TEST: Panasonic seria TX-50AS600 / AS600 (VA) tani, do filmów
Odwzorowanie ruchu
Na początku testu napisałem, że matryca użyta w Panasonic AS600 wyświetla maksymalnie 60Hz. W specyfikacji producenta znajdziemy jednak oznaczenie 100 Hz BLB. Gdzie leży więc prawda? Bynajmniej nie po środku (bo musiało by to oznaczać matrycę 80Hz ). Prawda jest taka, że panel, w testowanym telewizorze, nawet jeśli pozwala fizycznie na uzyskanie 120Hz (co marketingowo oznacza się szyldem 100Hz) to i tak maksimum co zobaczymy na ekranie to 60Hz. W oznaczeniu ze specyfikacji natomiast jest jeden kruczek – trzy kluczowe litery “BLB”. Są one skrótem od “backlight blinking”, czyli modulacja/migotanie podświetlenia. Specyfikacja mówi więc, że diody podświetlające matryce telewizora migoczą 120 lub 100 razy na sekundę jeśli zmniejszmy wartość suwaka “podświetlenie”. Jest to jednak czysto inżynieryjna ciekawostka nie mająca nic wspólnego z natywnym odświeżaniem matrycy, a co za tym idzie z odwzorowaniem ruchu. Na pewno jednak pięknie się prezentuje w katalogu i daje złudną nadzieję na prawdziwy ekran 120 (100)Hz
Wracając zatem do sedna sprawy 60Hz matryca nie jest w stanie odtworzyć szybkich ruchów na przykład przy transmisjach sportowych z dostateczną ostrością. Płynność przy sporcie jest jak najbardziej w porządku, bowiem wszystko co ma od 50 klatek wzwyż wydaje się dla oka stosunkowo płynne. Szybko przesuwające się obiekty ulegają jednak rozmyciu. Dzieje się to nie za sprawą klasycznego smużenia, wynikającego z długiego czasu reakcji matrycy. Czas reakcji jest w porządku, jednak przy 60Hz występuje dosyć mocny efekt Sample-and-hold, opisany przeze mnie przy okazji testu OLED’a LG EA980W. AS600 oblewa zatem standardowy test rozdzielczości jaki przeprowadzam dla każdego telewizora. Uzyskuje w nim wynik <180 TVL. Przypominam raz jeszcze, że dzieje się to jedynie przy materiałach wideo posiadających 50 lub 60 klatek. Czyli wszelkiej maści transmisjach na żywo w telewizji. Jeśli mowa o filmach i serialach sprawa wygląda całkowicie inaczej…
Filmy i seriale nie posiadają bowiem dostatecznej liczby klatek by odwzorowywać płynnie zjawisko ruchu. Są nagrywane z reguły w 25 lub 24 FPS, a to oznacza charakterystyczne, kinowe, skoki i szarpanie, szczególnie widoczne przy horyzontalnych ruchach kamery. W takiej sytuacji Panasonic AS600 poprawnie wyświetla wszystkie klatki obrazu i nie wprowadza dodatkowych zaburzeń płynności. Ruch jest zatem oddany 100% wiernie ze swoją skokowością. Dla niektórych osób jest to jedyny słuszny sposób oglądania. Ja osobiście preferuję nieznaczne upłynnienie, ale nie takie by powodować nadmierną płynność zwaną efektem teatru, bowiem to przestaje wyglądać naturalnie. Z AS600 niestety przez brak upłynniacza nie mamy takiego wyboru. Musimy oglądać jak bóg przykazał, w oryginalnej formie
(617)