Recenzja serialu “Szpiedzy Waszyngtona” – to historia, którą zdecydowanie warto znać!
Seriale historyczne cieszą się dużą popularnością, ale część tytułów nie dociera na polski rynek. “Szpiedzy Waszyngtona” nie byli najgłośniejszą premierą, lecz to historia, którą zdecydowanie warto znać.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Netflix: TOP 10 filmów i seriali tygodnia! Jest niekwestionowany lider – widziałeś?
Recenzja serialu “Szpiedzy Waszyngtona”. Można obejrzeć na Viaplay
Walka o niepodległość to coś bliskiego Polakom, ale nie byliśmy jedynym narodem, który był zmuszony zakasać rękawy i działać, by zyskać suwerenność. Dziś USA kojarzone są z wolnością, ale historia tego kraju nie jest taka prostolinijna. W pewnym okresie musiało dojść do oddolnego buntu, by wyrwać się spod brytyjskiej zależności i zacząć tworzyć państwo niezależne od innych.
Początek tego procesu jest u podstaw fabuły “Szpiegów Waszyngtona” – serialu, który emitowany był kilka lat temu. W sumie powstały cztery sezony, z którego każdy liczył po 10 odcinków. Za projektem stała stacja AMC, którą można kojarzyć m. in. z “The Walking Dead”, “Mad Men” czy “Breaking Bad”. W przypadku historycznej produkcji wymagany jest znacznie większy budżet i większy rozmach, ale podczas seansu nie jest z pewnością odczuwalny brak jednego czy drugiego.
Punktem wyjścia dla akcji jest moment dołączenia jednego z farmerów do siatki szpiegów. Oczywiście nie jest to opowieść czarno-biała i wielu bohaterów nie określa się po żadnej z konkretnych stron konfliktów. Niektórzy będą lawirować pomiędzy obydwiema stronami, zaś inni od początku do końca będą przekonani o swojej racji i będą dążyć do realizacji swoich planów. W serialu zobaczymy kilka znajomych twarzy, m. in. Burn Gorman czy Kevin McNally, ale obsada składa się głównie z aktorów, którzy nam się nie opatrzyli. To zdecydowanie zaleta “Turn” (oryginalny tytuł serialu), ponieważ dzięki temu można od razu wkroczyć w realia sprzed uzyskania niepodległości przez Stany Zjednoczone bez żadnych konotacji.
Strona wizualna serialu przypomina produkcje telewizyjne i choć przez większość czasu nie będziemy narzekać na to, co widzimy na ekranie, to jednak zdarzają się pojedyncze sekwencje, o których chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Są to najczęściej sceny rozgrywające się na wodzie – transport łódką czy okrętem jest w większości realizowany na greenscreenie, więc otaczająca łajby woda jest efektem CGI. Gdy skupimy się jednak na kostiumach i scenografiach, “Szpiedzy Waszyngtona” potrafią szybko wciągnąć, ponieważ jest to wiarygodnie ukazany świat z tamtego okresu. Co więcej, bez problemu będziemy utożsamiać się z jednym lub kilkoma postaciami – są na tyle uniwersalne, co czasem schematyczne, ale z takim obrotem spraw pogodzi się chyba każdy.
Najważniejszym aspektem “Szpiegów Waszyngtona” może jednak być rozłożona na wiele odcinków historia, która staje się coraz bardziej zawiła i nieprzewidywalna. To nie jest limitowana mini-seria, która stara się opowiedzieć w 6 czy 8 odcinków całą historię, lecz opowieść pozwalająca sobie często na wątki poboczne i ich systematyczne rozwijanie. To coraz rzadziej spotykana praktyka, podobnie jak i seriale tego typu, czego najlepszym przykładem będzie chociażby oferta Apple TV+, gdzie debiutowały ostatnio “Obława” i “Franklin” będące pod tym względem przeciwieństwem “Szpiegów Waszyngtona”.
Tego typu seriale nie powstają już zbyt często, a jeszcze rzadziej trafiają do Polski. W tej chwili “Turn” obejrzycie na Viaplay, gdzie serial powinien być jeszcze dostępny dłuższy czas. Jakość obrazu i dźwięku niestety nie zachwyca – dysponujemy rozdzielczością 1080p, średnim bitratem i dźwiękiem stereo, ale w tej chwili alternatywą byłyby tylko trudno dostępne płyty Blu-ray. Seans powinien więc być wystarczająco przyjemny i satysfakcjonujący, bo serial zdecydowanie zasługuje na uwagę.
Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:
- Netflix: TOP 10 filmów i seriali tygodnia! Jest niekwestionowany lider – widziałeś?
- Oscarowy hit trafił na platformę Netflix! Gigant dodał nowe filmy i seriale
- Dziś finał pierwszej polskiej edycji „The Traitors. Zdrajcy”! Kto wygra? O której oglądać?
- Nowe, ogromnie groźne oszustwo “na Netflix”! Jak nie stracić wszystkiego?
- Max zastępuje HBO Max! W Czechach już jest drożej – co z Polską?