Kontrast i Czerń
Najważniejszy akapit tego testu. Czerń! To tym właśnie zachwycam się bez granic, przy okazji testu każdego wyświetlacza OLED. To właśnie nieskończony kontrast pozwala odkrywać dobrze znane już sceny filmów na nowo i delektować się nimi po raz kolejny. Wyobraźmy sobie sytuację, w której nie wiemy czy telewizor jest włączony, czy nie. Wyobraźmy sobie seans podczas którego nie wiemy gdzie się zaczyna ekran a gdzie kończy. Wyobraźmy sobie, że przy obrazie o proporcjach kinowych (2,39:1) mamy złudzenie, że mamy ekran o takich wymiarach, bo… zwyczajnie nie widzimy tego co czarne
“OLED to jedyny obecnie typ wyświetlacza, który reprodukuje prawdziwą czerń. Do tej pory używaliśmy na kolor czarny różnych określeń: „głęboki”, „smolisty”, „kruczy”. Przy EG910V określenia te tracą sens. W tym telewizorze czerń jest po prostu… czarna!”
Wyświetlacz OLED uzyskuje tak fantastyczny kontrast, bowiem każdy jego piksel jest samoistnym źródłem światła. Może się niezależnie rozjaśniać i ściemniać aż do zera. W przypadku telewizora LCD nie jest to możliwe, bowiem tam piksele są jedynie filtrami blokującymi lub przepuszczającymi światło podświetlenia i nawet przy “wyświetlaniu czerni” przechodzi przez nie pewna część tego światła. Są oczywiście modele zaawansowane posiadające podświetlenie strefowe, które może niezależnie wyłączać się obszarowo. Ile jest jednak tych obszarów? Kilkadziesiąt, w najlepszych przypadkach kilkaset. Do OLED’a możemy odnieść to tak jakby każdy jego piksel był strefą. Mamy zatem Full HD (1920×1080 = 2 073 600) stref. Słownie ponad 2 miliony! Czy da się zrobić to jeszcze lepiej? Nie. Telewizor OLED jest zwyczajnie wyświetlaczem idealnym jeśli o czerń chodzi i nic lepszego już powstać nie może, a jak wspomniałem we wstępie, kontrast to przecież najważniejszy walor jakościowy obrazu!
Choć zawsze uczę (link do tematu), by nie wierzyć w zdjęcia, bo ustawieniami aparatu można zmanipulować obraz, to tym razem zapewniam, że w powyższych zdjęciach nie ma ani krzty manipulacji. Czerni nie da się odróżnić od otoczenia. Bomba!
Zobaczmy jak prezentuje się to pomiarowo w naszej procedurze testowej:
Scena
(kontrast między białym kołem, a środkiem białego okręgu) |
Opis sceny | Wynik pomiaru | |||
Duża powierzchnia czerni bez sąsiadujących detali, przy niskim kontraście łatwo dostrzec świecenie czerni | nieskończoność | ||||
Czerń otoczona z każdej strony detalami, wymagająca scena, poradzą z nią sobie jedynie najlepsze systemy wygaszania | 280 000:1 | ||||
Pas w filmie sąsiadujący z obrazem o średniej jasności, przy niskim kontraście wyraźnie odcina się od ramki telewizora | 240 000:1 | ||||
Duża powierzchnia czerni bez sąsiadujących detali, przy niskim kontraście łatwo dostrzec świecenie czerni | nieskończoność | ||||
Skrawek czerni w pobliżu (ale nie bezpośrednim) złożonego obiektu geometrycznego, przy niskim kontraście widać świecenie czerni | 550 000:1 | ||||
Ta sama scena jednak bliżej jasnego obiektu. Spadek kontrastu w tej scenie można interpretować jako efekt halo (łuna świetlna wokół obiektu) | 405 000:1 |
Jak widać, w dwóch scenach uzyskaliśmy nieskończony kontrast. Mój laboratoryjnej klasy kolorymetr – Klein K-10A – nie był w stanie wychwycić jakiegokolwiek wartości luminancji. Co z pozostałymi ujęciami? Tu z całą pewnością, udało się zmierzyć rozproszone na powłoce telewizora światło, pochodzące z obiektów sąsiadujących. Nie ma ono żadnego znaczenia, żadnego. Oko w żadnej z sytuacji nie będzie w stanie zarejestrować takich wartości jasności. Nawet w scenie trzeciej, gdzie wyszedł teoretycznie najniższy kontrast – 240 000:1, daje to luminancję czerni na poziomie 0,0005 cd/m2. Taka wartość jest widoczna dopiero po kilku minutach, w pełnej ciemności, bez jakichkolwiek źródeł światła w pobliżu ekranu. W momencie, gdy obok jest jakiś złożony obraz, jaki widzimy na scenie numer trzy, to nie ma szans zauważyć światła rozpraszającego się obok na obszarze czerni. Nawet gdyby powielić jego ilość pięciokrotnie to nic by to nie zmieniło
Gdzie się zaczyna obraz a gdzie kończy? Jeśli znajdujemy się w ciemnym pomieszczeniu to też tego nie wiemy!
Cały ten powyższy opis nie odda jednak przyjemności jaką odczuwa się podczas obcowania z OLED’em. Polecam każdemu. To prawdziwy przełom! Zwracam jednak uwagę, że wykorzystanie takiego potencjału wiąże się z seansem w warunkach wieczornych lub nocnych. W dzień, czy na sklepowej hali, przy ostrych światłach, różnica w czerni pomiędzy “zwykłym” telewizorem LCD wciąż jest widoczna, jednak nie jest tak ogromna. Skoro jednak widać ją nawet na sklepowej hali, to pozostaje sobie wyobrazić jak dobrze jest w domu.
Uwaga na napis NETFLIX przy wyszukiwania filmów napis jest czerwony średniej wielkości po prawej stronie ekranu na dole. Jest obecny cały czas podczas szukania filmów. Mi pięknie po czterech latach wypalił matrycę. NETFLIX ma do w d….. Powiedziano mi, ze nie mieli takich skarg. Może wy coś zrobicie żeby ten napis zniknął, bądź znikał po minucie, w końcu wiem gdzie jestem. Za TV LG 65 cali oddano mi pieniądze, bo naprawa była nieopłacalna. Trochę odjęli pieniędzy za eksploatację, ale według mnie postąpili uczciwie. Za prawie pięć lat eksploatacji oddali 8K, TV z ubezpieczeniem wtedy kosztował 14K