Słowem wstępu
Długo oczekiwaną premierę OLEDa Ultra HD od firmy LG mamy już za sobą. Jednak fani technologii chyba bardziej od UHD oczekiwali najnowszego modelu Full HD. Dlaczego? To właśnie on posiada w sobie większość zalet najnowszej technologii a przy tym kosztuje znacznie, znacznie mniej. Dodatkowo, testowany dzisiaj EG910V jest już trzeciej generacji ekranem Full HD od koreańskiego giganta. Czy zatem mamy już za sobą wszystkie bolączki wieku dziecięcego nowej technologii? Czy można się specjalnie do czegoś przyczepić? Na wszystkie te pytania znajdziecie odpowiedź w poniższym teście.
Na początek nasze wideo zaraz po polskiej premierze najnowszych modeli OLED od LG!
Wygląd
Jak każdy telewizor OLED tak i EG910 wygląda na pierwszy rzut oka przepięknie. Niesamowita smukłość ekranu, bardzo wąska ramka czy doskonałe wykonanie to tylko część cech charakteryzujących nowy model. Względem EG960 UHD da się oczywiście odczuć większe oszczędności w samym wykonaniu. Jeżeli jednak ktoś nie ma porównania to i tak powinien być bardzo zadowolony. Wszystkie elementy ekranu są doskonale spasowane.Biały tył telewizora nie jest oczywiście w całości tak smukły jak góra (kilka mm). Gdzieś trzeba było zmieścić wnętrzności czyli całą elektronikę. Mimo to, telewizor w najgłębszym miejscu mierzy ledwie 4 cm. Podobnie jak model Ultra HD, tak i ten można bez problemu powiesić na ścianie. Podstawa jest dość wąska i zmieści się nawet na mniejszej szafce. Jej budowa jest prosta i nie wymaga większej wiedzy montażowej. Podsumowując telewizor jak na swoją klasę cenową jest bardzo dobrze wykonany.
Szerokość podstawy to 66 cm a głębokość 8 cm
Ramka otaczająca ekran ma około 1 cm. Ekran robi ogromne wrażenie wisząc na ścianie. Grubość telewizora patrząc od dołu to 4 cm jednak bardzo szybko zamienia się w 5 mm co jest kolejnym szokiem dla kogoś kto wcześniej nie miał do czynienia z technologią OLED.
Rozstaw śrub pod wieszak to 20 cm x 34 cm. Kabel prądowy został przymocowany na stałe.
Telewizor w porównaniu do modeli pierwszej generacji został dość mocno usztywniony. Jednak nadal należy bardzo uważać podczas łapania go za ekran.
Wyposażenie i Złącza
Telewizor jak przystało na klasę wyższą jest bardzo dobrze wyposażony. Posiada wszystkie niezbędne złącza video oraz audio. Mamy tutaj do dyspozycji m.in trzy złącza HDMI 2.0, trzy złącza USB (jedno 3.0), złącze component, euro, wyjście słuchawkowe oraz ethernet. Część z nich została wyprowadzona na specjalnych przejściówkach dostępnych w zestawie. Do tego możliwość umieszczenia modułu dostępu CI Plus np. dla telewizji kablowej UPC czy satelitarnej nc+. Telewizor posiada oczywiście wbudowaną kartę WiFi oraz wyposażony jest w tunery telewizji naziemnej, kablowej oraz satelitarnej. Ten ostatnio posiada jedno złącze antenowe.
Ekran pozwala na odtwarzanie obrazów 3D (technologia pasywna) a w zestawie znajdziemy dwie pary okularów.
Dużą zmianę (względem modelu 930) zaliczyliśmy w przypadku pilota multimedialnego. Firma słuchając głosów z rynku postanowiła go nieco rozbudować. Dostaliśmy zatem hybrydę pilota multimedialnego oraz zwykłego. Jakie to proste i logiczne. Jak widać nie trzeba dodawać do telewizora dwóch pilotów. LG pokazuje, że da się to zrobić w jednym, małym urządzeniu. Na pilocie znajdziemy klawisze numeryczne jak również żyroskop czy rolkę do przewijania tekstu czy ekranu. Pilot jest dobrze wykonany i doskonale leży w dłoniach. Bardzo udana konstrukcja do której trzeba się przyzwyczajać nie dłużej niż 5-10 minut.
