Home Strefa filmu Recenzje filmów i seriali SVoD Recenzujemy film “Pan Samochodzik i templariusze” na Netflix – to nie jest przygoda, na którą czekaliśmy…
Recenzujemy film “Pan Samochodzik i templariusze” na Netflix – to nie jest przygoda, na którą czekaliśmy…

Recenzujemy film “Pan Samochodzik i templariusze” na Netflix – to nie jest przygoda, na którą czekaliśmy…

1.65K
2

Niedawna premiera nowego Indiany Jonesa mogła posłużyć za dobre tło do wprowadzenia nowego-starego polskiego poszukiwacza skarbów Pana Samochodzika. Film Netfliksa wypada jednak bardzo blado i to nie tylko na tle hitu z 80-letnią gwiazdą w roli głównej. Oceniamy film “Pan Samochodzik i templariusze” z Mateuszem Janickim w tytułowej roli.

Film “Pan Samochodzik i templariusze” już na Netflix. Udało się? Nasza recenzja!

Obecność Netfliksa w naszym kraju zaznaczana jest na wiele sposobów. Tylko w Polsce odbył się Wiedźmin Fest, pod względem popularności i liczby subskrybentów platforma pozostaje poza zasięgiem konkurencji od wielu lat i na naszym podwórku regularnie kręci lokalne filmy i seriale. Przed nami kilka świetnie zapowiadających się produkcji, w tym “Informacja zwrotna” czy 3. sezon “Rojsta”. Czekamy także na “Znachora” z Leszkiem Lichotą – wokół produkcji na pewno będzie całe mnóstwo komentarzy i emocji, ponieważ to kolejny polski klasyk, których zdaniem wielu nie powinno się ruszać.

Zestawianie obydwu produkcji obok siebie nie będzie sprawiedliwe, ale już dziś możemy napisać, że mamy nadzieję, iż “Znachor” wypadnie lepiej od filmu Antoniego Nykowskiego. Jego “Pan samochodzik i templariusze” pozbawiony jest ciekawej intrygi, angażującej akcji i przyciągających postaci. Prawie wszystko wydaje się sztuczne, wymuszone lub zrobione na siłę, a niektóre elementy wręcz wepchnięte z poczucia dziwnego obowiązku unowocześnienia filmu. Nawet jeśli zdecydowano o takim kroku, to ciągłe wspominanie przez Wiewiórę o tym, że jest feministką, wcale nie załatwia sprawy, a działa wręcz na niekorzyść całości, ponieważ w trakcie seansu trudno nie robić dużych oczu w reakcji na niektóre dialogi czy wypowiedzi postaci.

Tak naprawdę jedynie trójka harcerzy, czyli Wiewióra, Sokole Oko i Wilhelm Tell, miewa ciekawsze momenty, a interakcja pomiędzy nimi jest choć odrobinę napełniona emocjami. Spotkania Pana Samochodzika z dziennikarką Anką Modzelewską lub Karen Petersen są trochę nijakie – brakuje chemii pomiędzy aktorami, a i napisane przez scenarzystę dialogi nie pomagają zbudować wiarygodnych relacji przed kamerą. Uczynienie z głównego bohatera kogoś, kto mógłby pretendować do postaci pokroju Indiany Jonesa było niewłaściwym założeniem i chyba lepiej byłoby spróbować wykreować kogoś zupełnie nowego. Mogło to zabrzmieć trochę dziwacznie, bo przecież pierwowzór jest dość konkretny i fundamenty ku temu, by Pan Samochodzik był jakiś oczywiście istniały, ale twórcy postanowili dodać dużo od siebie i jedynie bazować na postaciach i motywach opisanych w książce.

Równie niezręcznie wypadają sceny akcji, gdzie mamy pościgi i walkę na pięści. Te drugie to częściej przepychanki, aniżeli walka wręcz z prawdziwego zdarzenia, zaś przemiana auta tytułowego bohatera w motorówkę będzie niejasna dla tych, którzy nie znają oryginału. Zrealizowano tę scenę trochę karkołomnie, ponieważ pojazd wjeżdża do wody w jednej w scenie, a w drugiej jest już na pełnym morzu. Taki efekt jest wynikiem ograniczonego budżetu, który widać także w kilku innych miejscach, ale ostatecznie wizualnie “Pan samochodzik i templariusze” prezentuje się lepiej, niż mogliśmy się spodziewać. Oczywiście użyte efekty specjalne są widoczne gołym okiem, ale niektóre sekwencje zrealizowano z użyciem praktycznych rozwiązań, dzięki czemu nie każdy elementy wygląda na upozorowany.

W filmie brakuje jednak poczucia przeżywanej przygody. Odkrywanie tajemnic czy odwiedzanie kolejnych lokalizacji nie wzbudza większej ekscytacji, a miejscami wręcz czekamy na przejście do następnej sceny. Rywalizacja Pana Samochodzika z Petersenem czy Adios nie generuje żadnego poruszenia, niepokoju czy strachu wobec nadchodzącej konfrontacji. Bez tego “Pan Samochodzik i templariusze” po prostu nie może zaangażować widza na tyle, by te prawie dwie godziny mógł przeżywać wydarzenia na ekranie. Miejscami film Nykowskiego wygląda naprawdę ładnie, tym bardziej że obejrzymy go w 4K i Dolby Vision, ale to zdecydowanie za mało, by nazwać poświęcony na seans czas dobrze spędzonym.


Filmy, seriale, VoD i serwisy streamingowe – przeczytaj więcej:

(1646)

5 2 głosy
Article Rating

2
Zobacz więcej komentarzy na forum

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Tomek
Tomek
11 miesięcy temu

W stosunku do ciekawej książki, ten film to totalne nieporozumienie. Więcj szkoda słów na niego!

Damian
Damian
11 miesięcy temu

to nie film przygodowy dla młodzierzy tylko komedia i to nie wiem dla kogo. Tomasz Błąd agent Jej Muzealnej Mości 000PRL. Dla kogokolwiek kto kiedykolwiek czytał Pana Samochodzika to walenie plaskacza w dziub. Jakiś niedorobiony bawidamek, wiewióra to jakaś mała femina…. Kilka minut i już dwa trupy… Ten film to kpina, zresztą jak wiele ” produkcji” Netfixa…

2
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x