PlayStation w smartfonie! | TEST | Sprawdzamy obecne możliwości PS4 Remote Play
Test możliwości PS4 Remote Play na smartfonie z Androidem
Nasze testy zdalnego grania na PS4 przeprowadziliśmy na dwóch smartfonach: Xperii 5 i Samsungu Galaxy S10+. Pierwszy z nich umożliwia granie z oryginalnym kontrolerem, drugi natomiast póki co jedynie przy pomocy wirtualnych przycisków. Do grania posłużyła nam konsola PlayStation 4 Slim, którą połączyliśmy w warunkach mieszkaniowych przez WiFi z siecią umożliwiającą przesył danych z prędkością nieznacznie przekraczającą 500 Mbps i pobieranie z prędkością równą 30 Mbps. Oto rezultaty.
Jaką jakość obrazu uzyskamy na smartfonie?
Aplikacja PS4 Remote Play daje nam kilka opcji wyboru jakości obrazu. Najwyższą z nich jest Full HD (1080p). Ta rozdzielczość zarezerwowana jest jednak dla PlayStation 4 Pro. Nie zagramy więc na razie zdalnie w 4K, ale należy docenić drogę, jaką przeszła ta usługa Sony. Kilka lat temu ciężko było osiągnąć stabilne 540p. Najwyższą opcją dla posiadaczy bazowego PS4 i wersji Slim pozostaje więc na ten moment HD. Oczywiście bardzo wiele zależy od stabilności i przepustowości łącza. Sony rekomenduje korzystanie z takiego, które gwarantuje przesył z prędkością 12 Mbps, przy absolutnym minimum równym 5 Mbps. Mimo że nasz test prowadziliśmy w warunkach bardzo sprzyjających, a wręcz doskonałych, to zdarzały się problemy z łącznością – zarówno na Xperii jak i Galaxy S10+.
Z czego wynikały? Problemem mogła być ilość urządzeń podłączonych do sieci. Jednocześnie były do niej podpięte jeszcze dwa laptopy, a na jednym z nich trwała transmisja GP Abu Dhabi Formuły 1. Przy prędkości przesyłu równej 30 Mbps nie powinno zatem być większych problemów z przesyłem obrazu na smartfona, ale jednak nie obyło się bez kłopotów. Dwa razy aplikacja rozłączyła się od konsoli, a kilka razy nastąpiły nieprzyjemne zakłócenia. Można to też jednak zrzucić na karb posiadania nie do końca dobrze skonfigurowanego routera, choć po odpięciu od sieci innych urządzeń problemy ustały i graliśmy zdalnie w stabilnym HD na obu telefonach jeszcze przez kilka godzin.
Aplikacja Remote Play daje nam również możliwość wyboru ilości klatek na sekundę. Nie do końca precyzyjnie, bo ograniczono się tu do opcji „Standard” i „Wysoka”, ale ta wyższa opcja powoduje już naprawdę bardzo przyjemne doznania. Nie osiągniemy wprawdzie płynności jak na dobrej jakości telewizorze 4K, ale jak na streamowanie obrazu jest naprawdę solidnie.
Co ze stabilnością łącza w przypadku oddalenia się od konsoli? Tu już bardzo wiele zależy od siły naszej sieci. W warunkach trzypokojowego, jednopiętrowego mieszkania nie doświadczyliśmy żadnych niedogodności. Grę spokojnie można było zacząć w salonie, następnie przenieść się do kuchni, potem zrobić sobie szybką sesyjkę podczas kąpieli i zakończyć przygodę w łóżku. Optymalizacja PS4 Remote Play wykonana zatem została bardzo dobrze, jeśli nie wzorowo.
Jak PS4 Remote Play radzi sobie z input lagiem?
Dochodzimy do chyba najważniejszego punktu naszych testów. Kilka lat temu, kiedy po raz pierwszy sprawdzaliśmy zdalne granie na PlayStation, opóźnienie obrazu niemal uniemożliwiało granie. Input lag przeszkadzał nie tylko w grach akcji, np. strzelankach, gdzie w zasadzie eliminował zabawę, ale też w tytułach nie wymagających szybkiej reakcji. Po prostu irytował. Mamy jednak dobrą wiadomość: jest o niebo lepiej!
