To już koniec! Jakie pożegnanie otrzymał “Ted Lasso”? Recenzujemy ostatni odcinek serialu
Ostatni rozdział historii o Tedzie Lasso to fantastyczne podsumowanie całej serii, ale nie jest to klamra domykająca wszystkie wątki dla każdego z bohaterów. Niektórzy mogą czuć się tym faktem rozczarowani, ale z drugiej strony, czy nie lepiej pozostawić niektóre te kwestie otwartymi? Oceniamy ostatni odcinek 3. sezonu i całego serialu “Ted Lasso”.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: SkyShowtime usunie największe hity z Polski?! Ruszyło odliczanie – jest wyjaśnienie serwisu!
Seriale w Apple TV+ – recenzja ostatniego odcinka “Ted Lasso” w historii!
Przybycie amerykańskiego trenera futbolu (amerykańskiego) na Wyspy w celu trenowania zespołu piłki nożnej to karkołomny pomysł na rewitalizację drużyny, prawda? Ted Lasso po potężnych zawirowaniach w życiu prywatnym umyślnie ucieka w taki projekt całym sobą, a wraz z nimi do Londynu trafia jego przyjaciel trener Willis. Na miejscu na przestrzeni miesięcy i lat budują sieć relacji, zawiązują przyjaźnie i doprowadzają do relatywnie ogromnych sukcesów klub AFC Richmond. Wpływają na życie niemal każdego członka i fana klubu, a sobie samym torują drogę ku lepszemu życiu. Po trzech sezonach Ted Lasso wraca do domu, do syna, ale sam, ponieważ Beard pozostał w Anglii z ukochaną. Czy to happy end na jaki czekaliśmy?
Ostatni odcinek “Teda Lasso” pokazuje, w czym ten serial był taki dobry. Ponownie widzimy liczne wzruszające momenty, ale nie będące tanimi chwytami na wyciskanie łez u widzów. Wszystko z czegoś wynika, dlatego mając pewne tło i bagaż doświadczeń oraz przeżyć danych postaci doskonale wiemy, co czują, a wtedy widzimy na jak dobrym poziomie oglądamy aktorskie kreacje poszczególnych talentów. Ze świecą szukać słabych członków obsady, bo każdy dołożył coś od siebie, nawet jeśli niektórzy nie musieli za dużo grać, bo byli przed kamerą po prostu sobą. Realizacyjnie oraz pod względem doboru muzyki po raz kolejny dostajemy znakomicie zmontowany odcinek, którego tempo pozwala złapać od czasu do czasu oddech, by być w pełni gotowym na kolejne wrażenia.
Jak już pisaliśmy, nie każdy bohater doczekał się konkretnego zakończenia, choć domknięto wiele wątków. Pozostawione otwartymi zagadnienia będą na pewno obiektem spekulacji i przewidywań fanów, którzy mogą pofantazjować, co wydarzyłoby się później. Warto dodać, że kategoryczne zamknięcie wszystkich furtek wymagałoby co najmniej dwóch lub trzech odcinków i choć do finału przygotowywaliśmy się od pewnego czasu, to taka dynamika samej końcówki wypadła bardzo korzystnie. Nie wszystkie przypuszczenia się sprawdziły – Nate wrócił do klubu, ale zaczyna swoją karierę niemal od nowa, zaś Roy zmienił się nie do poznania i stanął na czele klubu jako menadżer.
Pomimo zmyłki z odejściem Rebecci, ta nie zdecydowała się sprzedać całego klubu, lecz oddała w ręce udziałowców 49%. AFC Richmond powalczy w Lidze Mistrzów, ale na czele tabeli Premier League jeszcze się nie znaleźli. Taka słodko-gorzka końcówka pokazała, że twórcy znali umiar i nie chcieli przesadzać z sukcesami ani porażkami w ogólnym rozrachunku serialu. To czyni go jeszcze bardziej wiarygodnym i przyziemnym, nawet pomijając niektóre oderwane od rzeczywistości wątki i zdarzenia. Z perspektywy czasu także lepiej będziemy oceniać takie zakończenie, ponieważ nie jest ono hurraoptymistyczne, a to spowodowałoby, że podbudowywany przez cały serial dramatyzm tej historii straciłby na znaczeniu.
“Ted Lasso” od samego początku był bardzo dobre zrealizowanym serialem pod względem technicznym, choć oczywiście niektóre sceny na stadionach mogłyby prezentować się odrobinkę lepiej. Przy tego typu produkcjach trudno jednak wymagać od twórców pełnego realizmu, skoro nakręcenie takich scen na stadionach pełnych fanów nie są możliwe i pewnie nigdy nie będą. Coraz bardziej wiarygodnie mogą prezentować się efekty CGI, które w serialu Apple były zaskakująco udane w większości sytuacji. Cieszył też udział takich gwiazd jak Pep Guardiola. Wsparcie dla Dolby Vision i Dolby Atmos to kolejne atuty serialu, który na telewizorach OLED wygląda olśniewająco dzięki swojej kolorystyce i dbałości o szczegóły.
“Teda Lasso” na pewno będzie nam wszystkim brakować i nie zabraknie głosów, że serial mógłby być kontynuowany w 4. sezonie, ale prawda jest taka, ze historia jaką opowiedziano mogłaby też rozegrać się na przestrzeni jednego bardzo konkretnego lub dwóch rozbudowanych sezonów. Rozciągnięcie fabuły do trzech serii było sporym osiągnięciem dla autorów scenariusza bez rozrzedzania znacząco zawartości, dzięki czemu ponowny seans całości za jakiś czas będzie smakować równie dobrze, co za pierwszym razem.
Filmy, seriale, VoD i serwisy streamingowe – przeczytaj więcej:
- Zapewnij sobie abonament Apple TV+ – w czerwcu będzie warto! Idą 2 wielkie premiery
- Wielka groźba Netfliksa: chce usuwać filmy i seriale z powodu nowego prawa!
- “John Wick 4” stał się wielkim hitem online! Premiera w Polsce już w czerwcu – kiedy dokładnie?
- Netflix nie zdradził jeszcze wszystkiego na czerwiec. Potężne kinowe hity już za chwilę!
- Super serwis VoD w ofercie czołowego operatora telewizji! Dostęp do bogatej oferty za grosze
