Home Strefa filmu Recenzje filmów i seriali SVoD Największy film akcji na Prime Video? Oceniamy hitową nowość “G20”
Największy film akcji na Prime Video? Oceniamy hitową nowość “G20”

Największy film akcji na Prime Video? Oceniamy hitową nowość “G20”

236
0

Czy to największy akcyjniak na Prime Video? Oceniamy hit “G20” z Violą Davis! Warto obejrzeć?

Nowy film “G20” na Prime Video – warto obejrzeć? Recenzja

Najnowsza propozycja od Amazon MGM Studios, thriller akcji “G20”, z miejsca przyciąga uwagę obsadą i obiecującym pomysłem na fabułę. Na pierwszym planie błyszczy Viola Davis, wcielając się w rolę prezydent Stanów Zjednoczonych, Danielle Sutton. Jej interpretacja prezydent Sutton to niezwykle udany występ, emanujący powagą i charyzmą, które sprawiają, że nawet w najbardziej niedorzecznych momentach filmu wierzymy w jej determinację. Davis udowadnia, że potrafi z powodzeniem wkroczyć na teren gwiazd kina akcji, wnosząc do gatunku świeże spojrzenie i autentyczną siłę. Jej prezydent Sutton to nie tylko głowa państwa, ale przede wszystkim kobieta z krwi i kości, matka, która w sukni wieczorowej i sportowych butach staje do walki o bezpieczeństwo swojej rodziny i światowych przywódców.

Sam pomysł wyjściowy filmu, skupiający się na ataku terrorystycznym na szczyt G20 i porwaniu światowych przywódców, ma w sobie spory potencjał na trzymające w napięciu kino akcji. Wizja globalnego forum zamienionego w arenę walki o przetrwanie, z prezydent USA w roli głównej bohaterki, mogła zaowocować fascynującym widowiskiem. Niektóre sekwencje akcji, choć nie zawsze dopracowane reżysersko, momentami wykazują pewną pomysłowość i dynamikę, dostarczając czystej rozrywki i kilku satysfakcjonujących momentów. Na uwagę zasługują również niektóre postacie drugoplanowe, które wnoszą do filmu odrobinę świeżości. Agent Secret Service Manny, grany przez Ramóna Rodrígueza, jawi się jako inteligentny i sympatyczny bohater, a jego relacja z prezydent Sutton dodaje historii ludzkiego wymiaru. Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w interpretacji Sabriny Impacciatore, to postać konkretna i wyrazista, a Pierwsza Dama Korei Południowej potrafi na krótką chwilę skraść scenę. Nawet brytyjski premier, zagrany przez Douglasa Hodge’a, wnosi do filmu odrobinę lekkiego humoru.

Pomimo mocnej kreacji Violi Davis i intrygującego punktu wyjścia, “G20” boryka się z fundamentalnymi problemami, które znacząco obniżają jego ocenę. Największym z nich jest zaskakująco niski poziom inteligencji scenariusza i miejscami wręcz absurdalne rozwiązania . Pomysł, by prezydent Stanów Zjednoczonych osobiście stawała do walki z terrorystami w hotelowych korytarzach, przypomina bardziej scenariusz taniego filmu klasy B niż poważny thriller polityczny. Dodatkowo, przewidywalność fabuły jest uderzająca – kluczowy zwrot akcji staje się oczywisty niemal od samego początku, pozbawiając widza jakiejkolwiek szansy na zaskoczenie.

Reżyseria Patricii Riggen pozostawia wiele do życzenia, przypominając momentami produkcje telewizyjne o przeciętnej jakości. Sztuczne oświetlenie i nieudolne ujęcia akcji sprawiają, że film traci na wiarygodności i wizualnej atrakcyjności. Dialogi są lakoniczne i pozbawione polotu, często sprowadzając się do krótkich, urwanych zdań, które nie wnoszą nic do rozwoju postaci ani fabuły. Mimo pracy aż czterech scenarzystów, całość sprawia wrażenie niespójnej i chaotycznej, próbując bez powodzenia nawiązać do klasyków gatunku, takich jak “Air Force One” czy “White House Down”.

Fabule nie pomaga również natłok niepotrzebnych wątków i postaci, które pojawiają się i znikają bez większego znaczenia dla głównej osi narracji. Postać technologicznego złoczyńcy Bousqueta czy bliskiej przyjaciółki prezydent i szefowej skarbu Joanny to przykłady niedopracowanych elementów, które jedynie zagracają i tak już przeładowaną historię. Efekty specjalne, które momentami rażą swoją niską jakością, dodatkowo potęgują wrażenie taniej produkcji telewizyjnej, co jest szczególnie rozczarowujące w kontekście dystrybucji kinowej. Nawet kreacja Antony’ego Starra, który wciela się w przywódcę terrorystów Rutledge’a, choć momentami obiecująca, ostatecznie okazuje się nierówna i wtórna. Jego postać powiela znane schematy złoczyńców z innych filmów akcji, nie wnosząc niczego nowego ani zaskakującego. Wprowadzenie elementu hakowania systemu przez córkę prezydent wydaje się tanim chwytem mającym na celu zwiększenie napięcia, ale ostatecznie sprawia wrażenie nielogicznego i niepotrzebnego.

Ponadto, “G20” próbuje dotknąć ważnych tematów społeczno-politycznych, takich jak seksizm i rasizm w polityce czy problem post-prawdy, ale robi to w sposób powierzchowny i mało przekonujący. Te “mgliste obserwacje” nie są w żaden sposób pogłębione i służą jedynie jako pretekst do kilku stereotypowych scen. “G20” to film, który pomimo świetnej roli Violi Davis i oryginalnego pomysłu na historię, ostatecznie rozczarowuje niskim poziomem scenariusza, słabą reżyserią i tanimi efektami specjalnymi. Potencjał na solidny “popcornowy” thriller zostaje zmarnowany przez przewidywalność, niespójność i natłok niepotrzebnych wątków. Film może znaleźć swoich fanów wśród widzów niewymagających głębokiej fabuły i szukających czystej, niezobowiązującej akcji albo na zupełnie luźny wieczór po ciężkim dniu, gdy opowiadana historia nie będzie miała dla Was żadnego znaczenia.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News


Zobacz więcej:

(236)

0 0 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x