Podczas testów z użyciem Xperii 5 i S10+ ogrywaliśmy kilka gier, między innymi FIFA 20, UFC 3 i nieśmiertelnego Wiedźmina 3. FIFA i UFC miały być całkiem wiarygodnym egzaminem dla Remote Play i musimy przyznać, że usługa zdała go na piątkę. Co prawda zajęło nam kilka minut, by przyzwyczaić się do naprawdę mikroskopijnego opóźnienia, ale była to bardziej subtelna różnica w wyczuciu, jak np. przy przesiadce z Xboxa na PlayStation. Przy Wiedźminie za to już wcale nie wadził nam input lag – grało się zupełnie tak jak na “tradycyjnym” ekranie spiętym z konsolą kablem HDMI. Czy tak samo byłoby w przypadku szybkiej strzelanki w trybie multiplayer? Mimo wszystko grania “po sieci” na Remote Play nie polecamy, bo tam już może pojawić się zauważalne opóźnienie i lekka frustracja.
Jak się gra na wirtualnych przyciskach? A jak spisuje się DUALSHOCK 4?
Na PlayStation najwygodniej gra się przy użyciu oryginalnego kontrolera DUALSHOCK 4 – co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Jak jednak wcześniej wspomnieliśmy, w tym momencie nie jest to możliwe na każdym smartfonie. Pierwotnie PS4 Remote Play działało z resztą głównie bez pada, więc Sony musiało bardzo się postarać, by wirtualne klawisze odpowiednio spełniały swoją rolę. Dziś nie sprawia to naszym zdaniem najmniejszych kłopotów. Jeśli tylko jesteśmy w miarę zaznajomieni z trzymaniem naszego urządzenia obiema dłońmi w poziomie i mamy jakiekolwiek doświadczenia z graniem w ten sposób, to na pewno szybko się przyzwyczaimy.
Szczególnie, że w trybie horyzontalnym wirtualne przyciski swoim rozlokowaniem niemal w pełni odpowiadają designowi kontrolera do PS4. Jedyna większa różnica polega tak naprawdę na rozlokowaniu triggerów, które z naturalnych przyczyn nie mogły zostać umieszczone na pleckach smartfona. Granie przy użyciu przycisków ekranowych jest bardzo intuicyjnie i nie sprawia problemów. Jedynym minusem tego rozwiązania jest to, że siłą rzeczy wyświetlają się one w mniejszej lub większej części (zależnie od formatu wyświetlacza smartfona) na przesyłanym z konsoli obrazie i zasłaniają przez to część interfejsu.
A jak wygląda mobilny gaming z kontrolerem? Tu nie musimy się specjalnie rozpisywać: to pełnoprawne konsolowe doświadczenie. Immersja jest tak głęboka, że kilka razy musieliśmy przypominać sobie, że gramy przecież na smartfonie w pełnokrwisty konsolowy tytuł używając oryginalnego pada. I niech to posłuży nam za recenzję.
Czy zdalnie zagramy w każdy tytuł na PS4?
Oczywiście zdalnie na smartfonie możemy zagrać w dowolny tytuł z katalogu gier na PS4. W wielu przypadkach pojawia się jednak pewien kłopot: otóż format obrazu przesyłanego z konsoli na nasze urządzenie mobilne to 16:9. Zdecydowana większość smartfonów, szczególnie tych dużych, na których można naprawdę wygodnie pograć, cechuje się zgoła innymi formatami. Co za tym idzie nie wykorzystamy podczas zabawy całej powierzchni ekranu naszego telefonu. Tak właśnie było podczas naszych testów – dawało się to we znaki przede wszystkim w modelu Xperia 5, który jest bardzo wąski i długi.
Druga sprawa, która jest po prawdzie implikacją tej pierwszej, to rozmiar interfejsów w poszczególnych grach. O ile w FIFA zagramy komfortowo na niewielkim urządzeniu, dostosowując np. przybliżenie kamery podczas meczu, to już elementy HUDa wyświetlane na ekranie np. w Wiedźminie będą na wyświetlaczu smartfona małe i bardzo nieczytelne. Trzeba o tym pamiętać, decydując się na zabawę z PS4 Remote Play.
Mieszkam w Warszawie i chciałem grać poprzez usługę Remote Play na smartfonie w komunikacji miejskiej łącząc się przez WiFi (dokładnie autobusy ZTM i pociągi Kolei Mazowieckich) jest całkowita porażka. Ani razu się nie podłączyłem mimo, że konsola była w stanie spoczynku z zachowaniem połączenia blisko routera. W komunikacji miejskiej też dobre, szybkie i stabilne WiFi. Porażka.
Tak jak napisałem w tekście, konsola i telefon muszą być podłączone do tej samej sieci WiFi. Czy łączyłeś się z konsolą poprzez VPN? W innym wypadku (WiFi ZTM) to nie zadziała.
Nie łączyłem się przez VPN. Jedna osoba w internecie mi napisała, że to wszystko przez to, że mam w konsoli typ sieci NAT 2 zamiast NAT 1.