
Nowy serial akcji z Kevinem Baconem już na Prime Video! Recenzja “Łowcy nagród”
Gdyby serial “Łowca nagród” był drinkiem, podano by nam mocną, ale dziwnie zmieszaną miksturę. O co chodzi z nową produkcją z gwiazdą w roli głównej?
Nowości na Prime Video – nasza recenzja serialu “Łowca nagród”! Warto obejrzeć?
Z jednej strony mamy tu Kevina Bacona, który z wdziękiem i charyzmą wciela się w Huba Hallorana – nieumarłego łowcę demonów. Jego występ to prawdziwa uczta, momentami zabawna, momentami wzruszająca, a zawsze wciągająca. Z drugiej strony dostajemy fabułę, która gubi się w swoich własnych pomysłach, serwując nam mieszankę horroru, komedii i dramatu, która nie zawsze ze sobą współgra. Czy ta koktajlowa kompozycja okaże się orzeźwiająca, czy raczej przyprawi nas o ból głowy? Bez wątpienia, największym atutem serialu jest Kevin Bacon w roli Huba Hallorana. Jego charyzmatyczna kreacja przyciąga uwagę i sprawia, że nawet irytujący Hub zyskuje sympatię widzów. Bacon potrafi zagrać zarówno komiczne, jak i emocjonalne sceny, a jego występy, szczególnie te w makabrycznych momentach, są prawdziwą przyjemnością. Mimo że Hub nie jest typowym bohaterem, a jego moralne dylematy i miłość do rodziny czynią go postacią złożoną i interesującą.
Również postacie drugoplanowe mają swoje mocne strony. Beth Grant jako Kitty, matka Huba, wnosi do serialu humor i serce, a Jolene Purdy jako Midge, przedstawicielka piekielnej korporacji, dodaje intrygujący element do świata przedstawionego. Odcinek skupiający się na jej postaci poszerza wizję piekła i pokazuje, że serial ma do zaoferowania więcej niż tylko przygody Huba. Tym, co irytuje jest… nawet sama historia. Fabuła jest nierówna, a momentami brakuje jej spójności. Scenariusze są przewidywalne, a dialogi często naszpikowane ekspozycją, co utrudnia wciągnięcie się w historię. Wątek odkupienia Huba traci na sile, ponieważ postacie, które zawodzi, są mało rozwinięte i „papierowe”. Antagonista, Lucky, jest bardziej narzędziem fabularnym niż pełnoprawną postacią.
Ton serialu jest niekonsekwentny, a mieszanka horroru, komedii i dramatu nie zawsze działa. Efekty CGI, szczególnie te dotyczące demonów, są słabe i trącą myszką. Sceny akcji, choć krwawe i brutalne, często nie są wystarczająco zabawne ani nowatorskie. Rodzinny dramat Huba wydaje się nie na miejscu i odciąga od głównej fabuły. Muzyka country, która pojawia się w serialu, jest kwestią gustu. Dla niektórych widzów może być irytująca, dla innych stanowić interesujący element, zwłaszcza wątek duetu Huba i Maryanne.
Do kogo trafi nowy serial Prime Video? Ta charyzmatyczna rola Kevina Bacona i kilka interesujących postaci drugoplanowych to za mało, aby zrekompensować nierówną fabułę, słabe efekty specjalne i niekonsekwentny ton. Zakończenie pierwszego sezonu pozostawia wiele do życzenia, a cliffhanger nie zachęca do oczekiwania na kontynuację. Serial jest godny polecenia fanom Kevina Bacona i ludziom lubiącym kampową estetykę, ale pozostali widzowie będą mogli poczuć się trochę rozczarowani.
Twórcy nie szczędzą nam brutalnych scen, a efekty gore, choć momentami trącą myszką, potrafią dostarczyć makabrycznej rozrywki. Szczególnie widowiskowe są momenty, w których Hub rozprawia się z demonami, używając piły mechanicznej lub innych nietypowych narzędzi. Krew i wnętrzności leją się strumieniami, a demony giną w widowiskowy, choć często kiczowaty sposób. Dla miłośników “krwawych efektów specjalnych”, serial może stanowić niezłą gratkę. Dodatkowo, motyw muzyczny serialu, country w wykonaniu Huba i Maryanne, nadaje produkcji unikalny klimat. Ale do szerszej widowni serial raczej nie trafi.
Zobacz więcej:
- Te filmy znają WSZYSCY! Wielka seria od DZIŚ na Max – idealna na weekend
- Co obejrzeć w weekend? Netflix serwuje dziś WIELKIE HITY
- Premiera nowej konsoli Nintendo! Znamy najnowsze szczegóły! Ile kosztuje Nintendo Switch 2?
- Konsola Sony PS5 w zestawie z grą w ekstra cenie!
- O TYM FILMIE wspomniał sam Stephen King! To horror zakazany w Wielkiej Brytanii!