Menu telewizora
Testy syntetyczne
Rozdzielczość i przekątna ekranu | 1920×1080, 55″ |
Typ matrycy | OLED w układzie WRGB |
Odświeżanie matrycy: | 120Hz |
Kontrast natywny (bez wygaszania): | nieskończony |
Kontrast w filmach: | średni: nieskończony max: nieskończony min: 155 000:1 |
Maksymalna jasność po kalibracji | 300cd/m2 |
Odbicia od ekranu: | średnie, ekran przejrzysty |
Błędy barw po kalibracji | średnia dE: 1,0 maks. dE: 2,7 |
Rozdzielczość ruchomego obrazu | 1080 TVL z upłynniaczem, 300 TVL bez |
Input Lag | 42ms |
Pełna rozdzielczość koloru (PC – 4:4:4) | tak, po oznaczeniu HDMI jako PC |
Poprawna obsługa klatkaży | 24Hz TAK, 50Hz TAK, 60Hz TAK |
Obsługa 10 bitowego koloru | Tak |
Matryca, zalecane ustawienia
|
LG EG910V to najnowszy telewizor OLED o rozdzielczości Full HD w ofercie koreańskiego producenta. Matrycę wykonano w strukturze WRGB, co oznacza, że każdy piksel składa się czterech diod organicznych – czerwonej, zielonej, niebieskiej, oraz białej. To autorskie rozwiązanie, odmienne od koncepcji OLED Samsunga (zaniechana próba masowej sprzedaży kilka lat temu) jest forsowane przez LG już od dłuższego czasu. Biała komórka pozwala uzyskać znacznie lepszy bilans energetyczny i trwałość matrycy. Jeśli o trwałości mowa, to wspomnieć należy, że powinna być ona teoretycznie bardzo długa. Każdy subpiksel nie jest bowiem kolorową diodą organiczną, faktycznie wszystkie diody użyte w telewizorze są białe, jednak nałożone są nań kolorowe filtry. Dzięki temu nie ma problemu z ograniczoną trwałością niebieskiej diody OLED.
W sprawie trwałości matrycy organicznej, firma LG wydała oficjalne oświadczenie, mówiące o 30 000 godzin pracy. Po tym czasie jasność może spaść o 50%.
Mam nadzieję, że powyższy cytat uspokoił każdego użytkownika, a jeśli nie, to spróbujmy przeliczyć sobie ten czas na lata pracy. W przeciętnym gospodarstwie domowym telewizor pracuje średnio 5-6 godzin dziennie (wiadomo, w weekendy dłużej, są jednak dni w które nie jest włączany wcale). Przy 6 godzinach dziennie mamy aż 5 000 dni, czyli prawie 14 lat pracy, zanim matryca się zużyje, co też nie znaczy, że umrze… Spadnie jedynie jej jasność o 50%.
Jak widzimy już po zdjęciach, struktura matrycy różni się od od tej, którą oglądaliśmy pod mikroskopem rok temu (w modelu EC930V). Jest za to bardzo podobna do tej w modelu Ultra HD EG960V. Odczyt widma sugeruje zastosowanie nowych filtrów barwnych, których zalety znamy już z poprzedniego testu – są to przede wszystkim znacznie lepsze kąty widzenia, oraz równomierność panelu. Więcej standardowo w następnych akapitach
Zalecane ustawienia
LG EG910V posiada certyfikat ISF. Przypomnę szybko co on daje:
Reprodukcja Obrazu
Fabrycznie
Najlepszy fabrycznie tryb “Kino” zasłużył na miano niezłego, aczkolwiek nie bezbłędnego. Choć obraz w pewnej mierze przypomina wersję, którą reżyser widział w studio na swoim monitorze, to ma pewne od niej odstępstwa. Przede wszystkim zaniżoną gammę, co zmniejsza zmniejszone nasycenie barw i odczucie głębi obrazu, aczkolwiek to drugie jest i tak bardzo dobre, dzięki idealnej OLED’owej czerni. Druga sprawa to biel – w domyślnych ustawieniach ucieka w lekko ocieplony, czerwonawy odcień. Wygląda to jednak na ułomność możliwą do usunięcia poprzez kalibrację. Najważniejszą sprawą jest to, że ciemne odcienie barw (w szczególności żółcie, brązy i odcienie skóry) nie mają mocno przekłamanych odcieni, co miało miejsce w modelu EG960V i było kłopotliwe. W tym przypadku kolory choć nie trafiają do końca w swoje miejsca, to podążają pewną logiką i nie są mocniej powykrzywiane w niektórych rejonach. To rokuje znacznie lepiej niż w bliźniaczym modelu Ultra HD!
