W oczach kłamcy prawda i kłamstwo wyglądają jednakowo. Recenzja pierwszego odcinka w 4K serialu „Behawiorysta”!
Bardzo obiecujący początek! Czy Behawiorysta zastąpi Chyłkę? Szykuje się trzymająca w napięciu ekranizacja bestselleru Remigiusza Mroza – historii, która długo po zakończeniu nie da nam spokoju i zmusi do zweryfikowania poglądów przypominając, że nic nie jest tylko czarne lub białe. Nasza recenzja pierwszego odcinka hitu – od 4 stycznia w Player!
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Za dużo Matriksa w Matriksie. Recenzja “Matrix: Zmartwychwstania”
Serial „Behawiorysta” – recenzja hitu, który 4 stycznia pojawi się w Player
Łukasz Palkowski idzie za ciosem – po 5-sezonowym sukcesie „Chyłki”, reżyser mierzy się z kolejnym bestsellerem Remigiusza Mroza – „Behawiorystą”.
Jak zaczyna się ta historia? Już od pierwszej minuty podświadomie czujemy napięcie. Jeszcze nie wiadomo o co chodzi, ale dowiadujemy się, że główny bohater Gerard Edling (Robert Więckiewicz) skrywa wiele tajemnic. Wybitny specjalista od kinezyki – nauki zajmującej się interpretacją mowy ciała – w gabinecie psychoterapeuty na małżeńskiej terapii? Prokurator zwolniony dyscyplinarnie? Mimo oskarżeń, jakie pod jego adresem padają z ust żony Brygidy (Katarzyna Dąbrowska), zaczynamy go lubić. Jest w nim coś, co wzbudza zaufanie. A może to tylko pozory? Bo nic nie jest takim, jakie się wydaje.
Ale pojawia się „on” w kominiarce i czarnym kombinezonie. Widzimy tylko oczy, ale czy można z nich coś wyczytać? Czy to obłęd? Zemsta? Może to tylko gra? A raczej spektakl, w który bohaterowie – jeden po drugim – zostają wciągnięci. Jest widowisko, są aktorzy, jest reżyser – musi być też widownia. Gdy dostajemy alerty RCB, w większości je bagatelizujemy lub od razu kasujemy. Tym razem jednak powiadomienie dotyczy gry. Gry o życie. A my pomiędzy zakupem rogalika w budce na przystanku, a skasowaniem biletu w autobusie, możemy przesądzić o czyimś życiu lub śmierci. Wystarczy kliknąć. Science fiction? Nie. Z przerażeniem patrzymy jak rosną słupki oglądalności i polubień. I zaczynamy mieć nieprzyjemnie znane uczucie zatarcia się granic tego co realne, z tym co wirtualne. Bo patrząc na twarze widzów tego krwawego spektaklu, można odnieść wrażenie, że wydaje się im, że to tylko kolejny film, może kolejne reality show, które w dowolnej chwili można zatrzymać, odtworzyć ponownie, albo po prostu zmienić kanał.
Jeśli oglądaliście serial Manhunt: Unabomber, o profilerze FBI, tropiącego Teda Kaczynskiego, możecie odnieść wrażenie, że Behawiorysta jest w pewnym sensie przeniesieniem nas na „polskie podwórko”, gdzie z bliska obserwujemy proces rozszyfrowania zamachowca. W miarę jak poznajemy zabójcę, choć na razie jest on tylko „n/n” (to aż nieprawdopodobne w czasach, gdy wszyscy są do namierzenia dzięki social mediom), zaczynamy się zastanawiać, kto pociąga za sznurki i czego chce nas „nauczyć”. Bo już wiemy, że morderca to skomplikowana psychologicznie postać. Coś się w przeszłości wydarzyło, drogi bohaterów w jakichś okolicznościach się przecięły. I chyba tej konfrontacji widzowie będą oczekiwać. Mistrzowskiego pojedynku dwóch wybitnych graczy. Kto kim manipuluje, kto jest kim w tej komplikującej się układance.
