Uncharted: Zaginione Dziedzictwo – już graliśmy! Szykuje się kolejny hit na PlayStation 4?
Czy to nadal ta sama gra?
Jak już wiecie, Zaginione Dziedzictwo zabiera gracza w towarzystwo głównej bohaterki czyli Chloe Frazer. Tak tak, nie będzie tutaj dobrze znanego nam Nathana. Bohaterka zadebiutowała w drugiej części gry i myślę, że fani doskonale ją pamiętają. Mówiąc krótko: działo się. Towarzyszyć jej będzie Nadine Ross, którą to z kolei można pamiętać z Kresu Złodzieja. Dziewczyny udają się do Indii w poszukiwaniu starożytnego artefaktu a na ich drodze stanie wiele różnych przeciwności losu oraz silnych i uzbrojonych przeciwników. Na pokazie ciężko było ocenić ich relacje gdyż brakowało praktycznie przerywników filmowych jednak jest to zrozumiałe. Musimy czekać do premiery. Ale wyczuwam wiele zabawnych sytuacji, ciętego humoru i żeńskiej rywalizacji. Miła to będzie odmiana od tego do czego przyzwyczaiła nas seria.
Sama rozgrywka to styl dobrze znany z Uncharted 4. Akcję obserwujemy zza pleców bohaterek. Zwiedzamy, strzelamy, odkrywamy. Wszystko wydaje się dobrze zbalansowane a przemierzanie świata będzie przyjemne jak w poprzednich częściach gry. Na pokazie można było pojeździć po ogromnej mapie znanym jeepem, który pomagał w odkrywaniu kolejnych zadań i szybszym przemieszczaniu się po całym terenie. Pierwsze spotkanie z przeciwnikiem dało mi jasno do zrozumienia, że skradanie się i ciche eliminowanie wrogów będzie lepszą decyzją szczególnie, że tym razem widzimy jak mocno są agresywni. Zamiast mapy, dziewczyny mają do dyspozycji smartfona, który będzie informował gracza o wskazówkach jak również pozwoli robić zdjęcia nieziemskich widoków dostępnych w grze.
(712)