Po kalibracji
Kalibracja EG910V zajęła nawet mi dłuższą chwilę, pomimo bardzo dużej wprawy i bardzo szybkiego sprzętu. Na szczęście opłaciła się stuprocentowo! Barwy w tym modelu udają się bardzo dobrze opanować, bez względu na to czy ustawimy ekran ciemniej (do warunków nocnych), czy jaśniej (do oglądania w dzień). Tutaj widać znaczącą poprawę zarówno względem modeli ubiegłorocznych (gdzie wciąż dawało się dostrzec pewne przekłamania kolorów pomimo kalibracji), jak i w stosunku do wyższego modelu EG960V (tu różnica jest znaczna). Można śmiało powiedzieć, że testowany dziś telewizor jest pierwszym modelem w historii, który nie ustępuje wiernością odwzorowania barw, większości najlepszych telewizorów LCD, a to już wyczyn. Wyświetlacze OLED, pomimo swoich walorów zawsze trochę niedomagały pod tym względem, a tutaj widzę w końcu taki stan, w którym na znanych mi materiałach nie dostrzegam istotnych odstępstw. Rewelacja!
Więcej informacji zaczerpnąć można w: Wielkim teście kalibracji
Oraz w temacie: Czym jest PROFESJONALNA kalibracja telewizora/projektora
Pobierz pełny raport z kalibracji TV
Galeria przekłamań obrazu
- Tryb “Standard”
- Najlepszy fabryczny
- Obraz Skalibrowany
- Referencja (studio)
- 1
- 2
- 3
- 4
Skalowanie SD, obróbka cyfrowa
Niewyłączalna redukcja szumów | Tryb PC – wyłączona obróbka obrazu |
---|---|
Kontrast i Czerń
Najważniejszy akapit tego testu. Czerń! To tym właśnie zachwycam się bez granic, przy okazji testu każdego wyświetlacza OLED. To właśnie nieskończony kontrast pozwala odkrywać dobrze znane już sceny filmów na nowo i delektować się nimi po raz kolejny. Wyobraźmy sobie sytuację, w której nie wiemy czy telewizor jest włączony, czy nie. Wyobraźmy sobie seans podczas którego nie wiemy gdzie się zaczyna ekran a gdzie kończy. Wyobraźmy sobie, że przy obrazie o proporcjach kinowych (2,39:1) mamy złudzenie, że mamy ekran o takich wymiarach, bo… zwyczajnie nie widzimy tego co czarne
“OLED to jedyny obecnie typ wyświetlacza, który reprodukuje prawdziwą czerń. Do tej pory używaliśmy na kolor czarny różnych określeń: „głęboki”, „smolisty”, „kruczy”. Przy EG910V określenia te tracą sens. W tym telewizorze czerń jest po prostu… czarna!”
Wyświetlacz OLED uzyskuje tak fantastyczny kontrast, bowiem każdy jego piksel jest samoistnym źródłem światła. Może się niezależnie rozjaśniać i ściemniać aż do zera. W przypadku telewizora LCD nie jest to możliwe, bowiem tam piksele są jedynie filtrami blokującymi lub przepuszczającymi światło podświetlenia i nawet przy “wyświetlaniu czerni” przechodzi przez nie pewna część tego światła. Są oczywiście modele zaawansowane posiadające podświetlenie strefowe, które może niezależnie wyłączać się obszarowo. Ile jest jednak tych obszarów? Kilkadziesiąt, w najlepszych przypadkach kilkaset. Do OLED’a możemy odnieść to tak jakby każdy jego piksel był strefą. Mamy zatem Full HD (1920×1080 = 2 073 600) stref. Słownie ponad 2 miliony! Czy da się zrobić to jeszcze lepiej? Nie. Telewizor OLED jest zwyczajnie wyświetlaczem idealnym jeśli o czerń chodzi i nic lepszego już powstać nie może, a jak wspomniałem we wstępie, kontrast to przecież najważniejszy walor jakościowy obrazu!
Choć zawsze uczę (link do tematu), by nie wierzyć w zdjęcia, bo ustawieniami aparatu można zmanipulować obraz, to tym razem zapewniam, że w powyższych zdjęciach nie ma ani krzty manipulacji. Czerni nie da się odróżnić od otoczenia. Bomba!