Pewny siebie Edling szybko dostrzega równego sobie przeciwnika w tej grze. Co więcej, przeciwnik zdaje się być o krok przed nim w tym makabrycznym przedstawieniu. To on, wykorzystując swoją inteligencję i znajomość kinezyki, buduje sieć pozorów myląc tropy. To nie były prokurator rozdaje karty. Czyżby uczeń przerósł mistrza?
Można odnieść wrażenie, że Krystian Pesta rolą Horsta Zeigera zapisze się w naszej pamięci, a z pewnością po nocach śnił się będzie jego wzrok. Zimny, opanowany, przenikliwy. Z nieznośnym poczuciem, że czegoś nie wiemy, coś nam umyka. Tak jak Edlingowi. Czy bohater serii popadnie w obsesję na punkcie mordercy, swoistego reżysera morderczej gry, który – jak się okazuje – ma współwyznawców?
To pierwszy odcinek serialu, a już robi się niebezpiecznie, niewygodnie i dwuznacznie. Jeśli nie czytaliście książki Remigiusza Mroza, nic nie będzie dla Was oczywiste i pewne. Rozbudza ciekawość – już wiemy, że intryga jest bardziej skomplikowana, że nie będzie tu prostych rozwiązań i wytropienie mordercy nie jest jedynym wątkiem. Bo w tle będzie psychologiczna konfrontacja głównych bohaterów. Bo każdy stanie przed dylematem…
Dla Więckiewicza to kolejna rola, w której będzie mógł wykazać się swoim wyjątkowym warsztatem aktorskim i talentem. On nie tylko gra postać, nie tylko się w nią wciela – on po prostu jest tą postacią. Ma na swoim koncie skomplikowane, niejednoznaczne charaktery, ale wcielając się w Behawiorystę z pewnością umocni swoją pozycję wszechstronnego aktora, którego niełatwo zaszufladkować.
Z całą pewnością na uwagę będzie zasługiwał też Rafał Zawierucha grający Sebastiana Bielaka – internetowego dziennikarza docierającego tam, gdzie dzieje się coś ciekawego.
Mamy w serialu dwa ciekawe charaktery kobiece. Ubertowska (Magdalena Czerwińska) – naczelnik wydziału śledczego, silna, bezkompromisowa. Już od pierwszego ujęcia czuć napięcie między nią a Edlingiem, między dwoma silnymi charakterami. Beata Drejer (Anna Mrozowska) prowadzi śledztwo, ale jest między nią a Edlingiem jakieś niedopowiedzenie. Poznajemy również córkę Edlinga – Emilię (Maria Sobocińska). Czy ona również zostanie wplątana w intrygę? Z pewnością jej rodzina ma wiele tajemnic.
Mamy zapowiedź ekranizacji w ośmiu odcinkach czytelniczego bestselleru Remigiusza Mroza. Początek jest bardzo obiecujący. Szykuje się naprawdę oczyszczająca psychoanaliza. Coś, co długo po zakończeniu nie da nam spokoju i zmusi do zweryfikowania poglądów przypominając, że nic nie jest tylko czarne lub tylko białe.
Przeczytaj więcej recenzji i tekstów na temat filmów:
- Spełnienie marzeń (wszystkich) fanów. Spider-Man: Bez drogi do domu – recenzja bez spoilerów
- Uwaga, tylko dla fanów! “Resident Evil: Witajcie w Raccoon City” – recenzja
- “Pogromcy duchów. Dziedzictwo” to chyba zaskoczenie roku! Nasza recenzja filmu
- “Dom Gucci” – dzieło sztuki czy niedosyt? Recenzja filmu
- To nie jest na całe szczęście film biograficzny księżnej Diany. Spencer – recenzja
- Przepięknie straszny horror! “Poroże” – recenzja filmu, który czeka w kinie
pierwszy odcinek mnie na tyle przyciągnął, ze obejrzałam też drugi a teraz czekam na trzeci, Pesta to idealny wybór do roli Horsta