwalenie się niezwykle dużą ilością stref podświetlenia, wynoszącą aż 2304. Cóż, taki wynik z pewnością jest czymś godnym zanotowania i zwrócimy na niego szczególną uwagę. Jeśli TCL względem poprzednika poprawił algorytm wygaszania, to możemy tu mówić o niesamowicie wysokim kontraście i czerni, a już nie wspominając o możliwościach świetlnych w materiałach SDR, a przede wszystkim HDR. Skoro już wspomnieliśmy o materiałach z szeroką paletą barw, nie należy zapomnieć o niekwestionowanej zalecie TCL C855, ale też innych telewizorów tego producenta. Mowa tu o ich mnogości – za każdym razem mamy zapewnione tak naprawdę wszystkie możliwe ich formaty, w tym dwa premium w postaci Dolby Vision oraz HDR10+. Dzięki takiemu zabiegowi użytkownik nie musi się zastanawiać, gdzie obejrzeć swój ulubiony serial czy film, gdyż w taki sposób wszędzie otrzyma najwyższą jakość, a przede wszystkim wrażenia. Tych nie zabraknie również fanom sportu oraz rozgrywki elektronicznej, gdyż TCL, jako nadal jeden z nielicznych producentów, swoje telewizory wyposaża w niezwykle szybką matrycę o odświeżaniu 144 Hz. Taki panel wraz z portami HDMI 2.1 z pewnością będzie interesował zapalonych graczy, a tę informację podsyca również fakt, że chiński moloch znany jest również ze świetnej implementacji funkcji uprzyjemniających rozgrywkę. Słowem zakończenia, warto dodać – gdyż ta informacja na pewno zainteresuje kupujących – że systemem operacyjnym, na którym TCL C855 opiera swoje działanie, jest Google TV, pozwalający na praktycznie nieograniczoną ilość aplikacji. Dobrze, gotowi? W takim razie zapraszamy Was do testu i recenzji TCL C855!


Test telewizora Hisense U7NQ – idealny do sportu i grania

Euro 2024 trwa w najlepsze, a w nasze ręce trafił oficjalny telewizor tego wydarzenia - Hisense U7NQ. Musimy przyznać, że producent jest niezwykle obrotny i stara się pokazać, gdzie tylko może: wpierw Katar, teraz EURO 2024 Niemcy gdzie nawet ekrany VAR są produkcji Hisense. Firma podkreśla także, że w najnowszych wynikach sprzedaży jest światowym numerem 2 w telewizorach oraz numerem 1 w sprzedaży telewizorów 100 cali. Tak długo, jak mamy do czynienia z dobrym produktem, nie ma w tym nic złego. Wszakże ostatnie nasze spotkania z tą marką były bardzo udane, dlatego jesteśmy ciekawi tego, co dla fanów sportu przygotował chiński producent. Sprawdźmy więc, czym kusić on będzie na sklepowych półkach i zapoznajmy się z broszurą. Tak jak u większości producentów, na pierwszym miejscu znajduje się informacja o niesamowicie zaawansowanym podświetleniu Mini LED oraz korzyściach płynących z zastosowania tego rodzaju podświetlenia. Szeptem możemy powiedzieć, że wyszło mu to całkiem nieźle, i maksymalna luminancja w materiałach HDR wynosi 830 nitów. Drugą zachętą, jaką możemy zobaczyć, jest, zdaje się, najpowszechniejsza obecnie rzecz na każdym z rynków - sztuczna inteligencja. Mowa tu o niezwykle zaawansowanych sieciach neuronowych, które mają za zadanie podnieść każdy materiał jak najbliżej rozdzielczości 4K. I tutaj może okazać się to niezwykle interesujące, gdyż, jak wiemy, mecze na Euro 2024 będą emitowane jedynie w rozdzielczości FullHD, co z pewnością będzie stanowić pole do popisu inżynierom odpowiedzialnym za implementację tej technologii. Cała reszta stanowi już pewnego rodzaju szlagier producenta. Tak więc bardzo szerokie wsparcie dla gier, rozgrywki przy 144Hz czy pełna gama formatów HDR i tym razem będzie cieszyć wszelkich zainteresowanych. Przejdźmy jednak do tego, na co wszyscy czekają, do testu i recenzji Hisense U7NQ. Zapraszamy!


Test Sony Bravia 7 – imponujący telewizor Mini LED do większości zastosowań!

Tegoroczne modele Sony po raz pierwszy od wielu, wielu lat zrywają z tradycyjnym nazewnictwem. I tak od dziś nie zobaczymy już charakterystycznego połączenia liter, a jedynie proste oznaczenia liczbowe. Jesteśmy pewni, że ma to na celu wyraźne oddzielenie się od poprzednich modeli i wejście w coś zupełnie nowego. Tak więc w 2024 roku powitaliśmy trzy zupełnie nowe telewizory - Bravie 7, 8 oraz 9, dwa o podświetleniu Mini-LED oraz jeden OLED. Dziś na redakcyjny stół trafił najmłodszy z reprezentantów linii telewizorów Sony, oznaczony cyfrą 7. I teraz powstaje pytanie: czym zachwycić chce nas bohater testu? Tym, co sam producent stawia na piedestale, jest podświetlenie Mini-LED. Dzięki połączeniu setek stref lokalnego wygaszania oraz najbardziej zaawansowanego algorytmu producenta XR Backlight Master Drive, kontrast oraz czerń mają pozwolić na, jak samo Sony określa, "nową erę kontrastu". Cóż, trzeba przyznać, że są to mocne słowa, ale nie możemy powiedzieć, że im nie ufamy. Japońska firma jest doskonale znana z tego, że potrafi wycisnąć naprawdę wiele nawet z niewielkiej (w stosunku do konkurencji) ilości stref. I w tym miejscu moglibyśmy jeszcze pisać i pisać o ulepszonych funkcjach poprawy jakości ostrości obrazu w ruchu bądź jeszcze wspanialszych kolorach dzięki technologii XR Triluminos Pro, ponieważ są to dość oczywiste rzeczy i na nie spojrzymy w dalszej części testu i recenzji. Chcemy zwrócić większą uwagę na to, jak wygląda obraz, który generuje Sony Bravia 7, gdyż ten potrafi naprawdę zachwycić, w szczególności w momentach, gdy na ekranie pojawiają się różnego rodzaju gradienty i przejścia tonalne. Te potrafią zaskoczyć i pokazać niezwykle realistyczne wschody czy zachody słońca bez efektu "schodkowania" kolorów. Dobre słowo należy też skierować do osób nadzorujących design najnowszych telewizorów. Dawne, dość toporne konstrukcje radykalnie odchudzono, plastikowe ramki zamieniono na aluminium. Dzięki temu od razu możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z produktem premium, jakim z pewnością są telewizory tego producenta. Sprawdźmy jednak, jak Sony Bravia 7 poradzi sobie w boju z naszymi wnikliwymi testami. Zapraszamy!