Zobaczmy jak prezentuje się to pomiarowo w naszej procedurze testowej:
Scena
(kontrast między białym kołem, a środkiem białego okręgu) |
Opis sceny | Wynik pomiaru | |||
Duża powierzchnia czerni bez sąsiadujących detali, przy niskim kontraście łatwo dostrzec świecenie czerni | nieskończoność | ||||
Czerń otoczona z każdej strony detalami, wymagająca scena, poradzą z nią sobie jedynie najlepsze systemy wygaszania | 280 000:1 | ||||
Pas w filmie sąsiadujący z obrazem o średniej jasności, przy niskim kontraście wyraźnie odcina się od ramki telewizora | 240 000:1 | ||||
Duża powierzchnia czerni bez sąsiadujących detali, przy niskim kontraście łatwo dostrzec świecenie czerni | nieskończoność | ||||
Skrawek czerni w pobliżu (ale nie bezpośrednim) złożonego obiektu geometrycznego, przy niskim kontraście widać świecenie czerni | 550 000:1 | ||||
Ta sama scena jednak bliżej jasnego obiektu. Spadek kontrastu w tej scenie można interpretować jako efekt halo (łuna świetlna wokół obiektu) | 405 000:1 |
Jak widać, w dwóch scenach uzyskaliśmy nieskończony kontrast. Mój laboratoryjnej klasy kolorymetr – Klein K-10A – nie był w stanie wychwycić jakiegokolwiek wartości luminancji. Co z pozostałymi ujęciami? Tu z całą pewnością, udało się zmierzyć rozproszone na powłoce telewizora światło, pochodzące z obiektów sąsiadujących. Nie ma ono żadnego znaczenia, żadnego. Oko w żadnej z sytuacji nie będzie w stanie zarejestrować takich wartości jasności. Nawet w scenie trzeciej, gdzie wyszedł teoretycznie najniższy kontrast – 240 000:1, daje to luminancję czerni na poziomie 0,0005 cd/m2. Taka wartość jest widoczna dopiero po kilku minutach, w pełnej ciemności, bez jakichkolwiek źródeł światła w pobliżu ekranu. W momencie, gdy obok jest jakiś złożony obraz, jaki widzimy na scenie numer trzy, to nie ma szans zauważyć światła rozpraszającego się obok na obszarze czerni. Nawet gdyby powielić jego ilość pięciokrotnie to nic by to nie zmieniło
Gdzie się zaczyna obraz a gdzie kończy? Jeśli znajdujemy się w ciemnym pomieszczeniu to też tego nie wiemy!
Cały ten powyższy opis nie odda jednak przyjemności jaką odczuwa się podczas obcowania z OLED’em. Polecam każdemu. To prawdziwy przełom! Zwracam jednak uwagę, że wykorzystanie takiego potencjału wiąże się z seansem w warunkach wieczornych lub nocnych. W dzień, czy na sklepowej hali, przy ostrych światłach, różnica w czerni pomiędzy “zwykłym” telewizorem LCD wciąż jest widoczna, jednak nie jest tak ogromna. Skoro jednak widać ją nawet na sklepowej hali, to pozostaje sobie wyobrazić jak dobrze jest w domu.
Seans w dzień
Częstym argumentem, używanym przez przeciwników technologii OLED jest to, że ekrany te uzyskują niższą jasność, przez co między innymi gorzej nadają się do oglądania w dzień. W tym akapicie chciałbym zaprzeczyć tym twierdzeniom, jako, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Faktem jest, że matryca OLED ma działanie podobne do plazmy. Nie jest bowiem w stanie utrzymać swojej pełnej jasności jeśli wyświetlimy na przykład pełnoekranową biel. Jednakże występowanie scen, które są białą plamą nie ma raczej miejsca podczas oglądania treści wideo. Każdą klatkę filmu można scharakteryzować tak zwanym współczynnikiem APL (average picture level), który jest średnią całkowitą jasnością obrazu. Żeby go wyznaczyć uśrednia się jasność wszystkich pikseli obrazu. Jeśli na przykład chcielibyśmy wyświetlić pół obrazu czarne, a pół białe to APL równe by było 50. Pełnoekranowa biel ma APL równe 100, a czerń oczywiście 0. Pewien portal uśrednił kiedyś jasność wszystkich klatek pobranych z kilku filmów. Średnia wartość APL była na poziomie 20 do 25. Dlaczego o tym mówię? Otóż jest to kluczowe dla zrozumienia jaką jasność jest faktycznie uzyskać ekran. Zobaczmy poniższy wykres:
Jak widzimy na wykresie, LG EG910 utrzymuje dosyć wysoką jasność, bliską 300cd/m2 aż do APL równego 30. Oznacza to, że w znakomitej większości scen telewizor ten będzie miał zbliżoną jasność do większości wyświetlaczy LCD. Na wykres naniosłem także charakterystykę modelu ubiegłorocznego (LG EC930) i tegorocznego Ultra HD (EG960). Widać tutaj, że nowy model jest nieznacznie gorszy od swojego poprzednika, jednak jest to wartość na poziomie 10%, zatem prawdopodobnym jest, że jest to różnica w granicach tolerancji pomiędzy egzemplarzami. Tak czy inaczej EG910V ciemny nie jest. Ileż to telewizorów LCD nie osiąga takiej jasności! Niemniej w mocno nasłonecznionych pomieszczeniach zapewne będzie się dało odczuć, podczas oglądania w dzień, że ekran mógłby być jaśniejszy.
