Recenzja kinowa “Legion samobójców: The Suicide Squad”. Soczysta rozrywka w rytm komediowej demolki 6 sierpnia w kinach!
W pięć lat po “Sucicide Squad” studio Warner Bros. wprowadza do kin “The Suicide Squad”. Zdziwieni? Skonfundowani? Taka reakcja jest jak najbardziej na miejscu, bo nie mamy do czynienia z rebootem serii, przeróbką pierwszej części, ani kontynuacją. To zupełnie inny film i inna historia, ale z kilkoma wspólnymi punktami. Na fotelu reżysera posadzono Jamesa Gunna, który wyczarował dla nas m. in. “Strażników z Galatyki”, więc oczekiwania wobec jego filmu są zrozumiałe. Po seansie byłem prawie w pełni usatysfakcjonowany tym, co zobaczyłem, dlatego podzielę się tym, co mi się spodobało w nowym “Legionie samobójców”, a co nie.