Przemytnik | RECENZJA | Wydanie 4K UHD Blu-ray
Oprawa wizualna (5,5/6)
“Przemytnik” pomimo braku spektakularnie dynamicznej akcji, jest filmem bardzo wizualnie estetycznym. Operator Yves Bélanger (“Dallars Buyer’s Club”, “Małe kłamstewka”, “Ostre przedmioty”) nakręcił go kamerami Arri Alexa w rozdzielczości 2,8K i 3,4K. Ostatecznie skan filmu jest podskalowany z 2K, a obraz ma proporcje 2,40:1.
W zasadzie już standardowe wydanie Blu-ray zapewnia schludną jakość obrazu. Naturalnie, w wersji 4K UHD sprawy mają się jeszcze lepiej, ale z racji swojej względnej kameralności i stonowania, nie jest to gigantyczny skok. Owszem, poziomy czerni i kontrastu są zauważalnie większe, jak również w kilku kluczowych scenach, HDR i szeroka paleta barw wydobywa z otoczenia dodatkowe smaczki. Jest to szczególnie zauważalne w scenach z pustynią w tle oraz w siedzibie meksykańskiego kartelu. Siłą filmu Eastwooda jest jednak bardziej wykadrowanie ujęć i ich kompozycja przeplatająca zbliżenia ze średnim i dalekim planem aniżeli implementacja HDR-u.
(1306)