Równomierność ekranu
Równomierność ekranu była elementem nad którym ubolewałem przy poprzedniej generacji telewizorów OLED. Niestety, pozostawiała ona bardzo wiele do życzenia. Tutaj najnowsza generacja zaskoczyła nas znaczącą poprawą (w modelu EG960V). Podobnie jest w testowanym dziś modelu. Rewelacja!
Generalnie da się dostrzec, że ekran nie ma idealnie jednolitej barwy, jednak takie niuanse wychodzą tylko na jednobarwnym tle. Nie jest to problem większy niż w przeważającej ilości telewizorów LCD, więc powiedziałbym, że jest po prostu OK i nikt nie powinien uskarżać się na jednolitość koloru.
W naszej forumowej dyskusji o tym modelu, pojawił się także głos o problemach z równomiernością podczas wyświetlania ciemnych scen. By wybadać problem dokładnie, włączyłem najbardziej mroczny film jaki znam – Harry Potter i Insygnia Śmierci i wpatrywałem się przez dłuższy czas w jego sceny. Dodatkowo rozciągnąłem obraz tak by wypełniał cały ekran w pionie. Cóż mogę napisać? Generalnie ciemne tony wyświetlane na OLED’zie są jakby trochę “niespokojne”, czy poszarpane. Dzieje się to przez dithering, który jest używany do rysowania przejść tonalnych, napisałem już o tym we wstępie. W niektórych tylko momentach da się zauważyć także różne artefakty jak np. pionowe pasy, czy winietowanie. To jednak bardzo rzadkie momenty. Przeważnie nawet w tak mrocznych filmach jest po prostu wszystko dobrze:
Ciemna scena w “Harrym Potterze” – problemów nie widać…
Jeśli chcemy jednak wywołać wilka z lasu to jest to możliwe Wystarczy użyć bardzo ciemnej (3-4%) pełnoekranowej szarej planszy. Będzie widać, że ciemnieje znacznie na brzegach i że jakieś zniekształcenia na niej są. Tylko jak mówię, nie zauważyłem tego na filmie. Pewnie są jakieś momenty w innych materiałach, gdzie da się zauważyć mankamenty, ale nie jestem ich w stanie znaleźć “na szybko”, a to oznacza, że występują bardzo rzadko i roztrząsanie ich na wielką skalę przypomina walkę z papierowym tygrysem.
Niewielkie zniekształcenia na planszy 4%
Podobnie wygląda sprawa z powidokami, o których pyta tak wielu użytkowników. Przed końcem testów, na wyświetlaczu leciała przez godzinę transmisja z gry z reklamą w tym samym miejscu. Bezpośrednio po przełączeniu na film, gdy wiedziałem gdzie ona była, faktycznie dało się coś dostrzec w tym miejscu. Teraz mija dokładnie 40 minut od przełączenia źródła. Powidoku w zasadzie nie widać już wcale…
Powidok. Widzicie? Mi też go ciężko dostrzec A teraz po 40 minutach nie ma go już prawie wcale.
Więc ponownie, to, że da się jakieś zjawisko zobaczyć nie znaczy w najmniejszej mierze, że będzie ono przeszkadzać przy używaniu TV codziennie!
UltraHD / 4K
|
LG EG910 jest telewizorem Full HD i nie przyjmuje bezpośrednio, przez złącze HDMI, sygnału w formacie Ultra HD, co nie zmienia jednak faktu, że taki odtwarzacz możemy podłączyć do telewizora. Musimy w nim jednak ustawić, by skalował obraz do postaci Full HD. Po co mielibyśmy to robić? Chociażby po to, by skorzystać z dobrodziejstw tej technologii takich jak 10 bitowy kolor, czy wyższe klatkaże materiału. To EG910V obsługuje doskonale.
