Reprodukcja barw
Po wyjęciu z pudełka i osadzeniu AX900 na swoim miejscu przeszedłem od razu do pomiarów. Zacząłem oczywiście od oceny trybu THX-Cinema, bo to tego powinniśmy używać jako najlepszego trybu fabrycznego mającego na celu odwzorowywać intencję autora treści wideo. Rezultaty wnikliwych testów nie są idealne (tak, nawet przy telewizorze za ponad 20 tyś. zł wskazana będzie kalibracja) jednak zdecydowanie bardzo dobre i wymagają jedynie zmian, które można by określić “ostatnim szlifem”. Barwy są reprodukowane dosyć naturalnie, a mankamenty widzę tylko trzy – odcień lekko ostudzony, zdominowany przez niebieski, niektóre barwy żyją z lekka swoim życiem, biele są trochę nazbyt rozjaśnione, ale też nie tak by zlewały się detale obrazu. Oprócz tych drobnostek, które są do skalibrowania oczy cieszy naturalny, nieprzesadzony obraz. Aż chciałoby się powiedzieć plazmowy Odcienie skóry wyświetlane są należycie i tak samo inne znane z dnia codziennego kolory zielone, czerwone i niebieskie. Przewaga AX900 nad innymi telewizorami LCD, jeśli o reprodukcję barw chodzi, zaczyna się przy kolorach ciemnych. AX900 został wyposażony w podświetlenie RGB LED, które sprawia, że nawet ciemne barwy mają dobrze zdefiniowany kolor i nie zachodzi granatowym odcieniem czerni. Coś takiego obserwowaliśmy dotychczas wyłącznie w plazmach, jednak rozwój nowych typów podświetleń telewizora jak na przykład Quantum Dots – występujące pod marketingowym sloganem “Triluminos” u Sony, czy właśnie RGB LED u Panasonic’a pozwala osiągnąć taką bardziej plazmową reprodukcją ciemnych partii obrazu. Nie ma więc tu granatowych ciemnych szarości na co uskarżają się często posiadacze innych telewizorów LCD.
Po zaznajomieniu się z menu telewizora zabrałem się za kalibrację. Mogę na ten moment uchylić rąbek tajemnicy, że telewizor ten kalibruje się generalnie tak samo jak inne modele Panasonic’a z certyfikatem ISF. Oznacza to, że nie ma dostępu do całej tablicy kolorów (3D LUT) o której wspominano na konferencji IFA. O co zatem chodziło w tamtej informacji? Tego nie wiemy Po zeszłotygodniowym wywiadzie z inżynierami firmy Panasonic, który będziecie mieli okazję przeczytać już niebawem, wiemy już, że jest to po prostu precyzyjniejsze sterowanie kolorami. Tak czy inaczej nie da się zastosować tej metody kalibracji, znanej z przemysłu profesjonalnego (niewykluczone jednak, że będzie można, zasugerowaliśmy bowiem producentowi dodanie takiej funkcjonalności podczas wywiadu). Jak się jednak przekonamy, wbudowane w wyświetlacz regulatory całkowicie wystarczą by uzyskać podobne rezultaty. Wystarczy spojrzeć na wykresy Po należytej kalibracji nie da się dostrzec mankamentów barwowych i sadzę, że gdyby obok AX900 postawić jeden z monitorów studyjnych to obraz wyglądałby niemalże identycznie. Konfrontacja ze skalibrowaną plazmą wypada w każdym razie bardzo dobrze, oba wyświetlacze świecą niemal identycznie.
Przed kalibracją | Po kalibracji |
---|---|
Czytając akapit o odwzorowaniu barw, w naszych testach, czytelnik ma prawo zadać pytanie: skoro nawet tanie modele, takie jak Samsung H6000, czy Sony W6 kalibrują się niemalże pod linijkę to czy wielokrotnie droższy Panasonic AX900 ma w tym aspekcie jakąś przewagę? Odpowiedź brzmi: TAK, jednak diabeł tkwi jak zwykle w szczegółach. Choć 80% barw, szczególnie tych jasnych, będzie wyglądało identycznie na obu wyświetlaczach, to im więcej najciemniejszych odcieni będzie dana scena posiadać, tym większa będzie różnica – oczywiście na korzyść AX900 i innych telewizorów opartych o zaawansowany system podświetlenia.
Okazuje się bowiem, że telewizor posiada podświetlenie oparte na błękitnych diodach (standardowe rozwiązanie w telewizorach LCD) jednak owe diody posiadają na sobie specjalnie zmodyfikowane filtry, by dać taki efekt jak RGB LED, a przy tym nie mieć wad tych drugich, takich jak np. wyraźna zmiana odcienia obrazu po czasie.