Odwzorowanie ruchu
|
Nazwa trybu | Informacje | Obraz postrzegany w ruchu | |
Wyłączony | Smużenie:
bardzo duże
Maksymalna jasność: 300cd/m2 |
Powielenie krawędzi:
brak (krawędzie rozmyte)
Poprawa płynności filmów (24p): brak |
|
TruMotion: Własny,
de-blur: 10 de-judder: dowolnie |
Smużenie:
umiarkowane
Maksymalna jasność: 300cd/m2 |
Powielenie krawędzi:
brak
Poprawa płynności filmów (24p): płynnie regulowana f. de-judder |
Kąty widzenia
Choć według teorii kąty widzenia nie powinny mieć jakiegokolwiek wpływu na obraz w OLED, tak w praktyce konstrukcja matrycy, a w szczególności charakterystyka kątowa filtrów RGB i użycie dodatkowych warstw polaryzacyjnych, powoduje, że obraz nieznacznie zmienia się pod kątem. Świetną wiadomością jest jednak to, że zmiana odcienia w III generacji OLED’ów jest już minimalna i można śmiało powiedzieć, że nie istotna dla większości widzów. W porównaniu na przykład do EG930V w którym nawet po nieznacznym zejściu z osi ekranu, pojawiał się paskudny zielonkawy odcień, jest to po prostu przepaść! Poza tym nie ma żadnych spadków kontrastu, czy nasycenia barw jakie ma miejsce w telewizorach LCD. Kąty widzenia EG910V są więc mocną stroną tego telewizora!
Granie na konsoli i PC
|
Szczęśliwie stwierdzam, że lag w LG EG910 jest stosunkowo krótki! Firma nie poszła tu na rekord, jednak wartość 42ms jest na tyle niewielka, że poza zawodniczym graniem w gry FPP każdy będzie całkowicie zadowolony. Nie da się bowiem odczuć tego opóźnienia nawet na kursorze myszy, a przynajmniej ja nie poczułem! Co jednak najciekawsze, tak krótki lag uzyskujemy po otagowaniu wejścia HDMI jako “PC”. Uzyskujemy wtedy też reprodukcję chromy 4:4:4.
Włączenie zaś trybu “Gra” z poziomu menu obrazu skraca laga, ale do 51ms. Polecam więc po prostu tagować złącze HDMI zamiast przełączać tryby obrazu.
Dzięki uprzejmości Playstation Polska mieliśmy okazję przetestować niesamowitą czerń za pomocą konsoli PS4 oraz grom, które pokazały pazur na tego typu ekranie! Polecamy zagrać w najnowszy horror Until Dawn, który z taką czernią straszy jak nigdy!
WebOS 2.0
Muszę przyznać, że pierwsza wersja systemu WebOS była niezła ale niestety cierpiała na pewne problemy. Główne narzekania skupiały się wokół wydajności. Najzwyczajniej w świecie system był wolny i przeładowany. Firma wzięła do siebie wszelkie uwagi i stworzyła na 2015 rok nową wersję systemu o oznaczeniu 2.0. I co? I naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem tego co zastałem na ekranie telewizora. Już samo jego włączenie, które trwa kilka sekund pokazuje jak bardzo zmienił się system.
Gmeru i jego wrażenia z obcowania z nową wersją systemu WebOS 2.0
Obcowanie z WebOS 2.0 rozpoczynamy od głównej belki startowej, która nie jest przeładowana w żaden sposób a oferuje nam wszystkie podstawowe funkcje TV. Możemy z niej dotrzeć m.in do sklepu LG z aplikacjami, ulubionych kanałów telewizyjnych, plików z pamięci masowych i DLNA, przeglądarki internetowej czy najważniejszych aplikacji video jak YouTube, Player oraz Ipla. Tutaj należy zaznaczyć, że WebOS jest systemem wielowątkowym co oznacza, że przy przełączaniu się zarówno między telewizją a różnymi aplikacjami zawsze po ich uruchomieniu zastaniemy moment kiedy zakończyliśmy z nimi obcowanie. Czyli np. przeglądarka internetowa będzie na tej samej stronie a na YouTube będzie leciał ten sam film, który przerwaliśmy i wyłączyliśmy aplikację. Wszystko działa w tym samym czasie. Bez żadnych zwolnień czy zawieszania się systemu. Aby ułatwić dostęp do podstawowych funkcji ekranu zastosowano boczne menu “na skróty”, z którego możemy się bardzo szybko dostać do klasycznego już menu obrazu czy dźwięku.
Dwa kluczowe miejsca w WebOS 2.0. Jedno podstawowe menu oraz drugie podręczne. Dzięki nim, dotrzecie w każdy zakątek swojego telewizora w mgnieniu oka.
Jak już wspomniałem, telewizor posiada dostęp do szeregu aplikacji takich jak video, gry i inne. Z polskich aplikacji mamy wszystkie najbardziej popularne. System jest prosty w programowaniu zatem bardzo szybko pojawiło się wszystko co ważne na wersję 2.0.
Całym systemem sterujemy za pomocą pilota multimedialnego, którego opisałem we wstępie. Używamy albo strzałek kierunkowych co jest raczej wątpliwe albo kursora co jest oczywiście najlepszym wyjściem. Dzięki temu, że jest on dopracowany do perfekcji sterowanie jest proste i szybkie. Wystarczą małe ruchy nadgarstka by wybrać to co nas akurat najbardziej interesuje.
Wbudowana przeglądarka to kolejny pokaz mocy WebOSa. Jest tak dobra, że spokojnie może zastąpić nam komputer czy urządzenie mobilne. Szybka, stabilna z możliwością zapamiętywania zakładek.
Ekran wspiera także łączenie się z urządzeniami mobilnymi poprzez Miracast oraz Inte WiDi. Do telewizora można też oczywiście wydawać komendy głosowe. W dalszej części testu zobaczycie kolejne jego zalety jak chociażby w przypadku multimediów czy oglądania telewizji.
Obsługa multimediów
Testowy model jest niemalże idealnym telewizorem jeżeli chodzi o odtwarzanie wszelkiej maści multimediów. Prostota i szybkość WebOS 2.0 dała także znać w przypadku tego jakże ważnego aspektu funkcjonalności TV. Mamy bardzo dobrze skonstruowane ekrany wyboru konkretnych nośników jak dyski twarde, peny czy też dostęp sieciowy do sprzętów przez DLNA. Wszystko proste i przejrzyste.
Telewizor doskonale radzi sobie zarówno z plikami wideo jak również zdjęciami oraz muzyką. Ostanie dwa typy są oczywiste i wspomnę tylko, że zdjęciom można dodawać różne efekty specjalne i je edytować (do dyspozycji mieliśmy najnowszy smartfon LG G4, który robił niesamowite zdjęcia) czyli coś więcej niż samo przeglądanie natomiast muzycznie telewizor czyta takie pliki jak FLAC.
Dużo więcej dzieje się w przypadku odtwarzania wideo. Oczywiście chodzą właściwie wszystkie typy plików filmowych oraz wszelkiej maści napisy txt czy srt. Ilość opcji dodatkowych jest zaskakująca i np. możliwość zabawy z napisami jest ogromna. To już jest poziom najlepszych odtwarzaczy sieciowych. Można ustawiać ich kolor (!!), synchronizację, wielkość. Zaskakujące było też czytanie plików wyjętych z płyty Blu-ray wraz z napisami oraz ścieżkami zaszytymi w pliku.
Filmy:
Zdjęcia:
Muzyka:
Jakość dźwięku
Telewizor posiada wbudowane dwa pełno zakresowe głośniki o łącznej mocy: 20 W (10 W x 2). Trzeba przyznać, że gra to bardzo przyzwoicie i do codziennego oglądania będzie w zupełności wystarczające. Głównie ze względu na dobrze brzmiące dialogi. Jednak jeżeli chcemy oglądać na nim filmy czy koncerty to warto będzie zaopatrzyć się np. w soundbar czy kino domowe.
Oglądanie telewizji DVB-T / DVB-S / DVB-C
Na pokładzie mamy wszystkie możliwe tunery telewizyjne. Menu oraz ekrany są oczywiście bardzo dopieszczone graficznie i funkcjonalnie co też już wyżej było opisywane. Z głównego menu WebOS możemy dodać swoje ulubione kanały i mieć je pod ręką. Gdy do ekranu podłączymy dysk twardy możliwym staje się nagrywanie kanałów telewizyjnych. Działa też funkcja time-shift. Bez problemu obejrzeliśmy także materiały z HbbTV. Jedyny minus w tym wszystkim jest taki, że ekran ma tylko jedno złącze anteny satelitarnej. Czemu tak się stało to wie chyba tylko sam producent
Pobór energii
Tryb obrazu Standardowy 122 W
Tryb obrazu ISF (po kalibracji) 92 W
Tryb czuwania <1 W
Podsumowanie i ocena
LG EG910V jest takim produktem na rynku, na jaki dawno czekałem! Godny szczerego polecenia, posiadający praktycznie same zalety, a przy tym nie kosztujący fortuny jak model Ultra HD EG960V. Co ciekawe, posiada też istotną przewagę nad swoim “starszym bliźniakiem”, mianowicie lepiej reprodukuje kolory. W modelu wyższym, niektóre odcienie, szczególnie w okolicach czerni, uciekają w dziwne strony. Jest to zauważalne i czasami kuje w oczy. W EG910V nie ma takiego problemu wcale, a po kalibracji kolory zachwycają. W obliczu tego, trudno cokolwiek temu OLED’owi zarzucić. Oczywiście zawsze można by chcieć więcej jasności, herców, by jeszcze lepiej odwzorować ruch, idealnych (w fizycznym tego słowa znaczeniu) kątów, czy jednorodności obrazu, jednak umówmy się: nie ma już (przy Full HD) dalszego potencjału dla wyświetlacza by zrobić znaczną różnicę w jakości obrazu. LG EG910V zwyczajnie zbliża się do granic możliwości w doskonałości odtwarzania! Jest wyświetlaczem, którego testowanie przyniosło mi największą przyjemność w tym roku. Pod najważniejszym aspektem jakości obrazu – czernią, jest to wyświetlacz idealny i nic nie może się równać z przyjemnością jakiej dostarcza podczas seansu w ciemnym pomieszczeniu. W stosunku do modeli ubiegłorocznych, poprawione zostały także ważne mankamenty takie jak równomierność obrazu, czy kąty widzenia, przez które miałem naprawdę duże zahamowania by taki wyświetlacz kupić dla siebie. Obecnie, pod względem równomierności nie odbiega od innych, najlepszych wyświetlaczy na rynku, a kąty widzenia ma znacznie lepsze niż dowolny telewizor LCD. Jest to także jedyny wyświetlacz, który kupiłbym dla samego siebie oraz jeszcze raz obejrzał na nim swoją kolekcję filmów Blu-ray! Szkoda tylko, że maksimum jakie dostaniemy to 55″… Odrębną sprawą jest system WebOS 2.0. Z tak dobrze przemyślanym systemem nie miałem już dawno styczności. Oczywiście konkurencyjne rozwiązania są bardzo blisko ale jednak to WebOS wygrywa starcie. Wszyscy, którzy poszukują wyświetlacza o takiej przekątnej, a ich budżet pozwala na zakup EG910V nie powinni brać pod uwagę żadnego innego telewizora (testował Gmeru & Maciej Koper) |
PLUSY
- Perfekcyjna czerń i kontrast nieosiągalna dla telewizorów LCD oraz Plazm
- Bardzo wysoka trwałość matrycy organicznej (30 000 godzin)
- Dobrej jakości tryb fabryczny kino oraz perfekcyjne barwy po kalibracji
- Jasność ekranu na poziomie 300cd/m2
- Bardzo dobra równomierność ekranu
- 120Hz matryca (bardzo udana funkcja TruMotion ze złotym środkiem regulacji juddera w filmach)
- Idealne kąty widzenia
- Obsługa 10 bitowego koloru
- Input lag
- Wykonanie
- Niesamowity wygląd
- Bogata ilość złącz oraz bogate wyposażenie
- Doskonały pilot multimedialny
- System WebOS 2.0
- Dźwięk
- Doskonale przystosowany do zaawansowanej profesjonalnej kalibracji
- Dla wielu będzie to zakrzywienie ekranu
- Cena / jakość
MINUSY
- Z bardzo bliskiej odległości widoczny dithering
- Możliwość (sporadyczna) wystąpienia chwilowych powidoków
- Ostrość ruchu mogłaby być lepsza
- Dla wielu będzie to zakrzywienie ekranu
Cena: LG 55 EG910V około 9 999 zł
Sprzęt do testów dostarczyła firma LG Electronics Polska
Przeczytaj artykuł odnośnie ocen oraz wyróżnień na HDTVPolska.com:
Ekrany biorące udział w naszych testach są profesjonalnie skalibrowane i przygotowane przez http://skalibrujtv.pl/. To daje nam pewność, że wyciągnęliśmy z nich maksimum możliwości! Jak kalibrujemy? Przeczytaj “Czym jest PROFESJONALNA kalibracja telewizora / projektora / monitora?” oraz “Test kalibracji”. |
Uwaga na napis NETFLIX przy wyszukiwania filmów napis jest czerwony średniej wielkości po prawej stronie ekranu na dole. Jest obecny cały czas podczas szukania filmów. Mi pięknie po czterech latach wypalił matrycę. NETFLIX ma do w d….. Powiedziano mi, ze nie mieli takich skarg. Może wy coś zrobicie żeby ten napis zniknął, bądź znikał po minucie, w końcu wiem gdzie jestem. Za TV LG 65 cali oddano mi pieniądze, bo naprawa była nieopłacalna. Trochę odjęli pieniędzy za eksploatację, ale według mnie postąpili uczciwie. Za prawie pięć lat eksploatacji oddali 8K, TV z ubezpieczeniem wtedy kosztował 14K